Alex Rins ma na razie pecha w swojej przesiadce do MotoGP. Po kontuzji, która wykluczyła go z części posezonowych testów w Walencji, tym razem zaliczył upadek na treningu motocrossowym. Doszło do urazu stopy.
Póki co zespół nie jest w stanie określić, jakie są przewidywania co do najbliższych dni. Kolejna runda MotoGP zaczyna się dokładnie za tydzień. Będzie to GP Argentyny. Być może Suzuki będzie musiało poradzić sobie bez swojego debiutanta.
Rins początkowo po upadku czuł się dobrze, ale po pewnym czasie ból kontuzjowanej stopy nie mijał. Po badaniach w Szpitalu Uniwersyteckim Dexeus w Barcelonie okazało się, że doszło do pęknięcia kości skokowej prawej stopy. Na razie nie zdecydowano o przeprowadzeniu zabiegu operacyjnego.
Kolejne testy medyczne mają się odbyć w poniedziałek, niedługo przed wylotem do Argentyny. Prawdopodobnie dopiero wtedy będzie wiadomo, czy hiszpański zawodnik uda się na kolejną rundę.
Zawodnicy MotoGP powinni mieć w kontrakcie zapis że podczas sezonu wyścigowego nie mogą robić tak durnych rzeczy jak treningi motocrossowe które mogą spowodować tak głupie kontuzje. To absurd i nie fair wobec teamu jak i wobec kibiców. Jestem bardzo wkurzona na Rinsa bo bardzo chciałam zobaczyć jego rozwój w kolejnych wyścigach. A teraz co – doopa :-(((
Akurat prawa stopa odpowiada „tylko” za hamowanie, więc męczy się mniej niż lewa. :P
Miller w zeszłym roku też doznał kontuzji na torze motocrossowym i długo dochodził do siebie. Tej zimy uważał na siebie i jest znacznie dalej przed Rabatem niż rok temu :)
Racja, Millerowi trochę napsociła ta kontuzja, mimo jego zapowiedzi, że „i tak za często używa tylnego hamulca” :D
Kochani, bez treningów na „brudnych” motocyklach, nasi zawodnicy pewnie byliby „gorszymi” zawodnikami – to jest jeden z elementów treningu, gdzie dużo jest używania siły, szarpania ze sprzętem, ćwiczą uślizgi etc
Wielu zawodników twierdzi, że jest to jeden z lepszych, skuteczniejszych motywów treningowych jaki można zrobić przygotowując się do wyścigów drogowych. Chyba nieuniknione ;)
PS ja też pamiętam jak Marq „pokpił” sprawę i nabawił się kontuzji w czasie takich zabaw, i byłem wkurzony, ale jeśli 93 twierdzi, że jest to potrzebne + mnóstwo frajdy = 100% mojej wiary i akceptacji :)
Często miewamy odmienne zdanie w różnych kwestiach. Ale akurat z tą wypowiedzią zgadzam się w 100%
Jak z takim Aniołem jak jak ;) El Diablo, taki jak Ty, może się kiedykolwiek nie zgadzać? ;P
Kazdy zawodnik wyścigowy trenuje w terenie to nieodzowne, lukasso podał główne powody dodam jeszcze prace nad kondycją. Moja przygoda z wyścigami była krótka , bo szybko przerwał ja cięzki wypadek drogowy ale nawet taki amator jak ja musi przyznać ze trening w terenie dawał najwięcej czucia uślizgów , tego co dzieje sie z trakcją i świadomość swojej kondycji fizycznej, bez tego nie da sie byc szybkim na asfalcie
Dzięki za info Seba :) I współczuję wypadku :(
Nie ma za co lucasso kazdy kto sie kiedykolwiek ścigał to wie i potwierdzi. Dzieki za współczucie, wypadek generalnie w wyniku braku kasy wyleciałem z winkla przy 180 km/h na gumach których wygrałem pare dni wcześniej Pretendenta, bo nie było stac na nowe i na treningi na torze więc w miare dobry asfalt w okolicach Ostrawy niestety zaolejony okazało sie poniewczasie praca nad ustawieniami zawiasów i bęc długa walka o zycie koniec marzeń. Pozdrawiam
Witam wszystkich jestem nowym aczkolwiek dość długo śledzącym forum użytkownikiem. Chciałbym dodać iż każdy zawodnik powinien mieć prawo do robienia tego co chce z niewolnika nie ma pracownika. Szkoda mi Rinsa ale trening czyni mistrza do czego chłopak dąży. Robert Kubica też zapłacił wysoką cenę wypadku ale dla mnie jest lepszym człowiekiem tym który się nie poddaje.
Witaj Tymcza – pewnie gdzieś tam jakąś rację masz ale pamiętaj też że wyścigi to także dość spory biznes dla wielu wielu firm. Jednym z jego celów jest także wzrost sprzedaży motocykli danej marki. Kolejnym celem biznesowym jest wzrost oglądalności i popularności tej dyscypliny sportu bo wówczas przyciągnie do tego sportu biznes i tak dalej i tak w kółko…. Dlatego firmy wydają duże pieniądze aby zatrudniać takich zawodników którzy mogą przynieść wymierne korzyści zarówno pod kątem biznesowym jak i sportowym. I tu przechodzimy do kibiców, fanów i miłośników tego sportu. Jeśli za np. takiego Rinsa jeździł będzie jakiś zawodnik zastępczy (Vermeulen lub coś w tym stylu) to emocje już nie będą te same dla nas kibiców. Temperatura wypowiedzi na tym forum także ucierpi bo o kogo będziemy mieli się spierać ? Rins wchodzi do tej klasy i już na samym początku dopuszcza się do tego aby zdarzyły mu się tak głupie kontuzje. To rozwala i sport i biznes. A mnie osobiście bardzo wkurza. A jeśli chodzi o Kubicę – to z tego co wiem po jego wypadku wprowadzono zmianę i teraz czołowi zawodnicy F1 mają w kontraktach zapisany zakaz startu w takich rajdach w czasie trwania sezonu wyścigowego. Wiem także że zawodnicy muszą trenować ale po to jest przerwa między sezonowa i po to zarabiają duże pieniądze aby było ich stać na treningi w dowolnym miejscu na ziemi, w dowolnych warunkach pogodowych. Trudno pogodzić treningi i wyścigi ale po co mi jako kibicowi świetnie wytrenowany zawodnik przebywający na urlopie zdrowotnym ?
Tylko, że Kubica nie trenował pod kątem F1, a po prostu jeździł dla frajdy w rajdach. A treningi na crossie dla zawodników torowych są nieodłączną częścią dbania o formę. Zastępstwa zawodników są fajne, o ile jedzie ktoś, przed kim otwiera to szansę na przełom w karierze, albo ktoś dawno niewidziany, ale niegdyś cieszący się dużą popularnością. Gdyby na fabrycznie przygotowaną Hondę miał okazję wskoczyć Johnny Rea to bym nawet sekundę nie żałował, że w którymś wyścigu nie zobaczę Millera czy Pedrosy, nie życząc oczywiście żadnemu z nich niczego złego. Marqueza bym żałował, bo to jednak 'title contender’.
Paweł ja wiem że muszą trenować ale to wszystko powinno być jakoś bardziej ogarnięte przez Dornę czy FIM czy jakieś inne cholerstwo bo nie po to czekam całą zimę, nie po to się tu wszyscy nakręcamy na sezon, nie po to czekam na to aby Rins pokazał swój talent (bo uważam że będzie to w przyszłości czołowy zawodnik klasy królewskiej) żeby zaraz na początku sezonu dowiadywać się że Rins podłapał kontuzję na crossówce i w jakieś rundzie GP nie wystartuje. JA CHCĘ JEGO WIDZIEĆ a nie jego zastępcę :-))
W jaki sposób ogarnięte? Ilość dni testowych na crossie? :D Jak ktoś ma pecha, to palca w dupie złamie. Canizares nie pojechał na Mundial, bo sobie w łazience butelkę perfum na nodze rozwalił.
Ciekawe co on z tym palcem będzie w dupie robić ;)
Kto wie – może dobrze byłoby ustalić że na crossie można trenować tylko ma początku przerwy między sezonowej. Nie możemy mówić że nic się nie da zrobić. Musi tylko zjawić się ktoś kto nie wie że nic się nie da zrobić – wtedy problem zostanie rozwiązany.
PS. kto to jest Canizares ?
@Kasia_Kowalska – God Save VR :-)
Waleczna Kasia :) Kto wie, może nadejdzie era, że z zawodników zrobią maszynki do zarabiania pieniędzy i wtedy wszystko pod dyktando regulacji, które będą wchodziły również do domów i do łóżek riderów ;)
Pewnego dnia komisja wchodzi w środku nocy do Rossiego do domu, odkrywają jego kołdrę, a tu Rossi śpi… Rossi śpi z motocyklem crossowym, przytulony do opony…