Home / MotoGP / Marc Marquez: „Są trochę szybsi. Mogę się od nich uczyć.”

Marc Marquez: „Są trochę szybsi. Mogę się od nich uczyć.”

Testy przedsezonowe za nami, tak więc już w pełni rozpoczynają się dyskusje o tym czego możemy oczekiwać od zawodników, w sezonie 2024. Jednym z zawodników, o którym będziemy mówili najwięcej w tych rozmowach jest Marc Marquez, który po 11 latach w Repsol Hondzie przesiadł się na Ducati zespołu Gresini. 8-krotny mistrz świata ma już za sobą 6 dni jazdy na GP23, podczas których spotkało go kilka problemów technicznych, wywrotka, ale co najważniejsze bardzo dużo okrążeń na nowym motocyklu. 

Marc za dwa tygodnie wystartuje w swoim 248. wyścigu, ale dopiero 1. na Ducati. Jeszcze przed rozpoczęciem testów było wiele osób, twierdzących że #93 wygra w tym sezonie wiele wyścigów, i odzyska tytuł mistrza świata. Ci, co skupiają się tylko na wynikach testów mogą teraz stwierdzić, że tak się nie stanie, i że w samym Ducati bez problemu znajdziemy trzech szybszych jak na ten moment zawodników. Warto jednak przypomnieć, że podczas drugiego dnia testów Marquez był czwarty, trzech zawodników regularnie szybszych od niego jeżdżą na nowszej specyfikacji Desmosedici, oraz że mimo swojego ogromnego talentu Hiszpan przez 11 lat jeździł całkiem innym motocyklem, i po tak długim czasie nie jest łatwo nawet trochę zmienić styl jazdy.

Co chyba jednak najważniejsze, oba tory, na których zawodnicy klasy królewskiej testowali w ostatnim czasie (Sepang i Lusail), są torami na których Marc Marquez zawsze wyglądał nieco gorzej. Po testach w Sepang #93 sam przypomniał, że przecież obiekt w Malezji jest jednym z jego mniej ulubionych. Podobnie sytuacja wygląda z Lusail, na którym Marc wygrywał tylko raz, i to 10 lat temu.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Mieliśmy to w planach na dziś [wtorek], by zwiększyć nieco ryzyko podejmowane na motocyklu, by poznać prawdziwy limit tego motocykla. Na jednym okrążeniu, wciąż są trochę szybsi. Dziś jestem szczęśliwy, ponieważ poprawiliśmy bazowe ustawienia, poprawiliśmy się też w time-attacku. Potem próbowałem przejechać długi wyścig, około 20. okrążeń, na 18. kółku pojawiła się czerwona flaga, ale tak czy inaczej na 12. okrążeniu się przewróciłem, jako że sprawdzałem różne rzeczy, ale tempo było niezłe. To był ostatni dzień okresu przedsezonowego, i w końcu nadeszła pierwsza wywrotka, szóstego dnia.”

„Patrząc realistycznie, w Katarze… jeśli wyścig by był w tym momencie, myślę że moglibyśmy powalczyć o mniej więcej piątą/szóstą pozycję. W trakcie weekendu wyścigowego jest inaczej; te chłopaki, w szczególności Pecco, Martin, Bastianini, oni świetnie znają ten motocykl. Wyjeżdżają i naciskają, są super szybcy od samego początku, więc wciąż jestem daleko od nich, ale próbuję się nauczyć stylu jazdy, zrozumieć jak oni radzą sobie z różnymi problemami. Krok po kroku, mam nadzieję, że będziemy coraz bliżej, czy tyle wystarczy, nie wiem, ale na ten moment wciąż trochę daleko.”

„Dobrą rzeczą jest to, że jeżdżą motocyklem tego samego producenta co ja, więc mogę się od nich uczyć.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: motogp.com

AUTOR: Maciej Marcinkowski

2007 | kontakt: [email protected]

komentarzy 36

  1. Toż to teraz dylemat w mrówczanej, cwanej główce…za kim teraz się holować w FP2 i w kwalifikacjach. Takie dobrodziejstwo króliczego urodzaju.

  2. Wszyscy porównują tylko motocykle i umiejętności techniczne zawodników, a jest jeszcze coś takiego jak kondycja fizyczna. Pecco 27 lat Martin 26 lat Marc 31 lat. Pytanie czy Marc w wieku 31 lat będzie w stanie kondycyjnie znieść trudy wyścigu tak jak 4/5 lat młodsi rywale ?? Przecież Pecco i Martin narzucą takie tempo i wyścigowy zamordyzm że Marc po 10 kółkach będzie już pływał w kombinezonie, a gdzie do końca wyścigu. Marc miał też więcej kontuzji i operacji co na pewno też przełoży się na kondycję, więc będzie mu bardzo ciężko walczyć o wygrane czy tymbardziej tytuł.

    • bez przesady…. moim zdaniem Pecco z tej trójki jest najbardziej „cherlawy”, pod tym względem akurat Marc jest najmocniejszy wydaje mi się, w ich przypadku ta różnica jest znikoma, co innego by było porównanie 20-25 latka (Acosta, Quartararo) z 35+ latkiem ( Espargaro i np. Crutchlow)

      • Pecco może i bardziej „cherlawy” ale jednak 4 lata młodszy i bardziej świeży. To są 4 sezony mniej bombardowania ciała ogromnym wysiłkiem fizycznym i kontuzjami, bo współczesne motocykle MotoGP są mocno wyczerpujące dla zawodników. Przy mocy około 250 KM i Vmax około 350 km/h (choćby na Mugello) te maszyny ryją banie i ciała zawodników jak albański towar na imprezie u Popka. Dlatego uważam że MM z miesiąca na miesiąc będzie mu coraz trudniej znosić trudy wyścigowych weekendów, co oczywiście przełoży się na wyniki.

        • Wiekiem bym się tak bardo nie przejmował, 31 lat to nie jest tak dużo jeszcze tylko kontuzjami, które Marquez ostatnio przechodził. Widać, że zostawiają po sobie coraz większy ślad.

    • Z tą kondycją myśle że to nie tak do końca a tym bardziej że Marc regularnie trenuje Inni też ale czy z taką samą efektywnością dla swojego ciała ? A poza tym wiele zależy od organizmu z genami jakimi sie już rodzisz Jeden całe życie będzie słabym cherlakiem mimo że dba o ciało i kondycje a drugi rodzi sie w większą wydolnością organizmu ,a jak jeszcze dba o kondycje ,sprawność fizyczną to sam wiesz Ja znam wiele osób które dochodzą a nawet przekraczają 40-stke i są na takim poziomie że 25-30 letni goście giną przy nich

      • Spytaj tych znajomych czy mają taki sam czas kaca jak 20lat wcześniej

        • sęk w tym, że może w ogóle nie piją tyle, żeby mieć kaca? Alkohol jest wyniszczający i jeśli w czyimś życiu odgrywa dużą rolę to oczywiście jest to zauważalne jak z po 30 i potem po 40 coraz gorzej to znosi i właśnie dlatego osoby które nie nadużywają i są aktywne nawet dużo starsze od tych pijących są w o wiele lepszej formie

          • Generalnie chodziło o regenerację organizmu.
            Alkohol tylko jest groteskowym przykladem wysiłku.
            Z wiekiem szybciej tylko rosną włosy w uszach. Wolniej się kości zrastają, wolniej nadrabia sie starty snu itp.

            Ilość zdobytych tytułów mistrzowskich w MotoGP tych po vs przed 30 jest chyba wystarczająco wymowna.

          • Czasy się zmieniają, trzydzieści lat temu sportowcy kończyli karierę zaraz po trzydziestce, a teraz? Coraz więcej czterdziestolatków ciągle uprawia sport wyczynowy. Rozwój naukowy robi swoje.

      • Ja miałem formę życia w wieku 26 lat ale teraz też nie jest źle mini maraton 10km przebiegnę choć czas do dupy raczej.

        • Rossi w wieku 36 lat wspiął się na wyżyny swojej formy, moim zdaniem gdyby wtedy miał 10 lat mniej sezon 2015 wyglądałby tak samo w jego wykonaniu

          • tak, w wieku 36 lat a nawet później Rossi kręcił lepsze czasy niż jak miał 20. Tylko że w tym samym czasie dwudziestolatkowie kręcili jeszcze lepsze. .Działo się tak Bo pozwalały na to ich maszyny. Dwudziestolatkowie jak widać potrafią lepiej wykorzystać ich potencjał niż trzydziestolatkowie i przykład Marqueza i Rossiego to potwierdza .Choć przyznaję że w 2015 roku Rossi był bardzo bardzo bliski złamania tego nazwijmy to prawa natury i to chyba najlepiej świadczy o jego geniuszu.

          • ale ja nie miałem na myśli czasów jakie kręcą bo to niedorzeczne, chodzi właśnie o jego formę psychofizyczną. a do 20 latków zaliczasz też 29 latków ?
            Do sportów zawodowych/wyczynowych wiek między 20 , a ok 35 jest najlepszy ale zdarzają się od tego wyjątki, w ”22 Espargaro (którego nie lubię ale trzeba mu to przyznać) szedł wiele razy jak równy z równym z 10 lat młodszym Quartararo i nikt nawet szczególnie na to uwagi nie zwrócił, że jest tyle starszy.
            Główna różnica polega na tym, że im człowiek młodszy jest bardziej skłonny do ryzyka, jeśli wyjdzie to jest kozak (Rossi) jeśli raz wyjdzie, a raz nie (Marquez) to też kozak ale już w późniejszych latach będzie mu zdecydowanie trudniej.

          • im człowiek jest młodszy tym lepiej i szybciej reaguje na bodźce zewnętrzne, tym lepsza jest jego percepcja , refleks , postrzeganie zagrożeń i radzenie sobie z nimi . I tu jest problem MM i wielki atut np. Pedro Acosty. .Być kozakiem czy nie to raczej kwestia charakteru a nie wieku. To że czasem w jakimś wyścigu starszy pokona młodszego ogólnej zasady nie zmieni bo wiek jest jednym z głównych ale nie jedynym czynnikiem. Chodzi o to że jeśli zawodnicy mają podobne kwalifikacje i maszyny zawsze w tym akurat sporcie preferowany będzie młodszy.

          • ale ten „wielki atut” Acosty jest tylko na te chwilę, nie jest mu dany od losu, młodość ma też swoje wady, mówisz tak jakby młody człowiek błędów nie popełniał, wypadki powodują młodzi właśnie dlatego bo sprawność i refleks daje to poczucie zgubnej pewności siebie, MM swoje wygrał, w jego przypadku nie wiek tylko kontuzje odgrywają większą rolę, Rossi pokazał, że nawet w wieku 40 lat można jeździć na najwyższym poziomie

    • MM do 34/35 może utrzymać konkurencyjną formę. Pytanie brzmi czy odzyska flow do jazdy.

  3. MM może będzie konkurencyjny czyli w pierwszej dziesiątce, może nie. To sprawa dyskusyjna. Jedno jest pewne, nie będzie mistrzem. A te jego słowa znaczą tylko tyle że zaczyna to do niego docierać i więc mówi że potrzeba na sukcesy trochę czasu. Tylko że on już nie ma czasu. To nie XX wiek że po trzydziestce mogłeś być mistrzem, Te czasy się skończyły. Trochę szkoda ale taki jest ten sport.

  4. Jak się czyta te komentarze to nic innego tylko wypłacać oszczędności i lecieć do bukmacherów, bo widzę, że pozycje w generalce już ustalone.
    A już tak całkiem serio, to dopiero pierwsze parę wyścigów pokaże rzeczywisty układ sił w stawce. Teraz możemy tylko gdybać kto będzie konkurencyjny.
    Testy to tylko testy. Jest taki jeden zawodnik, który jeszcze na motocyklu Yamahy co roku błyszczał w testach a później jakoś przygasał jak ruszał sezon. Dlatego dajmy sobie spokój z zimowymi mistrzostwami i poczekajmy. Ja tam poza paroma oczywistymi ogórkami, bo kilku by się znalazło, nie wykluczam nikogo z czołówki, bo mamy obecnie bardzo mocno wyrównaną stawkę i będą decydowały takie czynniki jak powtarzalność i unikanie kontuzji, co nie jest łatwe przy napiętym harmonogramie.

    • W zeszłym sezonie do ostatniego wyścigu mogłeś sobie gdybać a nie tylko do testów. Ja by wszyscy byli takimi mentorami powściągliwości w ocenach jak ty to fora w ogóle byłyby nie potrzebne.

      • Nie można było sobie gdybać do ostatniego wyścigu, bo w pewnej części sezonu wyklarowało się dwóch kandydatów do mistrzostwa. Reszta miała już tylko matematyczne szanse biorąc pod uwagę formę Pecco i Martina. Nikt myślę nie wierzył w solidny sezon Bezzecchiego, który nagle zaczął walczyć w czołówce, tak samo jak nikt nie wiedział, że faworyt w postaci Bastianiniego, po fenomenalnym sezonie 2022 będzie ciągle kontuzjowany. Wszystko wyszło w trakcie sezonu, mądralo… Fora są potrzebne, żeby dyskutować i oceniać bieżącą sytuację, ale nie żeby ferować wyroki kto będzie mistrzem, kto jest za stary na mistrzostwo itd.
        Chyba, że ktoś woli nadmiernie podniecać się testami, no to spoko, niech podnieca się dalej. Tak jak pisałem, jakby testy były takim kategorycznym wyznacznikiem czyjejś dyspozycji to Viniales byłby kilkukrotnym mistrzem świata.

        • z logiką też na bakier ?

          No jak było dwóch kandydatów to już można gdybać .To zwykła logika. Natomiast jeśli sądzisz że twoja opinia jest „bieżącą oceną sytuacji ” a opinia innych ” ferowaniem wyroków” to winszuję. Powodzenia w radzeniu sobie z tym problemem.

          • Bieżąca opinia dotyczy tego kto prezentuje dobre tempo w testach i przez to może, chociaż nie musi, być mocny w trakcie sezonu.
            Ferowanie wyroków to twierdzenia (nie przypuszczenia), że ktoś idzie na bank po tytuł albo, że na ten tytuł nie ma szans, kiedy nie przejechali jeszcze ani jednego wyścigu. Można rzucać twierdzeniami, ja do tego nic absolutnie nie mam, ale nie po kilku dniach testów, tylko przynajmniej kilku wyścigach. Wtedy to jeszcze ma ręce i nogi. Wyścigi odbywają się na różnych torach, dochodzi walka, większe znaczenie ma tempo wyścigowe, kontuzje, kwestia problemów technicznych, forma, opony. Biorąc pod uwagę te zmienne w danym okresie widzisz pewne zależności, pewne tendencje. Wtedy możesz powiedzieć, że jak ktoś dołuje przez pierwszych pięć wyścigów to raczej nie zacznie seryjnie wygrywać i odwrotnie.
            Z tym gdybaniem to może i rzeczywiście, gdybać można zawsze. Z tym, że jakaś różnica w gdybaniu jednak jest, kiedy gdybasz czy na półmetku sezonu wygra któryś z dwóch gości z największą liczbą punktów, czy podczas testów gdzie nikt o nic jeszcze nie walczy i szuka ustawień przed rozpoczęciem sezonu.
            Taki przykład, naukowcy robiąc badania też nie opierają się na jednej próbie tylko robią ich kilka, żeby mieć większą pewność, bo 100% nie będą mieć nigdy. Ktoś może podważyć wyniki badań, ale jest to już o wiele trudniejsze, bo dane zagadnienie jest zbadane w szerszym spektrum.
            Nie widzisz żadnej różnicy to trudno, trzymaj się anonimku, bez odbioru.

  5. Gdybanie jest dozwolone i na forach nawet wskazane bo jest efektem osobistej oceny sytuacji a każdy ma prawo do swojej. Ważne by nie używać przymiotnika „pewne”; na pewno bo to już ferowanie wyroków, lecz zamiast poprzedzić np. : „Wg. mnie” i wara wszystkim od mojej oceny
    Amen

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
178 zapytań w 1,836 sek