Jorge Lorenzo uważa, że jeśli podjąłby decyzję o powrocie do ścigania w MotoGP na pełen etat, to będzie mógł przebierać w ofertach od zespołów. Przypomnijmy, że Hiszpan zakończył karierę po bardzo trudnym roku z Repsol Hondą, kiedy to głównie zmagał się z kontuzjami. I motocyklem.
Szybko jednak wrócił do gry. Został zawodnikiem testowym Yamahy, wziął udział w testach przedsezonowych, a niedawno ogłoszono, że pojedzie z dziką kartą w GP Katalonii na Circuit de Barcelona-Catalunya. Wielu zaczęło podnosić pytania, czy decyzja o końcu kariery nie była przypadkiem zasłoną dymną w celu rozwiązania dwuletniej umowy z Hondą.
„Jak zawsze powtarzałem, moim pierwszym zamiarem było to, że decyzja o końcu kariery jest ostateczna.” – tłumaczył jednak Lorenzo w wywiadzie dla Radio Catalunya. „Ale nie da się powiedzieć, że już nigdy nie wejdziesz do tej samej rzeki.”
„Byłem przekonany, miałem długą i pełną sukcesów karierę, ale także mocno nadwyrężyłem swoje zdrowie. Miałem na tyle szczęścia finansowego, że mogłem odłożyć dużo pieniędzy i mogę realizować się, robiąc inne rzeczy.” – skomentował #99.
„Inaczej cieszę się życiem, robię co innego, ale mam tez szczęście, mogąc jeździć motocyklem MotoGP przez 16 czy 18 dni w roku (jako tester) i czerpać co najlepsze z tej profesji, trzymając się z dala od tego, co było dla mnie złe. Myślę, że dla mnie to idealna robota na ten moment.” – przyznał Jorge Lorenzo.
Jednym z zawodników, którzy uważali, że Lorenzo chodziło głównie o wyplątanie się z umowy z Hondą, jest Pol Espargaro z KTM. „Są różne opinie i musisz je wszystkie szanować. Jeśli Pol tak uważa, i mówi to z respektem, rozumiem to. Osobiście powiem, że gdybym ponownie chciał rywalizować, nie miałbym problemu z ofertami. Ale teraz nie wchodzi to w grę. Jest mi dobrze tak, jak jest.” – zakończył Lorenzo.
Źródło: motorsport.com
Przebierac w ofertach heh chyba od Yamahy bo na reszcie zbyt wiele nie pokazal
Zabraknie, Jorge, zabraknie. I nie z powodu formy (bo na testach było naprawdę ciasno w stawce), a z powodu tego że każdy producent już ma min 2 kierowców u siebie.
Hondę przemilczymy, u Yamahy jest testerem, ale Suzuki nie pozbędzie się Rinsa ani Mira.
Ducati? O fabryce nie ma mowy, Dovizioso czy Petrucci wystarczą a w zapasie jest Miller, Bagnaia i Zarco.
KTM? Będzie to samo co w Hondzie, a Austriacy już mają 3 dobrych kierowców + ryzykowny transfer Lecuony.
Aprilia? Lepszych rezultatów od Aleixa nie przewiduję, zwłaszcza po tym co już pokazał Iannone.
Masz racje Ale może miał na myśli inną serie wyścigową ? Te jego wypowiedzi dla mediów są tak niespójne z czynami że niewiadomo czego sie po nim spodziewać Jarvisa to powinien po rękach całować że w ogóle go wzięli
Mógł mieć na myśli może także zespoły prywatne, a tu bym upatrywał głównie Petronasa, czemuż by nie?
KTM po słowach o Lorenzo raczej nie będzie go chciał, a z Aprilią to tak jak w Ducati i Hondzie – albo nie ogarnie i będzie drugim Iannone, albo ogarnie (jak Ducati w 2018) i zostawi Aleixa daleko z tyłu. Ale jakoś tak czuję, że chodzi mu o Petronasa :)
Od Yamahy też nie dostanie oferty fabryka ma zaklepanych kierowców na dwa lata a w petronasie jest narazie jedno miejsce dla rosolaka prawdopodobnie. Musiałby chyba wyjątkowo zajebiście zablyszczec na testach żeby pojawiła się jakakolwiek oferta. Jorge to koniec. Kasę masz daj se siana
Lorenzo na testowej Yamasze był szybszy niż na fabrycznej Hondzie. Z Ducati szkopuł jest taki że Domenicali na samym początku 2019 kazał mu spadać. Gdy Dostał nakładkę i forma strzeliłą parę osób się skapowało że może jednak coś mówi dobrze. (Nawet Dovizioso w niektórych wyścigach jeździł z nakładką więc musiało to działać) Dalligna był zwolennikiem pozostania Lorenzo. natomiast u Włochów zagrała potem duma gdy odszedł i w Hondzie przestało grać. Na efekty pracy Lorenzo w Yamasze trzeba będzie zdecydowanie poczekać…
Ducati które do fabryki chciało podkupić Vinalesa Mira i Quartararo. Miller ma potencjał ale prakuje jednej rzeczy Wszyscy mistrzowie i zwyciężcy wyścigów w sporej ilości przypadków wygrywali systematycznością. Z tempa ich okrążeń można było nakręcać zegarek. Miller tego nie ma. Bagnaia tu też jest znak zapytania.
Zarco musi mocno się spiąć żeby zasłużyć na fabrykę zwłaszcza że w Avintia pomimo otrzymania motocykla i wsparcia fabrycznego wciąż może cierpieć na niedobór knowhow.
Sam nie wiem czy chciałbym widzieć Lorenzo. IMO decyzja o odejściu z Yamahy zapoczątkowała pasmo porażek i kontuzji. Ale to trzeba mu przyznać że zaryzykował i szukał wyzwania które w minimalnym stopniu zrealizował. dalej to wszystko potoczyło się raczej słabo. no ale spróbował i nikt nie zarzuci mu tak jak Marquezowi że siedzi w Hondzie mając wręcz cieplarniane warunki.
Przepraszam w Akapicie z Ducati chodziło oczywiście o sezon 2018. Sezon 19 to pasmo porażek i dramatów na Hondzie
Pawia można puścić od tych twoich zachwytów o Lorenzo. Nokt go już nie weźmie bo Facet jest niepoważny. W Hondzie ewidentnie nie jeździł tylko liczył eurasy. Dla niego MotoGP jest zamknięte na pełny sezon . Tylko Yamaha może mu dać dziką kartę.
No z taką delikatną różnicą z tym szukaniem wyzwania i ryzykiem bo o ile pamiętam to nie miał innej opcji pozostania na fabrycznym motocyklu Jedyna opcja wtedy to było HRC-Honda
Hej, a jak się zapatrujecie na taki hipotetyczny skład Petronasa w 2021: Rossi – Lorenzo?
Panowie się chyba pogodzili po niesnaskach w 2016, wojny nie będzie, bo o tytuł razem juz nie powalczą, a to byłby taki satelicki team, który mógłby osiągnąć najwięcej spośród wszystkich satelickich teamów ostatnio.
Skromny jak zawsze