Honda oficjalnie potwierdziła, że Jorge Lorenzo powróci do ścigania po kontuzji już w ten weekend, gdy odbywać się będzie GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. Hiszpan nie ścigał się od czasu TT Assen w czerwcu, gdy doznał kontuzji kręgosłupa, przewracając się na treningu.
Pierwotnie wydawało się, że po wakacyjnej przerwie w MotoGP #99 będzie zdolny do jazdy, ale okazało się to niewystarczające i Lorenzo opuścił nie tylko GP Niemiec na Sachsenringu, ale również sierpniowe GP Czech i GP Austrii.
Ciekaw jestem czy ma nagrane już cos innego na przyszły rok i tylko dokończy sezon bez zbędnego już ryzyka i motywacji, czy też jeszcze będzie się starał ogarniać powoli kuwetę myśląc o przyszłym roku jednak w repsolu
99 ma potwierdzony kontrakt z HRC na 2020.
Ale ja go nie widzę w tej chwili na żadnym motocyklu. Ewidentny brak formy był widoczny już na Ducati po słowie z HRC w zeszłym roku. Chyba myślał że na Hondzie objedzie wszystkich z palcem w …
Oj, coś cienko to widzę. Lorenzo z tyłu głowy będzie miał myśl o połamanych kręgach więc na zbyt dużo brawury i odważnej jazdy nie ma co liczyć. Z jednej strony oczywiście go rozumiem ale …………… no cóż, niech każdy sobie dopowie :-((
No i pod warunkiem, że pogoda nie namiesza!
Ja także wątpię że Lorenzo wróci w jakimś wielkim stylu i nagle zacznie choćby zdobywać jakieś punkty w rejonie top-5. Ale z drugiej strony jestem ciekawy rozwoju sytuacji – to jest spory kawał czasu, trudno mi sobie wyobrazić żeby Repsol płacąc duże pieniądze za Lorenzo trzymał go sobie w tak beznadziejnych dorobkach punktowych bez pomocy. Z jednej strony – jasno mowią że motocykl będzie taki jaki jest dopóki Marquez rządzi i dzieli, a z drugiej dziwne by było jakby nie pomogli jakoś Lorenzo na tyle żeby ten chociaż nie przynosił wstydu fabrycznej Hondzie. A trochę wstydliwe jest gdy ciągle porównuje się pozycje zawodników nie-fabrycznych z Lorenzo, że ogląda się bezsilnego Lorenzo w Q1 czy z pobłażaniem pokazuje ilość naciułanych punkcików.
Lorenzo sam nie odejdzie, a po Ducati wiadomo już że dokładnie zna szczegóły kontraktowe i nie pozwoli na jakieś przedterminowe rozwiązanie.
Lorenzo ma bardzo duże wsparcie w Hondzie, otrzymuje wiele części. Pod tym względem ma lepiej niż w Ducati. Wiadomo, baza motocykla jest pod Marqueza, ale swoją część garażu Lorenzo rozwija pod siebie.
Nie zgodzę się, moim zdaniem w Ducati wszystko działo się w ciszy, tu nawet z jakiejś wycieczki Lorenzo do fabryki zrobiono show. A potem było jeszcze gorzej niż przed wycieczką. Już gdzieś pisałem że w Ducati były i podia i dobre wyścigi i różne próby z motocyklem a w Repsolu Lorenzo jest zagubiony i cokolwiek robi to wychodzi źle, albo tragicznie bo bezmózga szarża po której skosił trzech innych zawodników albo kolejny dzwon z kontuzją na razie niczego dobrego nie rokują. Jak na razie, a mija już ponad pół sezonu (pół sezonu – Fabio stał się w tym czasie gwiazdą a jest debiutantem) to Lorenzo niczego w tym motocyklu nie opanował – ani jazdy na jedno kółko, ani jazdy na mokrym, ani szybkiej jazdy na miękkich oponach, ani jakiejś oszczędnej strategii na wyścig. W każdym wyścigu buja się gdzieś daleko i walczy o najmniejszy obciach. Marquez „bada granice” jazdy tym motocyklem, a Lorenzo nawet nie może wyczuć gdzie właściwie są te „granice” i mam wrażenie że kolejny dzwon może już naprawdę skończyć się dla niego źle.
Ale pożyjemy – zobaczymy. Będę naprawdę szczęśliwy jeżeli zobaczę Lorenzo triumfującego. I niezmiernie zaskoczony. Bo w tej chwili zatrudnienie wielokrotnego mistrza jest wielkim nieporozumieniem. To już lepiej było zaryzykować z młodym Marquezem, albo z Baldassarim – przynajmniej byłyby jakieś widoki na przyszłość.
A ja tam mysle ze ze 3 wyscigi i bedzie walczyl w 10 przdd pauzom pokazywal ze zaczyna jezdzic i uwazam ze tego nie zapomnial.
Spokojnie. Jest jaki jest ale to cholernie ambitny i zadufany w sobie koles. Za wszelka cene bedzie chcial pokazac, ze nadal sie liczy. Moim zdaniem jest opcja, ze za rok wskoczy z powrotem do Yamahy na miejsce Rossiego. Druga, zakonczy kariere.
Nie widzę go jakoś w Yamasze za Rossiego. Nie dlatego, że nie poradziłby sobie, po prostu w moim odczuciu Yamaha już nie zdecyduje się na niego, chyba, że zdarzy się jakiś cud i Lorenzo zacznie błyszczeć na Hondzie. I ja cały czas, pomimo zapewnień, że Lorenzo wypełni 2-letni kontrakt, odnoszę wrażenie, że to jest jednak jego ostatni sezon w HRC. I że zarówno Jorge, jak i zespół, zakończą ten romans bez żalu.
Trochę innego wymiaru nabierają teraz wyniki Pedrosy, na którym to wszyscy psy wieszali jaki to on słaby na mistrzowskim motocyklu. Jako jedyny potrafił dojeżdżać na tym czymś regularnie w top 10 i czasem zdobyć jakieś podium.
Słusznie Waść prawisz :) Dodałbym jeszcze: „i czasem zdobyć jakieś podium” i przynajmniej jedną wygraną w sezonie (poza ostatnim rokiem).
Stoner przesiadł się na hondę i też od razu zrobił mistrzostwo. Też jeździł agresywnie, uslizgami coś jak Marquez. Ten motocykl wymaga poprostu całkiem innego stylu jazdy niż masło Lorenzo z wysokimi prędkościami w szczycie zakrętu. Teraz albo spowrotem na Yamahę w co też raczej wątpię albo na ryby
On po prostu czeka na Pola Espargaro??
Też bym chciał, bo przez wiele lat trzyma się w tym MotoGP, ale jest w Moto2 pewien zawodnik. Trochę powolny w ogarnianiu nowych rzeczy i ogólnie z niepasującym do Hondy stylem, ale…. Nazywa się Alex Marquez