Miguel Oliveira wierzy w to, że będzie w stanie powalczyć o tytuł mistrza świata. Na początku czwartego w swojej karierze sezonu MotoGP, Portugalczyk ma już na koncie trzy wygrane. Nikt póki co nie odniósł na maszynie KTM większej liczby wygranych.
„Czuję, że wciąż jeszcze nie pokazałem całego mojego potencjału.” – powiedział Oliveira przed rozpoczynającym się weekendem o GP Indonezji. „Myślę, że wszedłem do MotoGP w erze takich zawodników jak (Joan) Mir, Pecco (Bagnaia) czy Fabio (Quartararo). I oni już zdołali powalczyć o najwyższe cele.”
„Ja czuję, że mam takie same umiejętności jak oni, ale nie miałem póki co okazji znaleźć się tam.” – dodał. „Ale to się stanie, więc wierzę, że moja rola w MotoGP wciąż jeszcze musi zostać napisana. Widzę siebie jako mistrza świata. Myślę, że to coś, co może być kwestią czasu. Nie chcę żeby to zabrzmiało arogancji, ale wierzę, że mam takie umiejętności, wierzę, że mogę to zrobić.”
„To kwestia przyłożenia odpowiedniej pracy, i wykorzystania nadarzającej się okazji.” – przyznał Oliveira. Podczas gdy Brad Binder – partner zespołowy z KTM – ma już zapewniony kontrakt do 2024 roku, Portugalczyk wciąż czeka.
„Myślę, że to wyniki zadecydują o przyszłości. Zawsze staram się szukać okazji i otwartych drzwi, ale oczywiście teraz skupiam się na obecnym sezonie, i tym co jest przede mną.” – powiedział #88.
„Tak jest z KTM, i czuję się naprawdę chciany w tej strukturze. Czuję, że widzą we mnie wartościowego zawodnika i dobry wkład w w osiąganie celów. Zawsze wierzę, że możemy tego dokonać razem.” – dodał.
„Jeśli będę widział, że chcą tego samego co ja, to oczywiście współpraca będzie kontynuowana. Ale jeśli po drodze coś nie „kliknie”, każdy musi wtedy szukać innych możliwości. Ale na razie jest za wczesna faza sezonu, by o tym mówić!” – skomentował.
Źródło: crash.net, motogp.com