Od początku weekendu na torze Mugello, Marc Marquez miał problemy. Fatalnie poszło mu już w kwalifikacjach, po których do wyścigu musiał ruszać z 13. pola. A jakby tego było mało, walcząc o podium, upadł i jest coraz dalej od obrony mistrzowskiego tytułu.
W sobotni poranek zespół Repsol Hondy popełnił, można by rzec, szkolny błąd. Marquez pracował nad ustawieniami wyścigowymi i nie zdecydował się założyć pod koniec FP3 nowej opony. To sprawiło, że sesję zakończył z 11. wynikiem i nie wszedł bezpośrednio do Q2. Do 10. Mavericka Vinalesa stracił tylko 0.009sek. „Pracowaliśmy nad elektroniką, a żeby zrozumieć, czy zmiany są dobre, trzeba przejechać serię okrążeń” – tłumaczył Hiszpan. W Q1 Marc przejechał niezłe, ale nie idealne okrążenie. Wszystko przez brak odpowiedniego wyczucia tyłu. Gdy wydawało się, że wszystko jest w porządku, w ostatniej chwili, rzutem na taśmę, jego wynik pobił Yonny Hernandez. By wejść do Q2, Marquezowi zabrakło tylko 0.018sek! Na nic zdała się strategia z oszczędzeniem kompletu opon na drugą część kwalifikacji…
W niedzielnej rozgrzewce także nie imponował formą, był dopiero dziewiąty. Po starcie, z 13. pola, spisał się jednak rewelacyjnie. Gdy wszystkim wydawało się, że przestrzelił hamowanie do pierwszego zakrętu i wyleci w żwir, ściągając przy okazji kilku rywali z toru, Marquez utrzymał się na motocyklu. W pierwszym łuku był szósty! Jeszcze na pierwszym okrążeniu wyprzedził obu zawodników teamu Tech3, by na trzecim być już przed dwójką Ducati i jechać… na drugim miejscu.
Wydawało się, że najtrudniejsze było już za 22-latkiem. Planując pogonić za Jorge Lorenzo, Marc zdał sobie jednak sprawę, że nie ma odpowiedniego tempa i lepiej powalczyć o drugie miejsce. I gdy był na najlepszej drodze po solidnych, 20 punktów i utrzymanie szans na mistrzostwo, Marquez przewrócił się na 18. okrążeniu i nie był w stanie wrócić do wyścigu.
„Szkoda tej wywrotki, bo najtrudniejsze było już za nami – rozpoczął obrońca mistrzowskiego tytułu. – Jestem zadowolony, bo byliśmy w stanie zrealizować nasz plan, jakim było nadrobienie pozycji w ciągu pierwszych pięciu okrążeń. Udało się, bo już po czterech okrążeniach byliśmy na drugim miejscu, ale wtedy zaczęły się problemy”.
Jakie to problemy? Przy tak wysokiej temperaturze asfaltu (50 stopni), tylna opona zaczęła szybko się zużywać. By to zrekompensować, i w jakiś sposób kontrolować ogromne uślizgi, z jakimi Marquez boryka się w zasadzie od początku sezonu, musiał bardziej zużywać przód. I pomimo tego, że założył twardą, przednią oponę, także i ona wkrótce zaczęła się zużywać i nie dawała mu takiego wyczucia na wejściach w zakręty, co na początku. Bardzo podobne problemy miał inny zawodnik Hondy, Cal Crutchlow.
„Kiedy bylem już na drugim miejscu, mieliśmy podobne problemy co wcześniej, z ogromnymi uślizgami na wejściach w zakręty. Jechałem na limicie, a kiedy tak robisz, czasami zdarzają się wywrotki. Spadliśmy dość daleko w mistrzostwach, ale Honda ciężko pracuje by poprawić motocykl na drugą część sezonu” – powiedział 22-latek.
Nieco szerzej sytuację Hondy analizowaliśmy przy okazji nieudanego dla niej Grand Prix Francji. Choć uślizgi #93 wyglądają widowiskowo, to przyznaje on, że sytuacja względem zeszłego sezonu zmieniła się. „Wiem, że fajnie wygląda to w telewizji, jak ślizgam się na wejściu w zakręt. Rok temu miałem to wszystko pod kontrolą, ale w tym nie czuję tyłu” – wyjaśniał. Problemy ze ślizgającą się RC213V na wyjściach z zakrętów, na Mugello udało się częściowo wyeliminować właśnie poprzez ustawienia elektroniki. Marquez wierzy, że tych na wejściach w łuki uda się pozbyć, gdy Honda dostarczy nowe podwozie.
Sytuacja w mistrzostwach mocno skomplikowała się dla Marca, który przed rokiem wygrał przecież pierwszych 10 rund sezonu. Upadek na torze Mugello sprawił, że Marc nie ukończył drugiego już wyścigu w tym roku. Wcześniej wywrócił się w Argentynie, walcząc z Valentino Rossim o zwycięstwo. Mało tego, Hiszpan tylko dwukrotnie w sześciu rundach stał na podium. Wygrał na torze w Austin i był drugi w Jerez. Przez to w tabeli generalnej jest piąty i traci już 49 punktów do liderującego „The Doctora”.Biorąc pod uwagę, jak konkurencyjna jest Yamaha, a także jaki krok naprzód poczyniło Ducati, Hiszpan musi wierzyć w to, że Honda wkrótce się poprawi. I że dzięki temu odrobi sporą stratę w tabeli generalnej. Jego rywale wcale go nie skreślają i są przekonani, że #93 nadal jest w walce o tytuł.
foto: Repsol Honda Team, info: mat. prasowe, informacja własna, crash.net, motomatters.com
W zeszłym roku miał aż nadto szczęścia, w tym roku fortuna inna :D
To fakt. Poza tym w tym sporcie doskonale widać, jak ważny jest sprzęt. Nie masz dobrego sprzętu, to nawet najlepsze umiejętności go nie zastąpią. Oczywiście nie umniejszam tu talentu MM93, bo z kolei jeżeli ktoś nie ma umiejętności to nawet najlepszy motocykl mu nie pomoże. Faktem jest baaardzo duży postęp yamahy i dukatów, a honda chyba uwierzyła w swoją potęgę i myślała że niepokonana będzie na wieki. Jestem pełen podziwu dla suzuki – po dość długim czasie wracają w całkiem dobry stylu. Myślę, że w przyszłym sezonie mogą myśleć o podium w którymś wyścigu.
Myślę, ze te problemy Marqueza to jeszcze pół bólu. Gorzej, jak się jedzie na limicie w zakręcie, żeby uciec rywalom, a potem wyprzedzają cię na prostej, mając 15 km/h wyższą prędkosć (jak Rossi w Losail 2007) czy 5-10 km/h (jak Miller w zeszłym roku na Sepang, a tam prędkość ma jeszcze większe znaczenie) :D Ale i tak najgorzej, gdy w n wyścigach ma się awarię motocykla – jak Rossi w 2006, Kenan Sofuoglu w zeszłym roku i Cluzel w tym, i jeśli dobrze pamiętam, to i Pasini w 2007 jeszcze w 125-tkach :D
Jak to możliwe, że opony się ślizgają skoro motocykl jest podobny jak w zeszłym sezonie ? czy może Honda jest taka sama a konkurencja się poprawiła ?
Ducati bez wątpienia się poprawiło, a Yamasze może po prostu bardziej pasują opony – pamiętamy, co było na początku sezonu 2014: twardsze wszystkie mieszanki nie odpowiadały Yamahom, a szczególnie Jorge Lorenzo – nie wiem, jak długo musieli się „użerać” z tamtymi oponami, ale w każdym razie w tym roku Bridgestone nie „sfaworyzował” już tak Hondy :D
Wiesz, jak by nie patrzeć to Marquez w kwalifikacjach miał czas lepszy niż rok temu gdzie zdobył Pole Position. Konkurencja nie śpi. /niech mod usunie mój komentarz pod spodem – miał wylądować tutaj/
Po pierwsze opony maja nieco inną specyfikację. Po drugie Honda wprowadziła nowy, mocniejszy silnik… który jednak nie współgra równie dobrze z opakowaniem, co poprzedni. Po trzecie konkurencja się rozwinęła… Honda stanęła jakby w miejscu, a może nawet się cofnęła przez nową jednostkę. Trzeba po prostu przyznać, że spoczęli na laurach. Liczyli na przewagę, a tu proszę… stracili ją, a teraz nawet tracą. Wcześniej Marc bawił się motocyklem, teraz musi z nim walczyć. A jazda na krawędzi kończy się upadkami… nawet taki talent, jak Marquez, nie może cały czas jechać na granicy upadku. To niewykonalne… Honda pokpiła sprawę i teraz słono za to płaci, ale dzięki temu mamy mniej przewidywalny sezon… obecnej sytuacji w tabeli i to po kilku rundach raczej NIKT się nie spodziewał.
polerst a co sadzisz o tym ze niby opony twarde jak w zeszlym roku a hunda nie wyrabia :) To chyba kwestia nie trafionych ulepszen w zawieszeniu nie sadzisz? Ale Marquez i tak jako jedyny z tym probuje walczyc :)
Nie wiem dokładnie jakie są te opony, być może na nich Honda nie traci, ale po prostu Yamaha też już nie traci – pamiętamy jak było w zeszłym roku, jak Lorenzo beształ z błotem ludzi z Bridgestone’a w Katarze :D Po prostu konkurencja jest silniejsza, Ducati ma nowy motocykl, Yamaha prawdopodobnie lepsze opony, a Daniel wcale źle sobie nie radzi, jak po takiej przerwie :)
Wiesz, jak by nie patrzeć to Marquez w kwalifikacjach miał czas lepszy niż rok temu gdzie zdobył Pole Position. Konkurencja nie śpi.
Ja się tam cieszę, że Marq ma w tym roku pod górkę, to tylko lepiej dla całego motogp, niż gdyby łoił tytuł sezon w sezon, a tak mamy mega ciekawie :D
Ciekawie bedzie jak wejda opony „miśka”. Tez uwazam ze MM mial w zeszlym roku rowniez mase szczescia i to co nie wychodzilo rywalom, jemu wychodzilo. Biezacy rok pokazuje ze liczba szczęścia na glowe musi sie zgadzac. Honda przez 2 lata byla bezkonkurencyjna i japoncom wydawalo sie moga troche odpuscic motogp. Przeniesli inzynierow do moto3 i teraz za to placa. Z reszta z korzyscia dla widowiska. W przyszlym roku znow beda mocni ale bedzie wieksza konkurencja i nowe opony. Zobaczymy jakie bedzie Suzuki i Aprilia.
Miejmy nadzieje, że to popsuje szyki zarówno Hondzie, jak i Yamie. Liczę na Suzuki i Ducati. :) Dość już tych samych facjat walczących o tytuł.
W najbliższą sobotę w polsacie nie ma żadnej relacji z treningów ani kwalifikacji – o co chodzi ?
Igrzyska europejskie są, to MotoGP już mają w dupie niestety.
Ale w Ipli będzie?
Nie wiem jak tam w Ipli pokazują MotoGP, ale myślę, że na polsatsport.pl będzie – jak w całym sezonie 2015 :)
Zarówno w sobotę jak i w niedzielę brak jest jakichkolwiek transmisji na sportowych antenach polsatu z wyścigów. Możecie zapytać poprzez jakieś twitery (czy inne tam wynalazki) Micka o to czy na portalu polsatu można będzie obejrzeć relację live ?
Na pewno będzie można oglądać sobotnie i niedzielne zmagania na stronie polsatsport.pl. Mick i Adam Badziak jadą do Barcelony i będą komentować z toru.