MotoGP ogłosiło, że w przyszłym roku będzie mniej opcji do wyboru jeśli chodzi o mieszanki tylnego ogumienia Michelin typu slick od sezonu 2023. Francuski producent będzie dalej produkować trzy mieszanki: miękkie, pośrednie i twarde, ale na rundy grand prix będzie wybierać tylko dwie z nich , zależnie od wymagań jakie stawia dany tor.
Obecnie do wyboru zawsze są trzy typy na dany weekend: miękkie, pośrednie i twarde, które Michelin dodatkowo może modyfikować na wybrane tory, w zależności od wymagań.
Teraz do dyspozycji będzie tylko bardziej miękka i bardziej twarda mieszanka z tych trzech typów, oczywiście z zastrzeżeniem, że mogą się zmieniać w zależności od tego na jakim torze będą używane.
Zawodnik będzie mógł użyć w ciągu całego weekendu dwanaście opon tylnych. Michelin dzięki zmniejszeniu liczby mieszanek z trzech do dwóch ograniczy jednak liczbę opon, jaką musi zabierać na każde grand prix.
Zawodnicy będą mieli do dyspozycji dokładnie siedem sztuk tylnych opon bardziej miękkich, i pięć bardziej twardych. Precyzując, mogą być trzy możliwości doboru opon: siedem miękkich i pięć twardych, siedem miękkich i pięć pośrednich, i siedem pośrednich i pięć twardych.
W 2022 roku wszyscy mają maksimum sześć miękkich, cztery średnie i trzy twarde dostępne na każdym wyścigu.
Mysle, ze po ostatnich kilku latach wiekszosc zawodnikow MotoGP dostaje uczulenia na slowo Michelin. A oni zamiast sie poprawiac dalej sie kompromituja.
Kurła na Bridgestonach to było :D
A jak to wspaniale by było z takimi dostawcami jak Pirelli czy Goodyear (właścicielem Dunlopa, swoją drogą).
Generalnie jednak patrząc na to że podczas danej rundy i tak można dostrzec jedynie wybór dwóch z trzech mieszanek, to tego typu oficjalna redukcja nie jest takim złym pomysłem.
Gdyby jeszcze Michelin dorobił nawet czwartą mieszankę i na daną rundę nadal dobierał po dwie, za każdym razem oznaczając jedynie miękką poprzez biały pasek…
Umówmy się, MotoGP to nie F1 żeby musieli obowiązkowo zmieniać opony. Dopóki mieszanka jest w stanie wytrzymać ponad 20 okrążeń to nie ma na co narzekać.
W przeszłości problemy z oponami też mogły być, tylko głośno się o tym nie mówiło. Każdy po prostu dopasowywał się do nich najlepiej jak mógł.