Home / Artykuły / Pora włączyć światła! Zapowiedź GP Kataru

Pora włączyć światła! Zapowiedź GP Kataru

W końcu nadszedł ten czas! Wszystkie testy przedsezonowe za nami, wszystkie prezentacje zespołów za nami, a przed nami pierwsza runda tegorocznych mistrzostw świata MotoGP, która odbędzie się w Katarze. Po roku przerwy tor Lusail znów będzie gościć rozpoczynających nowy sezon 22 zawodników. W zeszłym roku byliśmy w okolicach Dohy na całkiem innym etapie mistrzostw, ale czy to sprawi, że rezultaty będą wyglądały w ten weekend inaczej? Czy Ducati znów zdominuje rywalizację? Czy niebieski motocykl Gresiniego znów będzie świecił najjaśniej pod tysiącami świateł toru Lusail? W ten weekend kończą się wszelkie rozmowy, każdy musi pokazać na co go stać!

Podobnie jak rok temu, pierwszy wyścig będzie próbował wygrać mistrz świata z #1 na motocyklu – Pecco Bagnaia. Włoch ma za sobą dwa fantastyczne sezony, i po świetnych testach jest głównym faworytem do tytułu. 27-latek ma na tym torze dwa podia w klasie królewskiej, a pierwsze z nich zdobył po starcie z pierwszego w karierze pole position, rok temu był 2., ale gdyby nie walka o mistrzostwo, kto wie ile punktów by zdobył. Jednym z mocniejszych kandydatów do zwycięstwa w Lusail będzie też Enea Bastianini, który dwa lata temu odniósł tu swój pierwszy triumf w MotoGP. Bestia rozpoczyna sezon, w którym będzie chciał pokazać, że zeszły sezon był tylko wypadkiem, i wciąż jest jednym z czołowych motocyklistów na świecie.

Podobną mentalność ma z pewnością zeszłoroczny wicemistrz świata – Jorge Martin. Hiszpan rozpoczyna ten sezon bardziej głodny niż kiedykolwiek, a jeśli utrzyma tempo z zeszłego sezonu ciężko będzie go zatrzymać. Dobrze wygląda też jego rekord w Katarze, gdzie Martinator błyszczał jako debiutant, zdobywając pole position i pierwsze podium w MotoGP. Gorsze wyniki na Lusail miał do tej pory Franco Morbidelli, który jeszcze nie finiszował w Katarze w top10, w MotoGP. #21 ma przed sobą nowe otwarcie, do którego nie przystępuje jednak przygotowany. Po wywrotce na prywatnym motocyklu Włoch opuścił całe testy przedsezonowe, i dopiero dziś dowie się, czy na pewno wystartuje w 1. GP sezonu 2024.

Trzeci w 2023 był Marco Bezzecchi, o którym pomimo świetnego zeszłego sezonu nie mówi się zbyt wiele, przed rozpoczęciem nowego. Warto pamiętać jednak, że Skorpion potrafi wyjść na czoło wyścigu i odjechać w bardzo krótkim czasie. Ciężko liczyć na to jednak w Katarze, gdzie rok temu był dopiero 13. #72 dojechał do mety 17 sekund za zwycięzcą, którym był jego nowy kolega z drużyny – Fabio Di Giannantonio. #49 w ostatniej chwili załapał się na jazdę w MotoGP, ale zdecydowanie na to zasłużył, po świetnej końcówce sezonu, której najlepszym momentem była wygrana w Lusail, po fantastycznym manewrze na Bagnai.

To zwycięstwo Diggia odniósł jeszcze w barwach Gresini Racing, które rok wcześniej triumfowało z Eneą Bastianinim, a w tym roku dołączył do nich zawodnik, po którym możemy oczekiwać tego samego. Lusail nigdy nie był ulubionym torem Marca Marqueza, o czym świadczyć może chociażby tylko jedno zwycięstwo na tym torze. #93 nie błyszczał zbytnio w testach, ale z pewnością nie to było jego celem, i potrzebuje więcej czasu na naukę GP23. Na końcu dnia jest to jednak Marc Marquez, i wszystkiego możemy się po nim spodziewać. Diggia czy Bestia również nie byli faworytami do wygranej. Niespodziankę może też sprawić Alex Marquez, który wciąż szuka pierwszego zwycięstwa w Grand Prix. W drugim roku na Ducati, #73 może być naprawdę sporym zagrożeniem, nawet dla swojego brata.

Jak zawsze z walki nie można też wykluczyć pomarańczowych KTM-ów, które będą w tym roku jeszcze mocniejsze. Liderem austriackiej marki będzie najprawdopodobniej Brad Binder, który ma za sobą bardzo solidny sezon. #33 zakończył rywalizację na 4. miejscu, z dwoma zwycięstwami w Sprincie oraz kilkoma podium. Brad finiszował w Katarze na 2. miejscu w 2022 roku, mniej niż 0,5s za Bastianinim. Na równie dobry start sezonu jak rok temu będzie liczył Jack Miller, który rozpoczyna swój drugi sezon w pomarańczowych barwach w MotoGP. Dodatkową motywacją powinien być fakt, że na to miejsce w Red Bull KTM-ie czeka z niecierpliwością pewien Hiszpan…

Pedro Acosta zaliczy w ten weekend swój „długo wyczekiwany” pierwszy wyścig w klasie królewskiej. Jeśli po sezonie Moto2 na Hiszpana był ogromny hype, to co dopiero teraz, po tym jak dowiódł w testach, że pomimo młodego wieku, i braku doświadczenia w MotoGP, #31 jest gotowy, by walczyć o najlepsze pozycje. Do GP Niemiec ma szansę zostać najmłodszym zwycięzcą wyścigu w historii klasy królewskiej. Drugi rok w MotoGP zaczyna Augusto Fernandez, który po naprawdę solidnym debiutanckim sezonie był zaskakująco wolny w testach przedsezonowych. Rok temu finiszował w Lusail na 15. miejscu.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Ciekawy okres przedsezonowy ma za sobą Aprilia, w której barwach solidnie spisywał się Aleix Espargaro, przystępujący do potencjalnie swojego ostatniego sezonu w mistrzostwach świata, a niezbyt szybki był Maverick Vinales, znany przecież jako „król testów”. Hiszpański duet wyglądał w zeszłym roku naprawdę dobrze, i jeśli popracowali w zimie nad konsekwencją, mogą się liczyć w tym roku w walce o tytuł, tym bardziej znając ich ambicje. Vinales ma na tym torze aż 3 zwycięstwa, z czego 2 w MotoGP. Jego najlepszy wynik na Aprilii to natomiast 4. miejsce, zdobyte w zeszłym sezonie.

Pomimo problemów zdrowotnych w Malezji Raul Fernandez jest gotowy na start nowego sezonu, a po czasach jakie uzyskiwał w testach w Katarze, może się czuć całkiem pewnie. Hiszpan był 5. na koniec testów, a rok temu zakwalifikował się tutaj na 9. polu, co jest jego najlepszym wynikiem kwalifikacyjnym w MotoGP. Amerykańskie malowanie zespołu Trackhouse będzie chciał też jak najlepiej prezentować Miguel Oliveira, który po sezonie przeplatanym kontuzjami i przebłyskami świetnego tempa, liczy na bardziej stabilną kampanię w 2024 roku. #88 podobnie jak Vinales napotkał podczas testów sporo problemów, ale Portugalczyk jest jednym z zawodników, po których możemy się najbardziej spodziewać dobrych wyników, kiedy będą potrzebne.

Nowy sezon, i jak na razie te same problemy Yamahy. Marka z Iwaty ma za sobą obiecujące testy, po których mimo wszystko nadal wyraźnie odstają od europejskich producentów. Na osiągi motocykla uwagę przykuwał będzie Fabio Quartararo, który po tym sezonie może odejść z Yamahy. Francuz bez dwóch zdań jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, a na ten moment nie wydaje się, by miał szanse na powtórzenie sukcesu z 2021 roku, kiedy to m.in. wygrywał w drugim wyścigu w Katarze. W tym roku dołącza do niego Alex Rins, który po ciężkim sezonie na Hondzie będzie szukał lepszych wyników, na fabrycznej Yamasze. W testach #42 wyglądał całkiem dobrze na tle El Diablo, lecz duet ten mocno odstawał od motocykli Ducati czy Aprilii.

Podobnie sytuacja wygląda w Hondzie, która pomimo znacznych postępów wciąż odstaje od coraz lepszych rywali. Po odejściu Marqueza nowym liderem HRC zostanie najprawdopodobniej mistrz świata MotoGP z 2020 roku – Joan Mir. #36 rozpoczyna swój drugi sezon w kolorach Repsola; widząc postępy Hondy, oraz pamiętając o nowym systemie koncesji Hiszpan jest gotowy do pracy, by przywrócić zespół Repsol Honda na szczyt. Pomagał mu w tym będzie Luca Marini, który przynosi sporo wiedzy, po trzech sezonach spędzonych w Ducati. Na torze Lusail świetnie radził sobie rok temu #10, który ukończył wyścig na 3. miejscu, po drugim w karierze starcie z pole position.

Nowa krew przypływa też do ekipy LCR Honda, której szeregi zasilił Johann Zarco, zwycięzca wyścigu MotoGP. #5 jest jednym z czterech zawodników w stawce mających kontrakt na przyszły rok, i wygląda na to, że naprawdę chce pomóc Hondzie. W testach był jedną z najszybszych RC213V, oraz bardzo pozytywnie podchodził do pracy. Po drugiej stronie boksu LCR niezmiennie rezydował będzie Takaaki Nakagami, który po odejściu Marqueza jest obecnie najbardziej doświadczonym zawodnikiem na Hondzie. Zarco ma w Katarze dwa podia – dwa drugie miejsca, w 2021 roku.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Maciej Marcinkowski

2007 | kontakt: [email protected]

komentarzy 8

  1. Mareczek nie musi nic udowadniać, ale jeśli będzie się bić o pudło to potwierdzi tylko że jest kosmitą nad kosmity. I nie chodzi by zamknąć usta sceptykom i antyfanom, bo nawet gruby ruch przejścia z fabryki do 3 teamu tego nie zrobił. A mógł ten team kupić …

    No i podobnie #31 czy jest kosmitą? Will C

  2. Jaq . nie masz za bardzo wiedzy na temat raiderów hiszpańskich,bo znasz ih pewnie z tv.przyjedz ,obejrzyj treningi na zywo w es. porozmawiaj z nimi i wtedy sie wypowiadaj .bo tam jest wielu kosmitów .

    • Wiem, masz rację nie znam wszystkich raiderów hiszpańskich, ani włoskich, a nawet polskich, ale sądzę, że wiesz co ja mam na myśli. Niewielu z nich odniosło sukces, a jeszcze mniej z nich zrobiło różnicę.

      • Tak. MM zrobił „różnicę” . Zdemolował najwięcej maszyn i zdobył dwudziestopunktową przewagę nad następną Hondą. .Normalnie rewelka. Podobną różnicę zrobił Peco, bo jego przewaga nad kolejnym Ducati Martina była chyba nawet większa.

        • Rack, przypomnij wszystkim jak MM zaczynał w MotoGP i co ma na koncie.

          • W tamtym czasie było dwóch z Lorenzo i Pedrozą czterech. Obecnie jest czternastu motocyklistów na podobnym poziomie, przy czym większość na identycznych motocyklach. O tym który wygra niekiedy decyduje po prostu dyspozycja w danym dniu. No, ale poczekajmy – może faktycznie coś z siebie jeszcze wykrzesi.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
169 zapytań w 41,597 sek