Valentino Rossi i Marc Marquez mimo startów na różnych motocyklach mają podobną opinię co do nowego oprogramowania, które od 2016 roku będzie obowiązywało w MotoGP. Ich zdaniem, jest to krok w tył. Co niekoniecznie musi być czymś złym.
Obaj byli mistrzowie świata wypowiadali się po pierwszym dniu testów posezonowych w Walencji. „Próbowałem nowej elektroniki i to będzie duży problem – to coś jak wskoczenie w przeszłość. Jak nasze fabryczne oprogramowanie z lat 2008 – 2009.” – powiedział Rossi.
„Dla mnie im lepszy poziom motocykla tym lepiej. To zwykły krok do tyłu. Na początku ogarnia cię nawet nieco złość, ponieważ myślisz sobie „cholera, to nie działa!”. Ale z drugiej strony, to może być dobre dla ścigania. Trudniej będzie zawsze wykręcać te same czasy okrążeń. Motocykl będzie trudniejszy w prowadzeniu. Może więc być więcej walki i więcej zabawy.” – dodał Włoch.
Marquez zaczynał testy w Walencji od motocykla z 2015 roku, by potem przesiąść się na ten sam, ale z dopasowaną nową elektroniką. „Musimy spędzić nad tym jeszcze wiele czasu, ponieważ wygląda na to, że zrobiliśmy krok do tyłu. Ciężko będzie wrócić na ten sam poziom co wcześniej.” – mówił Hiszpan.
„Ale pracujemy, zwłaszcza nad przyspieszeniami, trakcją, rozwijaniem mocy – tam musimy się poprawić. W ostatnich przejazdach sprawdziliśmy nowy silnik, ale szczerze mówiąc, ciężko go ocenić, ponieważ musimy rozwiązać problemy z nową elektroniką.” – dodał.
Marquez nie miał łatwego dnia. „W zakręcie 13. prawie wykonałem high-side’a, ale mogę powiedzieć, że nowa elektronika jest bezpieczna. Nie jest po prostu zbyt płynna, za bardzo „odcina”.” – zakończył.
Źródło: crash.net