Dzisiejszego popołudnia, tradycyjnie jak to ma miejsce przed każdą rundą Grand Prix, odbyła się konferencja prasowa. Tym razem zawodnicy Motocyklowych Mistrzostw Świata ścigać się będą na torze Circuit de Catalunya położonym nieopodal Barcelony. Oto co tych pięciu kierowców, którzy spotkali się z dziennikarzami, miało do powiedzenia.
Zacznijmy od obecnego lidera klasyfikacji generalnej Jorge Lorenzo, który na swoją domową rundę przyjechał świeżo po odniesieniu zwycięstwa na obiekcie Le Mans, podczas deszczowego wyścigu. Hiszpan rok temu na Montmelo był drugi, ale tym razem liczy na triumf i powiększenie ośmiopunktowej przewagi w tabeli. „Przyjechałem tu w dobrej formie i niezwykle zmotywowany. To moja domowa runda, bo choć urodziłem się na Majorce, to właśnie w Barcelonie mieszkam od wielu lat. To także obiekt, na którym w przeszłości notowałem bardzo dobre wyniki i sądzę, że dla naszej tegorocznej Yamahy to będzie dobry tor. Liczę, że będziemy mieli dobre warunki, ale jeśli będzie padać, to jesteśmy na to gotowi.”
„Ten sezon jest niezwykle ciężki, z wieloma mocnymi rywalami, zwłaszcza jeśli chodzi o czołową grupę, w której są Casey i Dani,” kontynuował „Por Fuera”, który dotychczas na katalońskim torze wygrywał dwukrotnie, w tym w 2010 roku w klasie MotoGP. „W trakcie wyścigów mamy bardzo wysokie tempo i są one niezwykle wyczerpujące fizycznie. Nawet kiedy jesteś na czele, nie możesz stracić koncentracji ani na chwilę, musisz jechać na limicie i jednocześnie się nie przewracać. To zawsze jest trudne, ale jestem już nieco starszy i bardziej doświadczony niż w przeszłości, więc dokonanie tego może być trochę prostsze,” dodał na koniec #99.
W ubiegłym roku w Grand Prix Katalonii nie wystartował natomiast rodak Lorenzo – Dani Pedrosa, a jego team-partner z ekipy Repsol Honda, Casey Stoner sięgnął po zwycięstwo. „Bardzo się cieszę, że tu jestem. Dotychczas świetnie rozpoczęliśmy sezon, chociaż ostatni wyścig nie był zbyt dobry,” mówił #26, który rok temu leczył złamanie obojczyka, a w tym chce zmniejszyć stratę do dwóch pierwszy zawodników z tabeli generalnej. „Rok temu tu nie jeździłem i oglądałem wyścig w TV, co nie jest najfajniejszym uczuciem. Wygrywałem tu w każdej z trzech klas i liczę na dobry rezultat w ten weekend. To twardy tor dla motocykla i opon, musisz mieć tutaj naprawdę dobre ustawienia. Tak jak powiedział Jorge, ważna jest jazda równym tempem, jednocześnie na limicie.”
W zeszłym tygodniu prywatne testy wraz ze swoim zespołem Ducati i team-partnerem Nickym Haydenem, zaliczył na torze Mugello Valentino Rossi, który niecałe dwa tygodnie temu na Le Mans finiszował, podczas mokrych zmagań, na drugiej lokacie. Dobrze on jednak wie, że na suchej nawierzchni póki co wciąż nie ma szans na to, by walczyć o podium. „We Włoszech mieliśmy szczęście jeśli chodzi o pogodę. Sprawdziliśmy trochę rzeczy, które mają pomóc w poprawie naszej szybkości i wydajności na suchym torze. Przetestowaliśmy nowy wahacz i aktualizacje elektroniki podczas przyspieszeń. Aby zrozumieć, czy zrobiliśmy krok naprzód, musimy poczekać jednak do jutra. Wiemy, że jesteśmy szybcy w deszczu, ale naszym celem jest poprawa na suchym torze. Catalunya to jeden z trzech moich ulubionych obiektów w obecnym kalendarzu. Kocham tutejsze wyścigi i atmosferę,” dodał dziewięciokrotny triumfator zmagań w Barcelonie, a obecnie szósty zawodnik klasyfikacji generalnej.
Po raz trzeci w tym roku na konferencji prasowej pojawił się natomiast Stefan Bradl, tegoroczny debiutant w MotoGP. Niemiec jak na razie spisuje się bardzo dobrze, a ostatni wyścig we Francji zakończył na świetnym wręcz piątym miejscu. Dodatkowo dotychczas w każdych zmaganiach na mecie zawodnik teamu LCR Honda MotoGP meldował się w czołowej dziesiątce. „Za każdym razem, gdy przyjeżdżamy na tor na którym nie testowaliśmy, piątek zawsze jest dla mnie trudny, bo jedyne doświadczenie jakie mam, to z Moto2. Muszę, i staram się, dopracowywać małe rzeczy po kolei, aby było coraz lepiej. Bardzo lubię ten tor i wydaje się, że dla motocykli MotoGP jest on naprawdę dobrym. Liczymy, że będziemy mieli dobre warunki w ten weekend,” przyznał #6, siódmy w „generalce”.
Na sam koniec natomiast wypowiedział się Yonny Hernandez, dla którego ekipy Avintia Racing będą to domowe zmagania. Dodatkowo #68 jest pierwszym Kolumbijczykiem w historii, który zdobył punkty w klasie królewskiej. Póki co ma on ich na swoim koncie trzy i jest dziewiętnasty w tabeli. „Dla mnie to jak domowa runda, bo właśnie stąd pochodzi mój zespół. W przeszłości dobrze mi się tu jeździło, więc liczę na to, że zliczę w niedzielę udany wyścig i zdobędę dobry rezultat zarówno dla mnie, jak i teamu oraz rodziny. Dam z siebie wszystko! Dla mnie ściganie się na tym samym torze, w tym samym momencie co Valentino, Jorge czy Dani, jest jak spełnienie marzeń,” zakończył kierowca CRT jeżdżący na motocyklu z ramą FTRa i silnikiem z Kawasaki ZX-10R.
Pierwsze treningi przed Grand Prix Katalonii już jutro!