Shuhei Nakamoto, szef Hondy, nie ma wątpliwości, że Valentino Rossi kopnął w motocykl Marca Marqueza, przyczyniając się do upadku Hiszpana podczas GP Malezji. Z braku dowodów sędziowie uznali, że kopnięcia nie było, a Rossi otrzymał karę jedynie za niesportowe wypchnięcie i spowodowanie upadku.
„Dane z motocykla Marca pokazują że nawet jeśli wyprostował motocykl próbując uniknąć kontaktu z Valentino, jego dźwignia przedniego hamulca otrzymała nagłe uderzenie, które zablokowało przednie koło. To było powodem jego upadku.” – powiedział w poniedziałek Nakamoto.
„Uważamy, że ten nacisk był wynikiem kopnięcia przez Rossiego. Dane z motocykla Marca są dostępne jeśli tylko Dorna, FIM lub media będą chcieli je sprawdzić.” – dodał.
Dyrekcja wyścigu oraz Yamaha sugerowały, że Marquez próbował utrudniać Rossiemu życie, ale Nakamoto sądzi, że nie miało to miejsca. „To dobry chłopak, z mocnymi i szczerymi intencjami. Próbował tylko bronić swojej pozycji, tak jak robiłby to każdy inny zawodnik. Wierzymy mu w stu procentach.”
„Wyprzedzania były dość ekstremalne, ale bezpieczne dla obu zawodników. Widzieliśmy walkę dwóch największych mistrzów. Czasy okrążeń były dość dobre, co jasno pokazuje, że nie było zamiaru spowalniania Valentino. Dodatkowo, gdy Marc się rozbił i Valentino miał przed sobą wolny tor, jego czasy nie były szybsze niż podczas walki.” – dodał szef Hondy.
Nakamoto żałuje również, że kara na Rossiego nie została nałożona jeszcze w trakcie wyścigu. „Sądzimy, że było wystarczająco wiele dowodów, by podjąć decyzję w ciągu wyścigu.” – powiedział. „Valentino to największy mistrz w historii tego sportu. Jeśli wygra mistrzostwo to dlatego, że na nie zasłużył. Przez cały rok jeździł szybko i stabilnie. Fakt, że dokonuje tego w wieku 36 lat sprawia, że zasługuje na jeszcze większy szacunek.”
„Nie rozumiemy więc jego oskarżeń w związku z wyścigiem na Phillip Island i manewru na Sepang. mamy nadzieję, ze Valentino to przemyśli i zrozumie swój błąd.” – zakończył
Źródło: autosport.com
Niech i da i niech dadzą Rossiemu DSQ za Malezje, a Walencji niech rusza z miejsca które wywalczy.
#publicrelations
Przykre, że w taki sposób rozstrzygają się finalne wyścigi sezonu… Oby jednak zwyciężyła sportowa rywalizacja, a nie polityka. :)
„Widzieliśmy walkę dwóch największych mistrzów. Czasy okrążeń były dość dobre, co jasno pokazuje, że nie było zamiaru spowalniania Valentino.”
No faktycznie, chłopak który rok temu wygrał pierwsze 10 wyścigów (w ośmiu z nich startując z PP) nagle zapomniał jak kręcić dobre kółko i tracił do Pedrosy prawie sekundę na okrążeniu. Pomijając już że „walczył” z Rossim…
No faktycznie, facet który ma 9 tytułów nie mógł wyprzedzić chłopaka który ma tylko 4. Co ma poprzedni sezon do tego? Widać że honda się trochę pogubiła i w tym sezonie nie była tak mocna
Ale kolega porównał postawę Marqueza do Pedrosy. Jego postawa jest zdecydowanie podejrzana. No ale to już historia. Oby to, co działo się w Malezji, nie miało wpływu na losy tytułu. Bo w przeciwnym razie ten rok zostanie źle zapamiętany.
Boze kopnal czy nie kopnal co to kogo obchodzi bylo minelo teraz nastepni beda szukac dziury w calym.
Poprostu Rossi nawet jak kopnal to kare dostal teraz wystarczy ze wygra z ostatniej pozycji i nikt (nawet ja) mu nie zarzuce ze na mistrza nie zasluzyl.
Wiec konczmy zbendna dyskusje o niczym.
Rossi jest jednak geniuszem. Trzeba być nieźle giętkim żeby włożyć nogę między dźwignie hamulca a osłonę zabezpieczającą , która odpadła w momencie gleby marqeza. Brawo Nakamoto bajki mógłby pisać.
Nakamoto przed CAS może być konkretny do bólu… Powtarzam po raz kolejny Nawet jeśli Rossi uniknie w Walencji kary to nie uniknie Vendetty Marqueza a na suchym Rossiemu będzie ciężko walczyć z Repsolami na warunkach Repsoli które będą je dyktować.Rossi musi mieć też na uwadze że jeśli postępowanie CAS się przedłuży a kara będzie ta sama lub zaostrzona to te wydarzenia wpłyną na wyniki tego jak i następnego sezonu. Tak więc naprawdę to może się potoczyć różnie
Ciekawy byłby więc taki obrót spraw – tytuł Vale i przejście do WSBK, by „ustrzelić dubla”. :)
Nakamoto ze starym od Marqueza wybrali się na polowanie na dzikie wieprze… Zaczynam czuć wstyd ,że jeżdżę na hondzie…
:D:D:D:D
Pierdu pierdu,jezeli Marguez taki mistrz to czemu się słabiutkim Rossim zajmował.Przecież prawdziwy mistrz po upadku wstaje i jedzie dalej ale Rossi pognał do przodu i misji nie można było wykonać.
Mógł poczekać jak Rins na Rabata xD niby dyskwalifikacja ale trochę mu poprzeszkadzał
Skośny mały żółty kłamczuch.
Nakamoto, idź w ping ponga pograj z kolegami.
Z tego co widać w każdym motocyklu Moto GP jest taka osłona klamki hamulca to jak tu kurwa MM93 i Kurdupel z miską ryżu twierdzą że nogą Rossi mu hamulec nacisnął . Już nie mają co wymyślić ?
Rossi jest wyższy od kordupli i okaże się w następnej odsłonie, że lewar nożnego wcisnął
Poszukaj sobie jak wygląda taka osłonka. Rossi na pewno nie kopnął celowo w klamkę, i na pewno nie chciał wywalić Marqueza ( aż taki głupi nie jest). Ale stało się i nie ma co płakać.
Marquez i jego stary staną przed sądem, za zniszczenie kamer i doprowadzenie do uszczerbku na zdrowiu włoskich dziennikarzy :) Mam nadzieje że dostaną przynajmniej z 12 lat :)
Męczą mnie już te dywagacje. Niech mistrzem zostanie lepszy! Szkoda tylko, że rozpętała się taka burza. Lepiej by było gdyby wszystko rozstrzygnęło się na torze, a teraz fani VR46 mają żal do Dorny za to, że nałożyła karę, fani JL99 mają żal do VR46 że wylewa żale na konferencjach prasowych. Pewnie i jedni i drudzy mają trochę racji, ale dajmy już spokój. Ostatnie wydarzenia prowadziły nawet do chamstwa niektórych komentujących na tym forum, a ja zawsze tłumaczyłem moim znajomym, którzy nie oglądają wyścigów, że tu taka kulturalna wymiana poglądów;) Życzę zarówno fanom JL99 jak i VR46 (do których się zaliczam) wielu emocji, a zawodnikom szczęśliwego wyścigu – kości są najważniejsze. A poza tym w niedzielę chyba zejdę na zawał ;)
wszystko ok, ale sprawiedliwość musi być po stronie #46VR :)