Joan Mir był jedną z rewelacji GP Kataru. Debiutujący w MotoGP zawodnik długo walczył z najlepszymi na świecie zawodnikami i dopiero w końcówce stracił tempo i dystans do czołowej grupy. Mimo to jest bardzo zadowolony i dużymi nadziejami podchodzi do GP Argentyny. Hiszpan zdaje sobie sprawę, że najpierw czeka go jednak nauczenie się toru Termas de Rio Hondo, na którym jeszcze nie jeździł maszyną MotoGP.
„Otwierająca sezon runda w Katarze była dla mnie bardzo pozytywna. Nie oczekiwałem, że będę tak konkurencyjny już w moim pierwszym wyścigu. Bardzo ekscytujące było znalezienie się w czołowej grupie, z bardziej doświadczonymi zawodnikami. To było dobre nie tylko ze względu na ten jeden wyścig, ale również dlatego, że mogłem się czegoś nauczyć. W końcówce wyścigu musiałem nieco odpuścić, bo zwiększało się zużycie ogumienia i zarządzanie oponami to jedna z kwestii, nad którą muszę popracować.” – powiedział Joan Mir.
„Ale teraz czas już myśleć o Argentynie, która na motocyklu MotoGP stanowi dla mnie znak zapytania. Nie testowałem tam, i oczekuję, że pierwsze wyjazdy na tor będą konieczne w celu zrozumienia, jak powinno się tam jeździć. Tor sam w sobie jest bardzo fajny, i może świetnie pasować do motocykla GSX-RR, ale może być również ciężko jeśli chodzi o warunki. W 2017 roku odniosłem tam pierwsze w sezonie zwycięstwo w Moto3, więc mam dobre wspomnienia z Termas de Rio Hondo. Mam nadzieję, że będę je mógł zastąpić jeszcze lepszymi z wyścigu najlepszej klasy.” – dodał.
Źródło: Suzuki
Cześć. Witam wszystkich forumowiczów.
Według mnie opona powinna wystarczyć na przynajmniej półtora wyścigu. Chłopaki powinni ją palić w każdym winklu i na prostej. Żadnego oszczędzania. Bardzo dobrze widać to w F1. Guma pracuje tylko w wąskim „oknie” temperatury i zamiast jechać na limicie trzeba „oszczędzać”.
Mnie raz udało się zrobić prawie 15000 na Michelinie, ale ja jeżdzę jak emeryt. Do tego Osiołek Cbf1000 to nie wyścigówka.
Czy Ty właśnie porównałeś drogową gumę, do tych jakie używane są w wyścigach?
Może i porównał ale ja osobiście mam dość oglądania pochodu pierwszo majowego przez 10 okrążeń bo zawodnicy „zarządzają oponami”!!!!
Druga F1, bleeeee
Daj spokój z tym narzekaniem na opony. Za Bridgestone’a to niby nie było wyścigów z „oszczędzaniem”? Jak Ducati brało miększe opony i zyskiwało w pierwszej połowie wyścigu walcząc w czołówce a potem spadało za Hondę i Yamahę bo im się zużyły to już nie było oszczędzanie (Brno 2014)? A wtopa z GP Australii 2013? A Argentyna 2015 gdzie Rossi zyskał w drugiej połowie bo wziął twardszą oponę i wyraźnie dogonił Marqueza?
Jeśli masz oceniać wyścigi przez pryzmat 10 pierwszych okrążeń to lepiej w ogóle nie oglądaj. To nie jest 'horror’ gdzie masz jump-scare’a co kilka sekund. To jest 'thriller’, który umiejętnie trzyma w napięciu do końca. Ale widzę że ciebie bardziej rajcuje niepotrzebna walka na początku gdzie z grupy 10 gości odpadnie 6, pozostałych 4 się rozjedzie i tyle z emocji.
A oszczędzanie opon było, jest i będzie nierozłączną częścią wyścigów. Jedni robią to lepiej, inni gorzej. Nie istnieją opony których nie zedrzesz po 100 kilometrach.
Pewnie wyskoczysz z Assen 2018 czy Phillip Island 2017 jako „uber-zaje**ste ściganie”. Więc zapytam – skąd wiesz czy wygrana Marqueza z przewagą 2s nie była spowodowana właśnie tym oszczędzaniem opon, na które tak narzekasz?
Myślę że Mir ma zajebisty potencjał,Suzuki dobrze wybrało zatrudniając go.Jeśli poprawi zarzadzanie oponami to będzie cacy.