Home / MotoGP / Lin Jarvis przeciwnikiem zbyt dużej ilości producentów

Lin Jarvis przeciwnikiem zbyt dużej ilości producentów

Lin Jarvis

Szef Yamahy w MotoGP Lin Jarvis przyznał, że jego zdaniem liczba zespołów fabrycznych stała się zbyt duża. Ma to działać na niekorzyść stajni satelickich, które nie dysponują takimi środkami jak stajnie prowadzone przez producentów. Obecnie liczba miejsc w fabrycznych ekipach wzrosła do 12, choć jeszcze niedawno było ich tylko sześć.

Jarvis jednocześnie zgodził się, że to niewątpliwie dobre dla fanów i całego sportu. Tak samo uważa szef HRC, Livio Suppo. „Posiadanie większej ilości producentów generalnie jest dobre. Zawodnicy i fani są największymi beneficjentami. Fani mogą oglądać więcej marek i kibicować większej ilości zespołom. Winduje to także płace dla zawodników. Wcześniej, jeśli chciałeś fabrycznego miejsca, miałeś sześć miejsc. Teraz masz ich 12.” – powiedział Jarvis.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Nie sądzę, by aż tak mocno wpływało to na pensje czołowych zawodników, ale myślę, że może to utrudniać zespołom satelickim wyszukiwanie i ściąganie młodych talentów. To moim zdaniem kluczowe. Producenci mają więcej pieniędzy niż satelici. 12 zawodników może zostać opłaconych na kontrakcie z producentem.”

„Ale to dobre dla sportu. W tym roku mieliśmy dziewięciu różnych zwycięzców i czterech zwycięskich producentów. Jeśli musimy częściej zmieniać zawodników to jest to problem dla nas, ale dla samego MotoGP to dobre.” – dodał.

Źródło: bikesportnews.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 3

  1. W erze, gdy nie liczą się zespoły satelickie, liczba fabryk ma znaczenie dla mnie jak najbardziej. Pamiętny sezon 2007, gdzie to Ducati wstrzeliło się w przepisy a i Suzuki szalało niejednokrotnie powinno być dowodem :)
    A i zespoły satelickie zamiast wyszukiwać młodych, powinni brać doświadczonych i dobrych, jak LCR wzięło Cala i dobrze na tym wyszło :) ale wiadomo, że często fabryka robi sobie z satelity młodzieżówkę, typu Tech3

    • Wyszukiwanie młodych przez satelity miałoby sens, gdyby mieli oni potem realne szanse na awans do fabryk. Takiemu Millerowi kontrakt kończy się wraz z końcem 2017, a miejsce w Repsolu zajęte jeszcze przez dwa lata.
      Gdyby taki Tech3 miał trochę lepsze wsparcie z Yamahy a nie takie jak teraz, to może i ciekawszych zawodników mógłby zainteresować.
      Chociaż dwójka Zarco i Folger i tak jest całkiem niezła (na papierze).

  2. Mam problem z tym artykułem, bo w tytule wyraźnie brzmi, że Jarvis jest przeciwnikiem zbyt dużej ilości producentów, tymczasem już w treści wychodzi, że generalnie wychodzi to na dobre, a jedyne o co martwi się to o zespoły satelickie. Zostawię zatem kwestię liczby producentów, a wyrażę zdanie o jego obawie o satelity – dobre sobie, zupełnie jakby w tej kwestii chodziło o samych zawodników, a nie sprzęt. Jakoś nie przypominam sobie, żeby satelity w ostatnich latach były w stanie zagrażać fabrykom, ot od czasu do czasu ktoś się meldował na podium, zwłaszcza kiedy kosmici zaliczali awarie lub upadki. Nie rozumiem zatem o co Jarvis się martwi i jaki ma cel w tym, no chyba tylko taki, żeby coś skrytykować, tak dla zasady.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
162 zapytań w 1,446 sek