Weekend o Hertz British Grand Prix był najlepszym w tym roku w wykonaniu Alvaro Bautisty. Hiszpan prezentował bardzo dobre tempo od pierwszej sesji treningowej, a w niedzielę ostatecznie tylko nieznacznie przegrał walkę o podium.
Bez wątpienia fakt, iż w sobotę #19 sięgnął po najlepszy czas w sesji kwalifikacyjnej na obiekcie Silverstone był ogromnym zaskoczeniem. Wpływ jednak na to miało to, iż krótko po tym, jak „SuperBauti” uzyskał wynik 2’03.303, zaczęło padać i nikt już nie poprawił swojego czasu. Tym samym po raz pierwszy w karierze zawodnika MotoGP, a przy okazji pierwszy raz od czasu ubiegłorocznego Grand Prix Australii ustawił się on w pierwszej linii. Nawet bez deszczu jednak Hiszpan miał szanse na bardzo dobry wynik, ponieważ jeździł na swojej RC213V niezwykle szybko już od początku brytyjskiego weekendu.
Po zgaśnięciu czerwonych świateł zawodnik teamu San Carlo Honda Gresini spisał się naprawdę dobrze i awansował dzięki temu na lokatę numer trzy. Choć w niektórych momentach wydawało się, że blokuje rywali, a na szóstym kółku o mały włos nie upadł on z powodu uślizgu przodu – wcale nie zamierzał zwalniać. Co prawda na okrążeniu numer osiem wyprzedził go Jorge Lorenzo, ale Alvaro na tej samej cyrkulacji znalazł się przed Benem Spiesem. Na jedenastym kółku jednak Bautistę skutecznie zaatakował jego rodak Dani Pedrosa, przez co satelicki kierowca Hondy spadł na czwarte miejsce i na nim dojechał do mety.
„To był świetny weekend i potwierdziliśmy podczas niego to, że od czasu Katalonii dokonaliśmy postępów. Niezwykle się cieszę, że finiszowałem tak blisko podium,” mówił 27’latek z Talavera de la Reina, który do zwycięzcy #99 stracił na mecie tylko pięć sekund, a do „pudła” dokładnie 1.597sek. Postęp w stosunku do poprzednich rund jest więc zauważalny gołym okiem. „Na koniec może mogłem i zaatakować w walce o trzecie miejsce, ale mogło to być zbyt ryzykowne, a ja po prostu chciałem dojechać do mety bez popełniania jakiegokolwiek błędu. Wywalczyliśmy w tym wyścigu sporo cennych punktów, które są ważne zarówno dla mnie jak i zespołu, a także jeśli chodzi o sytuację w tabeli.”
W klasyfikacji generalnej #19 zrównał się punktami z szóstym Valentino Rossim i obaj mają po pięćdziesiąt osiem „oczek”. Wyżej jest jednak Włoch, bo to on finiszował w tym roku na podium, podczas gdy Hiszpan nie. „Start z pole position i piąte miejsce w wyścigu to naprawdę świetny weekend, liczę na to, że możemy bazować na tych wynikach w dalszej fazie sezonu. Cieszę się z postępu, jakiego dokonaliśmy, a wszystko dzięki inżynierom zespołu i firmie Showa. Teraz naszym celem jest zrobienie kolejnego kroku do przodu i jazda z chłopakami z czołówki, posiadając jeszcze lepszą bazę,” zakończył Alvaro.