Podczas konferencji prasowej klasy MotoGP przed wyścigiem o Hertz British Grand Prix pojawił się nieco „niestandardowy” zestaw zawodników. Poza liderem tabeli generalnej i ubiegłorocznym triumfatorem, wypowiedzieli się także i dwaj lokalni kierowcy…
Zacznijmy więc od Jorge Lorenzo, który triumfował tu w 2010 roku, a obecnie prowadzi w tabeli, mając na koncie trzy zwycięstwa i dwa drugie miejsca. W poprzednim cyklu zmagań co prawda Hiszpan wywrócił się na Silverstone, ale dalej lubi ten tor i chciałby tu wygrać. Na sam początek wypowiedział się on jednak na temat tego, iż zaledwie kilka dni temu przedłużył na kolejne dwa lata umowę z Yamahą. „Bardzo się cieszę, że z nią zostaję,” rozpoczął #99 jednocześnie dodając, że miał ofertę od Hondy, aby zajął w niej miejsce Casey’a Stonera. „Decyzja nie była łatwa, Honda także chciała mnie do siebie ściągnąć, ale ostatecznie posłuchałem mojego serca.” Dobry humor jednak nie opuszczał „Por Fuery”, który dodał: „Czekałem na to, że Casey zmieni decyzję i zostanie z Hondą na kolejny rok, więc zostawiłem mu wolne miejsce.”
Jeśli jednak mówimy o Grand Prix Wielkiej Brytanii, to obecny lider tabeli udaje się na tą rundę po udanych testach, które miały miejsce najpierw w Katalonii, a potem Aragonii. „W 2010 jazda tutaj sprawiała mi bardzo dużą przyjemność. Czułem się tam komfortowo od samego początku. Na tej trasie bycie szybkim jest dla mnie naprawdę łatwe. Zupełnie co innego miało miejsce w poprzednim sezonie, kiedy upadłem starając się dogonić Stonera podczas deszczowego wyścigu. W trakcie tej rundy będziemy jeździć na takim samym motocyklu jak na Montmeló. Nie znaleźliśmy jeszcze nic nowego, ale inżynierowie ciężko nad tym pracują,” zakończył 25’latek z Majorki.
W ten weekend o swoje drugie zwycięstwo z rzędu na brytyjskiej trasie walczyć będzie natomiast Casey Stoner, który przy okazji chce zmniejszyć stratę, liczącą dwadzieścia punktów, do Lorenzo. „Naszym celem podczas testów było przede wszystkim zredukowanie wibracji tyłu,” rozpoczął zawodnik Repsol Hondy, który wraz ze swoim team-partnerem Danim Pedrosą od tego weekendu mogą mieć sporo problemów na suchym torze z powodu wprowadzenia nowych przednich opon przez Bridgestone. „Wydaje się, że zredukowaliśmy je dość mocno. Z postępem, jaki zanotowaliśmy, zrozumieliśmy nieco lepiej kierunek, w którym musimy podążać. Jestem pewien, że uda nam się je wyeliminować praktycznie zupełnie w ten weekend.”
Co do zaś swoich szans w ten weekend obrońca tytułu, który po tym sezonie kończy karierę w MotoGP, przyznał: „Silverstone to jeden z moich ulubionych obiektów od czasu, gdy jeździłem w British Championship. Niestety nie jeździmy po starej sekcji toru, a był tam jeden z moich ulubionych zakrętów na świecie. Nie mogę się jednak doczekać, kiedy znów będę tu jeździć.” Na koniec, nawiązując do pogody, #1 dodał: „W tym roku na deszczu mamy nieco więcej problemów z 1000-cem. Nie jesteśmy w stanie znaleźć dobrego wyczucia przodu, zwłaszcza na wejściach w zakręty. Na wyjściach wszystko jednak wygląda całkiem dobrze.”
W ten weekend u siebie w domu jeździć będzie natomiast Cal Crutchlow, obecnie piąty zawodnik w klasyfikacji generalnej. Na Silverstone Brytyjczyk przyjechał trochę poobijany po wywrotce, jaką zaliczył w trakcie testów w Katalonii. Dodatkowo to właśnie tutaj rok temu przewrócił się on podczas kwalifikacji i nie dane mu było stanąć na starcie swoich domowych zmagań z powodu złamania obojczyka. „Fajnie jest tu przyjechać w całkiem dobrej formie. Moim najgorszym finiszem w tym roku było ósme miejsce po wywrotce na Le Mans. Rok temu taką lokatę brałbym w ciemno, więc teraz nie jest źle. Walczymy w okolicach podium, chociaż nie bardzo blisko czołówki za każdym razem.”
W tabeli #35 do swojego team-partnera Andrei Dovizioso, który był trzeci w Katalonii, traci tylko cztery punkty i jest oczywiste, że w ten weekend chce on awansować o jedno „oczko” do góry. „Fajnie jest wrócić na Grand Prix Wielkiej Brytanii i mam nadzieję, że tym razem stanę na starcie. Po upadku na Montmeló nadal jestem trochę poobijany. Przez cały tydzień po wywrotce miałem problemy podczas oddychania, a dodatkowo byłem nieco posiniaczony. Rozpocząłem jednak normalne treningi i wszystko powinno być w porządku,” zakończył zawodnik ekipy Monster Yamaha Tech3.
Po raz pierwszy w tym roku na konferencji prasowej pojawił się Hector Barbera, który póki co w klasyfikacji jest dziesiąty. Jego celem numer jeden jest oczywiście pokonanie Valentino Rossiego, a pomóc mu mają w tym informacje zdobyte podczas testów w Aragonii. „W tym roku mam naprawdę dobry motocykl i jest on lepszy niż w poprzednim sezonie. Wierzę też w mój zespół. Nie jest łatwo, Ducati w tej chwili nie jest najlepszym motocyklem, ale moja ekipa pracuje naprawdę ciężko, a ja jestem w stanie uzyskiwać wyniki takie jak zawodnicy fabrycznego zespołu. Jestem zadowolony, ale być może uda się być jeszcze bliżej czołówki,” potwierdził #8.
Na sam koniec wypowiedział się natomiast jeden z zawodników CRT, a zarazem drugi z faworytów miejscowych kibiców w ten weekend – James Ellison. Brytyjczyk dotychczas punktował tylko raz, we Francji gdy był jedenasty i najlepszy z kierowców startujących na nieprototypowych motocyklach. „Wiedzieliśmy, że to będzie dla nas ciężki sezon. Oczywiście ART to nowa maszyna, więc wszyscy czterej zawodnicy rozwijają tą Aprilię w trakcie sezonu. Straciliśmy sporo zimowych prób, więc teraz każda runda to dla nas swego rodzaju test. Za każdym razem się poprawialiśmy, a weekend na Le Mans bez wątpienia był naszym najlepszym, podczas gdy w Katalonii zaliczyliśmy najlepszy wyścig na suchym. Poprawiamy się z każdą rundą, a w ten weekend mamy domowe zmagania, więc liczymy na kolejny postęp. Celem jest bycie najlepszym zespołem CRT w niedzielę,” dodał #77.
Pierwszy trening wolny klasy MotoGP na torze Silverstone już jutro o godzinie 11:10.