Na torze Losail w Katarze przez trzy dni testował Alex Rins, a przez dwa – Andrea Iannone. Włoch nie czuł się na siłach, by wsiąść na motocykl ostatniego dnia, bowiem osłabiła go choroba. Ogólnie jednak, zespół Suzuki opuszczał tor Losail w bardzo dobrych nastrojach. Japońska ekipa celuje w tym roku w zdecydowanie lepsze wyniki niż te, osiągane rok temu.
„Myślę, że trzy dni przejazdów były dla nas bardzo dobre. To były bardzo pozytywne testy, ponieważ sprawdziliśmy wiele rzeczy i potwierdziliśmy wszystko. Próbowaliśmy także symulacji wyścigu i tempo wyścigowe było całkiem dobre. Jestem naprawdę podekscytowany startem tego nowego sezonu, mając dużą dozę pewności siebie. Myślę, że mamy świetny pakiet.” – powiedział Alex Rins, który zakończył testy w Katarze z ósmym czasem i stratą 0.63s do najlepszego, Johanna Zarco.
„Jestem rozczarowany, że nie mogłem dziś pojeździć, ale naprawdę czułem się bardzo źle. Próbowałem coś zrobić, ale niemożliwym było wyjechanie na tor. Czułem się chory i osłabiony. Tak czy inaczej, postęp jaki zrobiliśmy w tych testach sprawia, że jestem całkiem usatysfakcjonowany. Do były dwa pozytywne dni, a my mamy dobrą bazę. Zabrakło nam czasu na ostatnie regulacje, które mieliśmy dziś wykonać, ale popracujemy ciężko na treningach przed wyścigiem, aby odzyskać to, co straciliśmy. Poza moją chorobą, odczucia co do motocykla i zespołu są dobre.” – skomentował natomiast Andrea Iannone, który mimo opuszczenia ostatniego dnia, uzyskał lepszy czas od kolegi zespołowego – uplasował się na szóstym miejscu, ze stratą 0.562s.
Biedny Andrea.
Pewnie wieczorne chodzenie po samochodach w Katarze tak go wykończyło:(
No nic, trzymam kciuki żeby ten wzór profesjonalizmu i koleżeństwa pokazał na co go stać i zamknął usta niedowiarkom.