Marc Marquez przyznał, że znalazł się na etapie, w którym wciąż poszukuje ustawień dla nowego motocykla Hondy. 6-krotny mistrz świata MotoGP dalej ma problemy ze zrozumieniem mocno przebudowanej Hondy.
Po piątej pozycji w Katarze, Marquez nie wystartował w GP Indonezji po poważnym wypadku i nawrocie podwójnego widzenia. Potem opuścił także GP Argentyny. W GP Ameryk po fatalnym starcie był najszybszy na torze, ale wystarczyło to do szóstego miejsca. W generalce Hiszpan jest dopiero 13. Zdobył tylko 21 punktów na 100 możliwych. Szczęśliwie dla niego, wśród rywali nikt na razie nie błyszczy równą formą.
„Teraz musimy zrozumieć, jaki jest nasz poziom na torach europejskich. Nie sądzę, by to był poziom pozwalający na walkę w każdym wyścigu.” – mówił Marquez. „Inna ważna sprawa – na torze który znam świetnie (CotA), wiem dokładnie, jakie są słabe punkty naszego motocykla.”
„Naciskałem na Hondę mówiąc „musicie popracować w tym i tym obszarze”, jeśli chcemy być konkurencyjni w kolejnych wyścigach. To prawda, że Pol (Espargaro) jeśli świetnie na niektórych torach, (Takaaki) Nakagami też na niektórych. Ale mamy też trochę słabych punktów, które musimy poprawić, aby być szybcy wszędzie.” – dodał.
„To czego się nauczyłem w tych mistrzostwach, to że z tym motocyklem nie da się przewidzieć jak będzie wyglądał kolejny wyścig. Nie da się jechać na grand prix i powiedzieć: „tu wygram, tu będę w TOP5, a tu w TOP10″. Nigdy nie wiesz jak bedzie. W trakcie weekendu musisz zaakceptować to, że jeśli dojedziesz 10, to jesteś 10.”
„Ale oczywiście podejmę ryzyko. Celem jest podium w każdym wyścigu. Ale na ten moment to nie jest czas, by walczyć o podium.” – dodał.
Źródło: motorsport.com
Ile razy już to słyszeliśmy od Marqueza, że podium byłoby sukcesem, a potem wygrywał wyścig? :D
„W GP Ameryk po fatalnym starcie był najszybszy na torze” – mam kłopoty z tym zdaniem, był bardzo szybki, ale mimo wszystko najszybsze okrążenie w wyścigu miał Enea.
W dodatku pod koniec chyba tylko mała nieudolność Fabio uratowała go przed spadkiem na niższe miejsce :D
I oczywiście tylko mała nieudolność osiemnastu zawodników uratowała Go przed dojechaniem na ostatniej pozycji :D
Nie przypominam sobie, żeby tych 18 zawodników tam szykowało się do ataku na Marqueza tak jak Fabio :D
Na razie chyba wszystkie zespoły starają się ogarnąć nowe konstrukcje i co wyścig czyli kolejna charakterystyka toru to mamy sporo niespodzianek. Dla MotoGP i kibiców to dawka kolejnych emocji. Dla ekip pewnie często lekki koszmar. Ale też pokazuje to klasę zawodników – tych którzy sobie radzą częściej ( Alex, Marc, Jack, Fabio, Aleiks ) i tych którym na razie jest nie po drodze z nowym sprzętem ( Pecco, Miquel, Taaki, Alex M., ) . O prawie całej ekipie Yamahy szkoda pisać…Coraz lepiej wypada zeszłoroczny średniak czyli Suzuki. Jeżeli ktoś potrafi przewidzieć co będzie w następnych wyścigach to wielki szacun…
Hmm… ponoć mówił, że jak nie będzie walczył o topowe lokaty to zrezygnuje ze startów. Chyba, że chodziło mu o kończenie w TOP 10 XD
Wcale nie był najszybszy na torze. Zwłaszcza w końcówce miał znacząco gorsze tempo od pierwszej dwójki.
Trudno wyprzedzic 18 zawodnikow i oszczedzic opony na koncowke :D
Nie lubię dominatorów w jakimkolwiek sporcie. Zabijają dyscyplinę więc ostatnie dwa sezony MotoGP było przyjemnie śledzić. Mam nadzieję, że i ten rok będzie podobnie udany, zresztą już na to wychodzi.
Przecież sam napisał że na kilka kółek przed metą odpuścił bo ” …ciało powiedziało dosyć ” . Ale jak się ma klapy na oczach to trudno o obiektywizm, prawda ?
Fanatyzm nie zna granic haha