Zawodnicy dosiadający motocykli Hondy w barwach zespołu Marc VDS zaliczyli trudny piątek. W łączonej klasyfikacji dnia Thomas Lüthi ukończył dzień na 23 miejscu, a Franco Morbidelli uplasował się na 21 pozycji. Pierwszy trening na Autódromo Termas de Rio Hondo w Argentynie na pewno nie poszedł po myśli Szwajcara, który w Katarze dojechał do mety na 16 lokacie ani młodego Włocha, który z pierwszej rundy sezonu przywiózł 4 punkty. Morbidelli uległ nawet Karelowi Abrahamowi, a od Takaakiego Nakagamiego był wolniejszy o 0,181 sek.
„Właściwie to byłem zaskoczony, ponieważ poziom przyczepności nie był na początku zły.” – powiedział Thomas Lüthi. „Ale dla mnie znowu był to nowy tor, na nowym motocyklu. Na początku trochę traciłem, ale poprawiliśmy się. Po południu, w drugiej sesji, przyczepność początkowo również nie była zła, ale krople deszczu oczywiście ją ograniczyły. Potem nawierzchnia znowu wyschła i mieliśmy lepsze warunki.”
„Koncentrowałem się na tym, żeby poprawić tempo. Pozostawałem więc dłużej na wyjeździe, co bardzo mi pomogło. Zmieniłem styl jazdy oraz linie przejazdu oraz wprowadziłem podstawowe poprawki. Jutro chcemy kontynuować tę pracę. Omówię z zespołem jak możemy zoptymalizować ustawienia motocykla. Muszę dostosować się do nowej maszyny i zrozumieć, jak jeździć na niej szybciej.”
Drugi zawodnik belgijskiego zespołu Franco Morbidelli ma nadzieję utrzymać solidną passę po swoim debiucie w Katarze. Jednak dziś brak przyczepności przyprawiał go o ból głowy. „Pierwszy dzień był w porządku. Pogoda nam nie dopisała, ale mogliśmy trochę popracować na suchym torze. Musimy się znacznie poprawić, ponieważ jesteśmy za wolni. Przede wszystkim musimy pracować nad przyczepnością.” – stwierdził protegowany Rossiego.
W pierwszym treningu tor był jeszcze brudny i śliski, a w drugim jazdę utrudniał deszcz. „Nie mam pomysłu na to, jakich opon użyć w niedzielę. Brakuje nam przyczepności tylnego koła. Wciąż mamy problemy z poprawnym przyspieszaniem na wyjściu z zakrętu.”
Źódło: Speedweek.com; opracowanie własne