Jak informuje motorsport.com, Jack Miller negocjuje z zespołem LCR Honda w sprawie powrotu do tej ekipy na sezon 2023. 3-krotny zwycięzca wyścigów MotoGP zadebiutował w królewskiej klasie właśnie w zespole Luccio Cecchinellego w 2015 roku, przechodząc bezpośrednio z Moto3, mając 3-letnią umowę bezpośrednio z Hondą.
Po trudnym debiutanckim sezonie na motocyklu klasy Open, Miller przeszedł do niestartującej już w MotoGP ekipy Marc VDS, na dwa lata. Potem od 2018 roku związał się z Ducati, rozpoczynając od jazdy dla satelickiego zespołu Pramaca. Podczas GP Ameryk Miller przyznał się, że nie ma rozmów z włoską marką na temat przyszłego roku, co pozwala przypuszczać, że Ducati myśli o zastąpieniu go kimś innym – a skład młodych zawodników jest rewelacyjny, bowiem błyszczą Enea Bastianini oraz Jorge Martin.
Stąd realny staje się powrót do LCR. Zarówno Alex Marquez jak i Takaaki Nakagami nie są w stanie robić żadnych postępów w ostatnich dwóch sezonach. Nawet biorąc pod uwagę trudności z motocyklem Hondy, dla zespołu LCR brak podium od GP Australii 2019 – jeszcze z Calem Crutchlowem – to ogromne rozczarowanie.
W 2022 roku LCR Honda ma zaledwie jeden finisz w TOP10, gdy Nakagami zamknął czołową dziesiątkę. Spekuluje się zatem, że żaden z dwójki aktualnych jeźdźców zespołu może nie utrzymać posady. I o ile w kwestii zastąpienia Nakagamiego sprawa ma się tak, że raczej miejsce przypadnie komuś z Japonii w związku ze sponsorem – Idemitsu (faworytem jest Ai Ogura, który zalicza solidny początek roku w Moto2 – ma już dwa podia), o tyle miejsce Marqueza może trafić do kogokolwiek – Miller może być dobrym kandydatem.
Australijczyk wydaje się być na tyle pogodzony ze swoim losem, że w niedawnych wywiadach przyznawał gotowość do powrotu do satelickiego zespołu Pramaca. O ile Ducati w ogóle myśli jeszcze o tym, by zatrzymać go w swoich szeregach, mając w prywatnych ekipach jeszcze kilka ciekawych nazwisk. Przypomnijmy, że Ducati wystawia aż osiem motocykli, i ma aż trzy zespoły satelickie, jako jedyne w stawce.
Jeden Azjata będzie jeździł na pewno w LCR ;) Więc AM w tym wypadku wylatuje.
Ładna dziewczyna trzyma tę parasolkę :)
Nawet bardzo ładna?
Paddock Girl MotoGP szkoda że niem takiej zakładki
https://www.youtube.com/watch?v=3aO12tZYELI&ab_channel=SpeedSIXChannel
Pramac jest kuźnia talentów, nie przechowywalnia.Raczej nie wierzę w powrót do Pramaca. Bo i po co?
Od dawna mnie dziwiło, że szły spekulacje o wylocie Rinsa, Oliveiry i Millera, którzy robią wyniki, a w LCR Hondzie jeżdżą se na motocyklach, nikt ich nie niepokoi i jest fajno. Taki Oliveira to w sezonie pewnie robi więcej punktów niż cały ten satelita Hundy.
Ja jeszcze widzę inną opcję – Bastianini zostaje w Gresini Racing, i to on dostałby to fabryczne wsparcie od Ducati zamiast Mariniego z VR46.
Aczkolwiek na chwilę obecną wydaje się że mając starszy motocykl radzi sobie dużo lepiej.
Tak czy inaczej, Martin raczej na pewno zastąpi Millera w fabrycznej ekipie, a Bestia może dostać taki sam fabryczny motocykl w Pramacu.
Szkoda mi Takaakiego, ale chłopak nie ma głowy do wyścigów. Podobnie zresztą, jak Alex Marquez. Myślę, że obecna sytuacja jego brata już nie ochroni go przed wylotem z MotoGP. I bardzo dobrze. WSBK to odpowiednie dla nich miejsce, z tymże niekoniecznie zrobią tam oszałamiającą karierę (może też mieć na to wpływ duża dysproporcja w osiągach motocykli).
Jack od początku nie odnajdywał się w fabrycznym Ducati – jest bardzo nierówny. Starty w Hondzie być może „wskrzeszą” na nowo jego karierę. Kto za niego? Zapewne Jorge Martin. Ciekawe, jak będzie się spisywać w fabryce. Fabryczne Ducati jest jednak dziwnym miejscem, w którym zawodnicy potrafią zwyczajnie „zgasnąć”. ;)
Myślałem, że naturalnie Miller po prostu trafi do Pramaca, gdzie już był, z większym doświadczeniem. Na pewno byłoby to dobre dla Pramaca, bo to gwarancja że nieraz taki Jack powalczy o podium, a może i więcej niż podium. Niestety po dzisiejszym wyścigu mam wrażenie, że po prostu los Jacka w Ducati fabrycznym jest już przesądzony.
Z drugiej strony dla LCR to też dobra sytuacja, lepiej żeby wszedł tam doświadczony zawodnik, niż jakiś młodziak, który nie wiadomo jak się sprawdzi. I jakie byłoby to symboliczne, gdyby Miller zastąpił Alexa Marqueza po ich bojach z 2014 roku ;)
O Millerze można mówić wiele, ale jest 1000x razy lepszy od Alexa. Młody mógłby prędzej jak Lecuona w WSBK się odnaleźć.
Zgadzam się z Tobą, po prostu jakoś bardziej widzi mi się mimo wszystko w Pramacu, ale jak wyląduje w LCR to się nie obrażę :D