Pomimo bycia najlepszym zawodnikiem jak na razie w tym roku i początku rozmów z szefostwem Ducati, Jorge Martin będzie się ścigał w przyszłym roku na motocyklu Aprilii, po podpisaniu wieloletniej umowy. Lider mistrzostw świata liczył na awans do fabrycznego składu Ducati, o który walczył już tak naprawdę trzeci rok z rzędu, ale „Dall’Igna i spółka” zdecydowali się jednak podpisać 8-krotnego mistrza świata, Marca Marqueza; a jasno zaznaczającego chęć jazdy w fabrycznym zespole Martina odpuścić.
Wtedy do akcji wkroczył najlepszy przyjaciel Hiszpana – Aleix Espargaro, który niedawno ogłosił przejście na emeryturę, tym samym zostawiając wolne miejsce w fabrycznym zespole Aprilii. W niedzielny wieczór po GP Włoch, #41 tyle naopowiadał Martinowi, że ten zgodził się na zmianę producenta, i po wielu telefonach Massimo Rivoli z szefem marki Aprilia – Martin, wraz z menedżerem Albertem Valerą (który odpowiada także za umowy Aleixa) podpisali kontrakt z marką z Noale. Dziś #89 po raz pierwszy publicznie wypowiedział się na temat decyzji zarówno Ducati, jak i swojej, o zmianie strony.
„Jestem bardzo szczęśliwy, w kwestii tego co nadchodzi w przyszłości, ale do tego wciąż długa droga, nie chcę zbyt dużo myśleć o przyszłości. Uważam, że to był idealny moment na ten ruch, ponieważ po wyścigu w Mugello miałem 3 fajne tygodnie, by odpocząć, by trochę przestać myśleć o wyścigach. Z pewnością był to weekend pełen wydarzeń, w Mugello. Ale tak, teraz mam wszystko jasne i skupiam się tylko na ściganiu.
„To była szybka decyzja. Na pewno Aleix pomógł trochę… nie tyle nawet w tym, o co go pytałem, chcąc dowiedzieć się jak to tam wygląda, ale także w negocjacjach kontraktu – dla mojego menedżera, który już wcześniej podpisywał z nimi umowę. To było najlepsze rozwiązanie, po decyzji Ducati. Byłem trochę sfrustrowany, nie po Mugello, ale trochę później, że po czterech latach próbowania to się nie stało. Nie zawsze wszystko idzie tak jak się chce, więc po prostu musiałem podjąć decyzję.
„Też się tak czułem [podczas GP Katalonii i Włoch, że pójdę do fabrycznego Ducati]. Nie tylko się tak czułem, ale rozmawiałem z nimi. Potem w ostatnim momencie coś się zmieniło. Szybko to zrozumiałem po wyścigu – nie rozmawiałem z nimi, ale coś czułem, że nie są przekonani na 100%. Więc powiedziałem: okej, pójdę gdzieś indziej. Dokładnie to zrobiłem, jestem naprawdę zadowolony z mojej decyzji.
„Motywacja, by zgarnąć #1 [mistrzostwo] nie jest z powodu że idę do innej marki, ale jest dla mnie, bo chcę wygrać. Nie biorę tego personalnie, to jest biznes. Ducati chciało Marka, mają ku temu swoje powody, a ja chciałem pójść do Aprilii, bo mam ku temu własne powody.”
Źródło: motogp.com
Jeszcze obecny sezon niczego nie rozstrzygnął a już zapewne większość czeka z niecierpliwością na kolejny zapowiada się bardzo ciekawy spektakl :)
Ten sezon już teraz est dla niektórych już spalony.
mozesz rozwinąć myśl czemu ma być spalony?
Po prostu nie chciał ryzykować jazdy Yamahą
Twardo stąpa po ziemii. Taka postawa może się podobać.