Davide Brivio, stojący na czele wracającego do MotoGP zespołu Suzuki, przyznał, że nie ma co liczyć na to, że w składzie zobaczymy Valentino Rossiego. Na razie nie znamy jeszcze zawodników, którzy w przyszłym roku będą bronić barw japońskiej stajni. Kierowcą rozwojowym jest Randy de Puniet i to on ma największe szanse na objęcie posady. Motocykl ma też testować niedługo Eugene Laverty, nowy nabytek Suzuki w WSBK.
Dwa nowe wolne miejsca w zespole fabrycznym i zeszłoroczna, niezbyt dobra postawa Valentino Rossiego spowodowały rozpoczęcie się spekulacji na temat możliwości związania się Włocha z japońską marką. Byłby to ruch nieco podobny do jego wcześniejszego odejścia do Ducati – choć oczywiście okoliczności są zupełnie inne. Davide Brivio przyznał wprost, że jest zespół nie będzie starał się o zakontraktowanie byłego mistrza świata.
„Moim zdaniem Valentino zdecydował już, że zakończy karierę z Yamahą. Po dwóch trudnych latach z Ducati nie sądzę, by był w nastroju podejmować kolejne ryzyko.” – rozwiał wątpliwości Davide Brivio w wywiadzie dla motorcyclenews.com. Dodał także, że związanie się Włocha z Yamahą wiązało się z rychłym powrotem do walki na czele i pozostaniem w niej przez jak najdłuższy okres czasu.
Mają Lavertego w wsbk którego wg. mnie powinni wystawić w MotoGP z fabrycznym zapleczem… gość robi ogromne postępy… może nawet jeden z faworytów do MŚ WSBK, co byłoby idealną kartą przetargową o miejsce w klasie królewskiej… :-)
Michael Jordan na pewno nie trafi do Suzuki… mogą sobie tak wymieniać w nieskończoność ;)
Ciekawe apropo czy kiedyś Michael Jordan Motorsport pojawi się w MotoGP :)
Cholera, a postawiłem pół bańki u buka po kursie 5.01, essszzzz.
apropo buka można było nieźle zarobić w tamtym sezonie na obstawianiu TOP 3 :-)
Rossi chyba był łączony z Suzuki tylko dzięki Brivio, bo innych przesłanek żeby tam miał iść to nie było.
Może Suzuki będzie co jakiś czas ogłaszało kto nie będzie dla nich jeździł?:)
Co do Jordana to jakoś się wszystko rozeszło – miało być SBK, potem MotoGp, potem Moto2, a teraz cisza. Brak kasy to chyba najłatwiejsze wytłumaczenie:/