Mike Leitner po nieudanym dla zespołu sezonie przestanie pełnić funkcję menedżera zespołu fabrycznego KTM. Od razu ogłoszono nazwisko jego następcy.
Rok 2021 był krokiem wstecz jeśli chodzi o progres KTM w królewskiej klasie. Zespół przygotował motocykl, na którym zawodnicy radzili sobie przeciętnie, nie pomagały również zmiany w ogumieniu.
W sezonie 2020 RC16 był maszyną, która przez cały rok pozwalała na walkę jak nie o zwycięstwa, to przynajmniej o podium. W sumie zespół fabryczny i satelicki Tech3 osiągnęły trzy zwycięstwa.
Jednak miniony rok okazał się nieudany. Zespół wygrał co prawda dwa razy, ale raz udało się tego dokonać bardzo szczęśliwie, w trudnych zmiennych warunkach w Austrii. W konsekwencji KTM zajął przedostatnie miejsce wśród producentów. Rok wcześniej był czwarty, ale z minimalną stratą do konkurencji. Bez wątpienia był to więc regres.
Nowym menedżerem zostanie Francesco Guidotti. To postać o dużym doświadczeniu na padoku MotoGP. Włoch do tej pory przez dziewięć kolejnych sezonów pracował dla Pramac Racing, współpracując blisko z samym Ducati. Pramac z kolei poczynił w sezonie 2021 wielkie postępy, w końcu zwyciężając. Zarówno Johann Zarco jak i Jorge Martin kilkukrotnie przejeżdżali znakomite wyścigi.
Już wcześniej było wiadomo, że Guidotti może pożegnać się z Pramakiem, bowiem wiązano go z objęciem roli menedżera w Suzuki. Ta japońska ekipa także zanotowała olbrzymi regres względem ubiegłego roku, po stracie Davide Brivio. Kierunek dla Guidottiego okazał się jednak inny.
Źródło: motorsport.com
Szkoda, bo lubiłem Leitnera i wydawało się w 2020, że robi świetną robotę. KTM bardzo w kratkę jeździ, raz gdzieś na końcu, raz wygrywa Oliveira czy kosmos przejechany przez Bindera w Austrii. Oby 2022 był jednak lepszy, to będzie jeszcze ciekawiej w mistrzostwach :)
Kto natomiast do Pramaca pójdzie?