Dani Pedrosa zeszłoroczne problemy z tzw. syndromem pompującego przedramienia, po których opuścił trzy rundy i nie był obecny min. w Argentynie ma już za sobą. Jednak Hiszpan nie może być w pełni zadowolony ze startu nowego sezonu. Wprawdzie pierwszy wyścig sezonu ukończył o pozycję wyżej niż w ubiegłym roku, jego strata do zwycięzcy była większa o ponad trzy sekundy.
Z torem Termas de Río Hondo Pedrosa ma dobre wspomnienia z 2014 roku, kiedy to stanął na drugim stopniu podium i uzyskał najszybsze okrążenie wyścigu. Honda próbuje dostosować się do nowych ustawień elektroniki, jednocześnie ucząc się nowych opon Michelin. Pedrosa dał jasno do zrozumienia, że przed zbliżającą się rundą o Grand Prix Argentyny czeka ich bardzo dużo pracy, aby zbliżyć się do czołówki.
„Podczas GP Kataru zrobiliśmy zdecydowanie krok naprzód z ustawieniami w porównaniu do zimowych testów. Poprawiliśmy nasze tempo i byłem w stanie utrzymać je podczas wyścigu z dobrą regularnością. Do pozytywów należy to, że moja ręka pracowała bez zastrzeżeń na torze, na którym mieliśmy z tym problemy w przeszłości, oraz nauczyliśmy się więcej o nowym motocyklu. Ale to wciąż za mało, musimy poprawić pozycję na motocyklu, zachowanie motocykla na torze i ustawienia w celu znalezienia lepszej prędkości, ponieważ w tej chwili strata do liderów jest jeszcze zbyt duża. To będzie nasz cel w Argentynie. Nie ścigałem się tutaj w zeszłym sezonie, ale mam dobre wspomnienia z toru z 2014 roku. Lubię ten tor i mam nadzieję, że będziemy mogli zrobić kolejny krok do przodu.” – skwitował Dani Pedrosa
źródło: crash.net