Zdarzenie, do jakiego doszło na padoku MotoGP podczas GP Walencji nie będzie miało negatywnych konsekwencji dla Valentino Rossiego.
Przypomnijmy – włoski zawodnik przypadkowo wjechał na skuterze w jedną z fanek, która akurat robiła selfie przy pomocy telefony komórkowego. Ana Cabanillas, poszkodowana kobieta z Puerto de Santa Maria, wniosła zarzuty w sądzie w hiszpańskiej Raquenie.
Tyle tylko, że zdaniem sądu, całe zdarzenie zostało niewystarczająco opisane przez fankę. Sąd na podstawie opisu nie był w stanie stwierdzić, że zachowanie Rossiego może nosić znamiona czynu zagrożonego karą, i oddalił pozew. Ana Cabanillas zaznaczyła jedynie, że Włoch pokazał swoje „niewłaściwe zachowanie”, bez jakiegokolwiek potwierdzenia, że została przez niego kopnięta, popchnięta lub obrażona słownie.
Nie dowodzi temu również film z całego zajścia, na którym widać, że Rossi po prostu potrącił kobietę, która w tłumie ludzi zrobiła akurat krok w tył, prosto pod jadący skuter.
Słusznie :) Precz z fanatyczkami 93!!!
Tyle tylko że to chyba była fanką waszego valentino :D
Ja słyszałem właśnie, że to fanka Marca Marqueza :D
Mareczka, Mareczka.
Bardzo dobrze, widać, że chciała tylko kasę wyciągać. Grube, puste babsko.
Wielka szkoda – woda sodowa może by trochę zeszła Rossiemu, choć z podkreśleniem na trochę, dając temu i tak bardzo małą wiarę (znając Rossiego)… ale najważniejsze, że sprawa poszła do sądu i że sobie kobieta nie odpuściła ;)
Nie odpuściła, nie odpuściła… potencjalnego odszkodowania :)
raczej ten sąd był żenujący to tak jakby pieszy potrącił innego piechura na chodniku… w takim tłumie na padoku ryzyko, że ktoś na kogoś wpadnie jest duże więc o co jej chodziło? – tylko o kasę. Chyba tylko duma tej Pani ucierpiała skoro sąd oddalił wniosek.