Jorge Lorenzo podpisał trzyletni kontrakt z marką Shark Helmets, producującą kaski motocyklowe. To właśnie z tych produktów będzie korzystał Hiszpan w MotoGP w kolejnych sezonach. Zrezygnował więc z kasków HJC, które sprawiały mu w minionym roku duże problemy.
W 2015 roku Lorenzo miał dwa wyścigi, zakłócone przez kłopoty z kaskiem. W Katarze poluzowała się gąbka, która przesłoniła częściowo widok hiszpańskiemu zawodnikowi, przez co nie mógł jechać swoim tempem przez cały dystans. Na Silverstone natomiast, które rozegrane zostało w deszczu, doszło do zaparowania wizjera.
Mimo zmiany dostawcy kasków, Lorenzo nie zamierza zmieniać wzoru swojego malowania, używanego w poprzednim sezonie. Po raz pierwszy w kasku Shark Hiszpan pojedzie w testach przedsezonowych w dniach 1 – 3 lutego na Sepang.
W świadomości wielu kibiców na całym świecie Lorenzo nie jest mistrzem Moto GP 2015 roku.
ale oficjalnie jest, więc świadomość kibiców wiesz co znaczy
Tym wielu zawiedzionym proponuję zawiązać kolejny komitet obrony : Komitet Obrony Świadomości Wielu Kibiców Na Świecie (w skrócie KOŚWKNŚ). Poprawi samopoczucie bo na wszystko inne za późno.
Tomek – może i tak jest, ale za ileś lat nikt nie będzie o tym pamiętał, tak jak o tym, że Pedrosa prezentował się najlepiej w 2012, a Lorenzo w 2013, itp…
polerst nie tak do końca. Smród tego sezonu będzie się ciągnął za Rossim, Lorenzo i marqezem do końca ich karier, choć z czasem na pewno straci na mocy. Wystarczy popatrzeć na to, że od czasu do czasu ludzie wracają np. do wydarzeń z 2006
Mówiąc jeszcze prościej, kibice za jakiś czas poumierają, a nazwisko na pucharze pozostanie.
otóż to, lepiej tego ująć nie można.
Kurcze, a juz nie było informacji, że wszystko dobrze z HJC? :D
Nic dziwnego, że nie zmieni malowania, w końcu to jego znak rozpoznawalny, w dodatku w kaskach X-Lite miał identyczne, tylko że z Rockstarem (lub bez) zamiast Monstera :)
Znając Lorenzo to z nowymi kaskami też będzie miał problemu :D
masz racje
problem lorenzo i marqueza jest jeden Rossi, oni chca byc lepsi od niego za wszelka cene ale nie wychodzi.
nawet jezeli vale nie wygra juz zadnego tytulu czy nawet wyscigu to i tak wielki szacun za bycie w czubie przez tyle lat
no to rossi ma dwa problemy,marc i lorek a nawet 3 lub 4 pedrosa,dovi itd itd…
Dokładnie narzekał już na buty, rękawice, pewnie majty też mu się wrzynają i nie jedzie jak trzeba, ale wstydzi się powiedzieć.
No to Lorenzo został na dobre rekinem. Oby z małą rybka obszedł się w 2016 tak samo jak w 2015.
Uważaj, żeby tegoroczne ości małej rybki nie stanęły mu w gardle w 2016, bo chociaż rybka swoje lata ma to walczy z rekinami i innymi mrówkami jak równy z równym. Pożyjemy zobaczymy
w 2016 bedzie mu trudniej bo marquez nie bedzie mu pomagal. Kazdy tytul wygrywal tak samo
2010 kontuzja rossiego
2012 kontuzja pedrosy
2015 pomoc kochanka
czekam na hejty i wymowki fanow 99
Oj tam, oj tam Łukaszu 46 trafność argumentów świadczy, że masz umysł otwarty nawet na przestrzał . A ponieważ jest rodzaj geniuszy, których odkryć potrafią jedynie geniusze nawet nie spróbuję polemizować z Tobą na temat przyczyn sukcesów #99 i tym bardziej hejtować czy szukać wymówek. Z podanymi „argumenciskami” się nie dyskutuję. Ja mogę tylko powiedzieć : brawo, brawo!!
witam
od razu widac, ze fan 99 brak argumentow skutkuje obrazaniem, szkoda ze nie potrafisz odnalezc sensownych argumentow za swoim pupilem z tego wynika ze czasem lepiej miec „umysl otwarty na przestrzal” niz calkowity jego brak.
pozdrawiam
Haydenowi w 2006 roku też zabierzesz tytuł bo boski Vale się wypierdolił w ostatnim wyścigu i ciułacz zdobył tytuł FUXEM ? człowieku no daj spokój.
Zapomniałeś dodać ze w 2015 pomoc kochanka plus ch… tempo Rossiego w wiekszości wyścigów na tle Lorenzo i Marqueza a dodatkowo szopka pod koniec sezonu.
Szanuje Rossiego ale cieszę się, że dostał odłamkiem z własnej broni wkońcu i poczuł sie przez chwilę jak jego ofiary Biaggi czy Gibernu.
2006 to dość słaby przykład, bo tam Rossi stracił majstra z własnej winy i nawet On to przyznał. Natomiast w 2015 mieliśmy doczynienia z ewidentnym działaniem jednego zawodnika na szkodę drugiego.
I czy mógłbyś proszę rozwinąć myśl o ofiarach Rossiego?
Mam na myśli fakt, że i Gibernau i Biaggi mieli z Rossim otwarte konflikty na torze i poza nim, ale wtedy Vale wychodził górą w starciach na torze i słownych poza torem.
jako przykład można podać:
Sete Gibernau – akcja w obecnym zakręcie Jorge Lorenzo w Jerez, gdzie Rossi bez pardonu wypchnał hiszpana z toru.
Rozumiem Twój punkt widzenia. Nie da się zaprzeczyć że Rossi nie raz wyprzedzał na granicy przepisów. Choć i tak daleko mu pod tym względem do takich tuzów jak marqez, czy ŚP. Marco Simoncelli. Zwróć jednak uwagę, że zarówno Biaggi, jak i Gibernau byli bezpośrednimi rywalami dla Rossiego w swoim czasie.
lukasz46 – nie zgodzę się z Tobą; w 2010 był to zasłużony tytuł, tak jak w 2015 (mówię o całokształcie, bo jednak sam wyścig w Walencji to istna parodia); w 2012 miał owszem szczęście, ale za to wszystko wyrównało się w 2013, kiedy po prostu jeździł na 110% w każdym wyścigu na słabszej w wielu aspektach Yamasze :)
A co do tytułu w 2006 – myślę, że gdyby nie wypadek w Katalonii, to tytuł zgarnąłby… Loris Capirossi ;)
W 2010 Rossi tracił niewiele, więc tutaj można gdybać, natomiast w 2012 zobacz, ile Pedrosa musiał odrabiać i ile mu zostało do tego wyścigów.
Marquez działał z myślą o sobie, nie Lorenzo. Nie można chłopaka winić za coś, czego nie zrobił i na co nie miał wpływu.