Marc Marquez przeprosił Mavericka Vinalesa za taktykę w 1. części sobotnich kwalifikacji do GP Włoch, gdy podążał za Yamaha swojego rodaka niemal przez cały czas, co pomogło Marquezowi w awansie do Q2, i jednocześnie pozbawiło awansu Vinalesa, bowiem #93 swój najlepszy czas zdobył właśnie holując się.
Kilku zawodników starało się podczepić za Vinalesem, ale tylko Marquez był na tyle zdesperowany, żeby zjechać z toru na dodatkowy przejazd przez aleję serwisową za Vinalesem. #12 na torze był wściekły na zachowanie Marqueza, ale po kwalifikacjach przyznał, że nie wini Marqueza za brak awansu.
„Po FP4 powiedziałem zespołowi: „nie czuję motocykla, nic nie czuję. Musimy za kimś jechać.” Sprawdziliśmy wyniki, najszybszy był Vinales, więc wybraliśmy go (z Q1). Gdyby to był ktoś inny, to wybralibyśmy kogoś innego.” – powiedział Marquez. „I po prostu za nim jechałem, ponieważ tylko taka taktyka dawała możliwość aby się poprawić.”
„Chciałbym być na innym poziomie i w innej sytuacji, by móc naciskać na czele, aby to inni za mną podążali, tak jak było to wielokrotnie. Ale tak nie jest. Ale wiem – bo sam byłem w takich sytuacjach – jak czuje się Maverick. Widziałem się z Vinalesem po kwalifikacjach. Rozmawialiśmy, i przeprosiłem go.” – dodał.
„Ale ostatecznie, jest to zachowanie zgodne z przepisami. Na limicie, ale w przepisach. Starałem znaleźć się w idealnej sytuacji, by móc dać z siebie 100 procent i osiągnąć najlepszy możliwy wynik.” – powiedział #93.
Źródło: crash.net
zrobił co zrobił. Ale nazywanie go śmieciem? Bez przesady gościu.
Każdy na takie zachowanie ma swoją opinię..
Jedni mówią że jest oki drudzy że to skandal..
A ja nie jestem jego wielkim fanem ale mu zazdroszę że potrafi być takim cwaniakiem xD
Ale jedno trzeba przyznać,mimo że wyniki są dalekie do jakich nas przyzwyczaił to „show” ten zawodnik robi niesamowite :)
Pozdrawiam wszystkich kibiców MGP
Karma wraca. Zabrał tytuł Rossiemu w 2015.Tylko po to żeby łatwiej mu było pobic jego rekord. Milo się patrzy jak go malolaci już objezdzaja.Ciekawe ile sezonów bez wygrywania wytrzyma jego rozdmuchane ego, hehe.