Po wyścigu w Katarze doszło do niemiłego spięcia pomiędzy Rossim a Ducati. Włoch zaczął otwarcie krytykować swojego rodzimego producenta, a ostatnie plotki w Italii głoszą, że ich współpraca skończyć się może już wkrótce…
W minionym sezonie #46 zadebiutował na Desmosedici, które miał od razu wyprowadzić na szczyt. Okazało się jednak, że okiełznanie Ducati wcale nie jest łatwe i sztuka ta nie udaje się samemu 9’krotnemu Mistrzowi Świata. Zaledwie jedno podium i siódme miejsce w tabeli na koniec 2011 roku to najgorsze wyniki w historii startów „The Doctora” w wyścigach Grand Prix. Wprowadzane w trakcie minionego sezonu zmiany w GP11 nie przynosiły wymiernych skutków, ale wszyscy pocieszali się tym, że GP12 zostanie stworzone już zgodnie z uwagami Rossiego, a on sam powróci do czołówki.
Pierwsze testy na torze Sepang okazały się całkiem pozytywnymi w wykonaniu Valentino, który twierdził, że w Katarze może finiszować na podium. Drugie próby w Malezji okazały się jednak katastrofą, a i ostatnio w Jerez de la Frontera nie było rewelacyjnie. Chociaż w Hiszpanii ostatniego dnia Włoch wraz ze swoim zespołem powrócił na odpowiednie tory, to jednak zaczął on przebąkiwać o problemach, których nowa maszyna nie rozwiązała. Chodziło tu zwłaszcza o podsterowność na wejściach w zakręty, z którą 33’latek z Tavullii walczył jeszcze w ubiegłym sezonie. Były zawodnik Yamahy znany jest z tego, że hamuje bardzo późno i jeździ niezwykle płynnie, ale taki styl nie pasuje do Desmosedici.
W Katarze natomiast od samego początku weekendu miał on problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień. Nadal doskwierała mu podsterowność i nienajlepsza przyczepność tyłu. Po treningach wolnych był jednak w całkiem niezłym nastroju i stwierdził nawet, że „celem jest zakwalifikowanie się w drugim rzędzie”, ale QP mocno zweryfikowały te plany. Zaledwie dwunaste miejsce, strata dwóch sekund do lidera i gorszy czas niż w FP3 to nie to, na co liczył on z całą ekipą. W znacznie mocniejszych słowach aniżeli w oficjalnej relacji prasowej #46 wypowiadał się dla Mediaset oraz GPOne.com.
Valentino jednak nie przebierał w słowach stwierdzając nawet, że „Ducati nie poszło w kierunku, który wskazałem, ale ja nie jestem inżynierem i nie jestem w stanie rozwiązać każdego problemu. Nie jestem w stanie jechać tym motocyklem tak, jak tego chcę.” Jak dodawał też, dziwnym problemem jest to, że im bardziej zużywają się opony, tym on coraz lepiej czuje się na GP12. Kiedy tylna guma jest nowa i ma bardzo dobrą przyczepność, tył przysłowiowo pcha go do przodu i mocno utrudnia utrzymanie odpowiedniej linii przejazdu. Zwrócił też uwagę na to, że jego team-partner Nicky Hayden jechał na maksimum przez cały dystans, a na mecie był tylko szósty – blisko pół minuty za zwycięzcą.
„Miałem ogromne problemy na początku wyścigu z nowymi oponami, a do tego straciłem kilka sekund po wyjeździe poza tor spowodowanym przez Hectora Barberę. Kiedy mnie wyprzedzał, miał tylko jeden cel: znaleźć się przede mną za wszelką cenę. Pozycja w wyścigu nie miała tu znaczenia. Myślałem nawet o wycofaniu się i zjechaniu do boksu, ale pozostałem na torze tylko z szacunku do moich chłopaków i w celu zebrania większej ilości danych,” przyznał Rossi, który potwierdził, że chociaż gdyby nie tak przygoda to mógłby walczyć prawdopodobnie o szóste miejsce, nie ma dla niego większego znaczenia walka o szóste miejsce – on chce rywalizować przynajmniej o podium.
„Problemy z motocyklem nie uległy zmianie, podobnie jak moje prośby. Tą maszyną po prostu nie da się jechać bez względu na to, na którym torze się znajdujemy. Nie jestem w stanie mocno dohamowywać do zakrętów i nie mogliśmy liczyć na to, że sytuacja zupełnie się odmieni po wprowadzeniu nowych opon przez Bridgesone’a. Nie są to też problemy, które można rozwiązać samymi ustawieniami.” Jak na ironię tymczasem po testach w Jerez szef Ducati Corse – Filipo Preziosi przyznał, że przynajmniej przez najbliższych kilka rund producent z Bolonii nie ma w planach dostarczania swoim zawodnikom nowych części.
Opcje są dwie: albo zawodnik dopasuje się do motocykla, albo motocykl zostanie dostosowany do kierowcy. Wydaje się więc, że Ducati znalazło się na rozdrożu, a pomysły pomału się kończą. Prawdopodobnie jednak głównym problemem może być szeroki kąt nachylenia cylindrów w silniku, który wynosi 90 stopni, podczas gdy chociażby w Hondzie jest to 75 stopni.
Rok temu w debiucie na Ducati, wyścig w Katarze Włoch zakończył na siódmym miejscu około 17 sekund za triumfatorem. Tym razem był dziesiąty, tracąc do zwycięzcy ponad 33 sekundy! „Poszło gorzej niż rok temu… Co mogę powiedzieć? Chcę być szczery. Nie mogę jeździć dobrze na tej maszynie, nawet w porównaniu do innych zawodników Ducati.” Przed startem sezonu 2012 producent z Bolonii zmienił między innymi w Desmosedici ułożenie silnika w ramie, która teraz jest aluminiowa. „Jedynym plusem tej ramy jest to, że przynajmniej się z nią nie przewracam.”
I chociaż dotychczas Rossi wydawał się być optymistą, teraz wydaje się, że także i on ma pomału dość całej tej sytuacji i walki w środku stawki, podczas gdy on sam, jak i jego fani, byli przyzwyczajeni do jego jazdy w czołówce. „Nadzieja skończyła nam się w zeszłym roku. Bardziej jednak niż nadziei potrzebujemy dobrego motocykla,” mówił po wyścigu na Losail. „Nie chcę jednak oszukiwać siebie tak jak rok temu, mając nadzieję, że drugie podwozie rozwiąże problemy. Staram się być profesjonalistą.”
Coraz głośniej w paddocku mówi się o tym, że ten sezon będzie ostatnim dla Rossiego w Ducati. Wymarzone małżeństwo Włocha z włoskim producentem może jednak zakończyć się spektakularnym rozwodem… A może producent z Bolonii w końcu weźmie sobie do serca uwagi swojego podopiecznego i w końcu porządnie poprawi motocykl? Czy jednak tylko wścieknie się na Valentino i dalej będzie pracowało w wybranym przez siebie kierunku?
Co Wy o tym wszystkim sądzicie? Zapraszamy do dyskusji!
Może w końcu Rossi zmieni styl jazdy do tej maszyny,bo dukatem nie da się jeździć tak jak yamą.Taka zmiana stylu jazdy na pewno jest bardzo trudna,ale jak ktoś z uporem maniaka styl jazdy ma dalej yamahowy,to wyniki mówią same za siebie.
moim zdaniem ponieważ Ducati jest dosyć innym motocyklem od konkurentów, powinno zastosować nie konwencjonalne pomysły np. z ustawieniem silnika, można by pomyśleć o zmienieniu konstrukcji wahacza i ramy, tak aby przesunąć silnik do przodu (silnik jest wąski) opuścić trochę w dół i przechylić wzdłuż osi wału korbowego do tyłu tak aby delikatnie więcej „niskiej” masy było na przodzie oraz jednocześnie pod innym kątem dociążyć tył aby nie wypychał przodu :D fizyka jest prosta
Jak wygrywa to jego zasługa,jak przegrywa to motor do bani.Heyden cały sezon się męczył a komentarze były ze jeździć nie umie….
Jestem fanem Rossi’ego ale wiem jedno że nic dwa razy się nie zdarza. Rossi nie powtórzy z DUCATI tego co zrobił z yamhą! Wszyscy wiemy że maszyna też jest bardzo ważna żeby wygrywać. Nie pomoże nawet JB! Nigdy nie uważałem DUCATI za dobre miało parę przebłysków ale to tyle. Teraz tylko ciekawi mnie jak będzie się zachowywał Rossi wiedząc że jest w przysłowiowej „ciemnej dupie”. Będzie się mazał jak Stonka czy honorowo będzie przewodził grupie CRT !
Dukatem trzeba jeżdzić jak dukatem a nie jak yamahą z uporem maniaka.
no coz tego sie balem jak uslyszalem o przejsciu do Ducati, ale jedynym pozytywem jest to ze w koncu Rossi zaczol mowic prawde fanom i szefom Ducati, i ze ten koszmar niedlugo sie zakonczy. i wyjscia sa dwa albo Ducati wkoncu cos zrobi z tym motocyklem, albo Rossi odejdzie , i miejmy nadzieje zacznie jezdzic tak jak umie , a jak umie to kazdy wie. Skoro Valentino mowi ze Ducati nie poszlo w kierunku ktory wskazal ,to wyglada na to ze ten motocykl, jak kazdy mowi nie byl nie jest zrobiony w 100% pod 46. Zaraz pewnie wyskoczol krzykacze ze no przeciez Heyden dobrze pojechal jest zadowolony itd. ale z calym szacunkiem do Heydena , on jest raczej przyzwyczajony do miejsc w okolicach 5-6. i moze jemu taki mootocykl wystarcza. Rossiemu NIE. dlatego siedzi cicho. no 10 lat w motogp i 3 wygrane wiec chyba wszystko jasne. Bardzo sie ciesze ze wkoncu zakonczy sie moze to gadanie ze na nast rundzie juz bedzie lepiej , poczekajmy niech sie wjezdzi, nowe czesci nowy wachacz itd. NIE WJEZDZI SIE JAK BY MIAL TO ZROBIC JUZ BY ZROBIL , I LEPIEJ TO JUZ NIESTETY ALE BYLO …. teraz HONDA? :)
napewno hayden to nie to co rossi ale tez trzeba, zwrócic fakt że rossi zawsze był liderem i wszystko było robione pod niego kiedyś yamaha teraz ducat a hayden jeżdził na hondzie robinej pod pedsrosą (na ktorej sie nie miescił) a potem ducatem „stonera i rossiego” może sztuka polega na dopasowaniu siebie pod motocykl ?
Niech spróbuje w końcu pojechać dukatem innym stylem niż yamahowym.
szkoda tylko ze Rossi przejzal na oczy dopiero teraz a nie w tamtym sezonie, bo teraz to gadac moze, ale na ducati raczej do konca sezonu dojezdzic musi. chyba ze sa jakies tajne zapisy w umowie o ktorych nie wiemy:D OBY:)
Ewidentnie za dużo masy na przednim kole. Rzeczywiście przyczyną może być kąt rozwarcia cylindrów 90 stopni. Silnik jest zbyt długi i nie można skoncentrować masy w środku ciężkości motocykla.Do tyłu się go chyba nie da przesunąć w prosty sposób:( Może w poprzek? :)
aga mysle ze rossi jezdzil juz dukatem stylem i yamahowym i hondowym i jeszcze pare swoich styli wymyslil i niestety, z pustego i salomon nie nasika:) .zreszta czy istnieje takie cos jak styl dukatowski? :D . Marcin dukatem trzeba jechac jak dukatem ,czyli jak ??
Dukatem trzeba jak najwcześniej w zakręcie odciążać przód, dodając gazu. Tak jak Stoner. I tylko on potrafi tym jeździć, prawie na jednym kole. A Rossi późno hamuje i wchodzi w zakręt za głęboko na heblach i go wynosi::)) Więcej odwagi Valentino. Gaz,gaz,gaz…::))
Jak dla mnie wielka szkoda, bo uwielbiam motocykle Ducati. W WSBK idzie im świetnie a tutaj klapa.
A przecież to Stoner podobno jeździć nie umiał i w ciągu kilku chwil w rękach JB i VR Desmo miało fruwać… Heh
wyfrunie to rossi z Ducati tylko jeszcze nie wiemy kiedy czy w tym roku czy w nastepnym:D tylko gdzie? GO 46 !!!!!! ;D
Do Krystka – czyli tak jak Capirossi do 2006r lub jak
Stoner od 2007r.
Kazdy zawodnik ma swoj styl jazdy, ale czy naprawde myslicie, ze tylko Vale nie potrafi jezdzic na Ducati? Czy ktorys z zawodnikow oprocz Stonera odnosil sukcesy na tym sprzecie? Valentino doskonale wie czego mu potrzeba do wygrywania i to jest kluczem do jego sukcesow a nie dostosowywanie swojego stylu jazdy do motocykla!
oprócz Stonera, Ducati zwyciężało może z 4-5 razy od roku 2003, no ludzie z ta maszyna zawsze były problemy, od 990 przez 800 aż po 1000 ccm. A jeźdzli na nim nie byle jacy zawodnicy bo Capirossi, Bayliss, Melandrii.
Oprocz Stonera – jak piszesz – jezdzili Capirossi, Melandri, Bayliss i Checa – wygrali 5 razy i mieli dodatkowo lacznie kilka podiow. Stoner wygral 23 razy – klasa sama w sobie…
Dzisiaj przeczytalem wypowiedz Rossiego, ktory twierdzi, ze to Stoner powinien podziekowac Ducati, ktore niejako wymusilo na nim nauke takiego stylu jazdy jaki teraz prezentuje, bo przychodzac do Ducati byl na tyle mlody, ze wciaz sie uczyl i latwiej bylo mu nabierac odpowiednich nawykow/stylu jazdy… > W sumie to chyba pochwala od Rossiego ;) A sam Rossi jest zdumiony, ze wlasciwie wszystkie Ducati z jakimi mial stycznosc mialy (maja) problem z podsterownoscia, bez wzgledu na zastosowane rozwiazania techniczne (ciekawe czy probowal Ducata Stonera z 2007 roku;)? )
Najlepsze jaja były z Melandrim :-)
Jak widac Ducati zamiast słuchac Rossiego i Burgessa – największe autorytety w MotoGP – robią dalej swoje. Cóż, skoro odpowiada im przeciętniactwo, to cóż… niech dalej to klepią. Zaledwie jeden tytuł, pomimo tylu lat startów. Rossi ma zmieniac styl?? Cóż, chyba nie poważni jesteście. Nie da się ot tak zmienic stylu. Vale chciał, aby motocykl był taki, jak on chce. Czy tego nie potrafią zrobic?? Przecież wiedzą, jaką klasę on prezentuje – co zrobił dla Hondy i Yamahy?? To dzięki niemu teraz Yamaha jest w czołówce i wygrywa. Szkoda, że Vale musi się tak męczyc. Osobiście liczę na na to, że Rossi stworzy własny zespół i wykorzysta do tego motocykl Hondy lub Yamahy. Moim zdaniem bez problemu walczyłby w czołówce. Powodzenia! :)
Zastanawia mnie jedno. Wszyscy piszą, żeby nie jeździł jak Yamahą… Wiecie w ogóle o sukcesach na repsol hondzie? Chyba towarzystwo ma krótki staż w śledzeniu zmagań moto GP.
a Sete? kozioł w Catalonia 2006 zaraz po starcie jak ja kiedyś na WIGRY 3 jak udawałem Stefana Evertsa w podstawówce )))
Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, jestem wielkim fanem Rossiego ale trzeba spojrzeć (on sam musi to zrozumieć) obiektywnie, że niestety nie umie jeździć Ducatem (nie tylko on). Nie można zmieniać całkowicie motocykla bo zawodnik, zawodnicy nie umieją nim jeździć. Nie ma sensu przerabiać Ducata na Hondę czy Yamahę (Ducat ma swój styl a yamaha swój), musi to zrozumieć albo się dostosuje do tego (choć wątpię- Rossi tak jak pisaliście jest mistrzem hamowania i płynnego wyjścia itp Ducat potrzebuje ostrego traktowania) albo musi odejść i spróbować powalczyć z młodymi Lorkiem, Sonerem, Pedrosą na Japońskim sprzęcie.
Nie ma co się obrażać musi próbować jeździć dalej na tym co ma, musi być prawdziwym mężczyzną nie może obwiniać wszystkich wokół tylko nie siebie. Jeszcze raz piszę że jestem wielkim fanem Rossiego od wielu lat. Pozdrawiam.
Prawdopodobnie Honda i Yamaha tak rozwinęły motocykle, że dziś i Stoner by nic nie zdziałał na drepczącym w miejscu Dukacie.
Mefisto tez licze na to ze rossi stworzy wlasny zespol. i To jak najszybciej bo lata leca! Tylko czy taka honda lub yamaha udostepni mu motocykl? jest tu ktos zorientowany w tym temacie? .Albo do fabrycznego za Bena lub Pedrose heh, ale jezeli dani tak bedzie jezdzil jak ostatnio to nie wywala go z Repsola. zreszta Stoner napewno by sie nie zgodzil miec obok siebie 46! ;D. No chyba ze ducati sie poprawi i Rossi zacznie wmiare jezdzic, ale jezeli caly poprzedni sezon nie dali rady , wymyslali jakies gp 11.1 gp 0 gp cholera wie co:P .to i w tym roku raczej nic juz nie zrobia z tym moto.
a mozeby tak wystartowac w CRT z nowym Panigale? ;)
Panigale nie dopuszczą, bo ma 1200cm.Ale rozwój CRT to dla Rossiego dobry pomysł. Bez zobowiązań, wyjdzie to wyjdzie, nie to nie… Wizerunek ocalony ::))
Myśle, że Rossi na pewno się nie zdecyduje na CRT, bo to by było odejściem z czołówki Moto GP. A jak widzimy po jego wypowiedziach nadal ma chęci, aby walczyć z czołówką tylko potrzebuje do tego konkurencyjnego motocykla, a taki może dostać tylko od Hondy lub Yamahy ze wsparciem fabryki. Nie będąc w fabrycznym zespole i tak nie będzie miał większego wpływu na rozwój motocykla, a powrót do Yamahy chyba raczej odpada przez jego dumę. Spies w Katarze się nie popisał, więc musi teraz notować jak najlepsze wyniki, bo pewnie do połowy sezonu będą trwały negocjacje kontraktów, a w kolejce na jego miejsce czekają Dovi lub Crutchlow, którzy pokazali na co ich stać. W Hondzie Pedrosa i Stoner spisali się bardzo dobrze. Pedrosa pewnie ma na uwadze Marqueza dlatego będzie walczył z całych sił, aby pozostać w Repsolu. Będzie to bardzo ciekawy sezon. Ciekawie byłoby zobaczyć dwa nowe zespoły przygotowane dla Rossiego i Marqueza. Pewnie za niedługo wszystko będzie się wyjaśniać. Ja wierze w Valentino. Go 46 !!!
marquez nie może jeździć w przyszłym roku w repsolu zamiast pedrozy, takie przepisy. Z nowymi zespołami dla MM i VR to dobry pomysł, ale dlaczego od razu dwa oddzielne, niech mistrz uczy się od mistrza w jednym zespole.
Sądzę, że pisanie przez niektórych o zmianie stylu jazdy przez VR jest bezzasadne ponieważ:
1. Ducati rozpoczęło współpracę z Rossim by wygrywać i powinno stworzyć motocykl pod niego, ponieważ gość, który był 7 razy mistrzem w najwyższej kategorii na 500ccm, 990ccm i 800cmm raczej umie jeździć.
2. Nie po to też dano mu odpowiedni kontrakt żeby walczył 0 m-ca 5-10 ani żeby zmieniał styl.
3. Przypominam także, iż Ducati wycofało się z WSBK (Ducati Xerox) aby w kryzysie zaangażować maksimum środków w MotoGP. Dla niezorientowanych – mistrzowski team Althea Racing nie jest fabryczny.
Rossi to fabryka kasy, to sponsorzy i fani, a kto był choć raz na wyścigach wie o czym piszę, Vale powinien jeździć w czołówce, bo to wciąż zawodnik w dużej mierze zapewniający sukces marketingowy tych wyścigów. Ducati angażując zatem takiego zawodnika powinno próbować zapewnić mu odpowiedni sprzęt i nie ma sensu tu pisać o zmianach w stylu jazdy, bo koleś nie przeniósł się do SBK i to on ma prawo oczekiwać właściwego narzędzia od producenta.
DUCATI wykończyło Melandriego żeby tak z Rossim nie było. Stoner ponoć umie jeździć na DUCATI ale moim zdaniem bez rewelacji bo zdobył mistrza tylko 1 raz i to po zmianie pojemności – oni po prostu się najlepiej wstrzelili! Jestem ciekaw co dalej z Rossim ???
Co z Rossim pytacie? Wydaje mi się, że on jeszcze sam tego nie wie. Na ten moment jestem jeszcze przekonany, że po tym sezonie będzie chciał ścigać się dalej. Domyślam się, że Rossi ma na ten temat inne zdanie, ale ja na jego miejscu nie przejmowałbym się tym co ludzie powiedzą i tak dalej, tylko po prostu starał się wrócić do Yamahy. No bo w sumie co by teraz nie zrobił, to i tak będzie obgadywany. Jakby stworzył własny zespół i wypożyczył Hondę lub Yamahę to będzie gadka w stylu: „skapitulował, nie dał rady na Ducati, teraz podklulił ogon i desperacko z pomocą H lub Y próbuje wrócić na szczyt. Jak wiem, gość stara się dbać o swój wizerunek, ale tak jak mówię, wydaje mi się, że nie ma za dużo do stracenia i może próbować wrócić na stare śmiecie, bo i tak będzie to różnie komentowane, nie ucieknie od tego :) To takie moje przemyślenia, ale może się mylę :P
No i właśnie dlatego że MotoGP przez ostatnie lata zrobiło się takie nudne, że w stawce liczy się tylko 6 motocykli mamy cały ten ambaras :) Rossi po odejściu z Ducati musi wrócić do Hondy lub Yamahy. Przecież nie zniży się do teamy prywatnego… Co dalej nie zmienia faktu że MotoGP zapędziło się w kozi róg. Powinni zrobić jak Moto3 i Moto2. Te same silniki, ramy prototypowe i jazda! Wtedy byłoby widać kto jaki kozak jest!!! A nie wiecznie Honda i Yamaha… I nie ma się co zastawiać rozwojem techniki – sporty które można kupić są już tak rozwinięte że 99% ludzi nigdy nie wykorzysta ich możliwości.
Słusznie mówi w moto2 ile jest zespołów. Gdyby Rossi przeszedł do WSBK to byłoby mnie stać oglądać go z trybuny w Czechach i to jest plus ! Dodatkowo przypomniałby Max’owi kto tu najlepiej jeździ na motorze!
Rossi nie wejdzie do jednego teamu z Marquezem. Valentino raczej będzie chciał powrócić na M1, a Marc jako, że jest sponsorowany przez Repsola to pewnie dostanie do dyspozycji RC21xV . Wydaje mi się, że sam Valentino jest w dużej kropce.
Witam! spójrzmy prawdzie w oczy! Cenię Vale za to co dotychczas osiągnął, za 9 tytułów mistrzowskich, za wspaniałe zwycięskie szarże, za pełen luz i kulturę na torze. Rossi uwielbiał bezpośrednią konfrontację na torze, walkę „wręcz” i był w tym niedościgniony.Jednak te czasy się skończyły. W tej chwili motocykle są tak napakowane elektroniką, że wybaczają wiele błędów, a najważniejsze są równe płynne pokonywane okrążenia.nic więcej. Pamiętacie czasy jak Vale potrafił z ostatniej pozycji przebić się na pierwszą? Myślicie,że to jest teraz możliwe? Niestety współczesne Motogp to nie jest świat Doctora. I to ,że jeździ on teraz Ducati nie ma aż tak wielkiego znaczenia.Ci młodzi „topowi” zawodnicy z kolei czują się w tej rzeczywistości bardzo dobrze. Mam tu na myśli Lorenzo, Pedrose a zwłaszcza obdarzonego niewątpliwym talentem Stonera. To już po prostu jest inny wyścigowy świat.
zgadzam sie z tobą Marcinuch. trafiłes w sedno problemu.jeszce moze dodam, ze ten cyborg Stoner pokazałby, że na tym Ducati da się jezdzic! pewnie zaliczylby pare szlifów, ale tez pare razy stanalby na podium, Tak w sumie to on jedyny ujazmil to monstrum.
gdyby Casey jezdzil Honda od 2007 do dzis mialby przynajmniej
dwa tytuly wiecej.Parchatym Ducati udalo mu sie tylko raz
,w dokladnie taki sam sposob, jak probowali wykombinowac w tym roku.Yamaha i Honda miala gotowe motory zbudowane wedlug nowych przepisow ustalonych w zeszlym roku.Testy maszyn byly juz daleko zaawansowane,gdy nagle ducati oznajmilo,ze nie jest w stanie dopasowac sie do nowych ograniczen dotyczacych masy motocykla.Moim zdaniem skoro sa tak tepi i nie daja rady w najwyzszej lidze,powinni odejsc do SBK gdzie maja wyblagane dodadkowe 200ccm i tam udowadniac wyzszosc 1200ccm nad 1000ccm.Najgorsze jest jedak to,ze FIM i DORA w ostatniej chwili zmienila przepisy ,podnoszac limit masy,co wymusilo wiele zmian w gotowych juz maszynach japonskich.Jednak mimo tego zenujacego podstepu,Honda i Yamaha wciaz sa gora. Nota bene od prawie 40 lat.Gdyby zabrac ducati te niwiedziec z jakiego powodu dodane 200ccm/wczesniej 250ccm/to i w SBK szmaciliby tak jak w MOTO GP.Jesli ducati chce zbudowac prestiz jaki ma Honda czy Yamaha to nietedy droga.Zeby wygrywac trzeba ciezko pracowac a nie oszukiwac i kombinowac.Valentino powinien jak najszybciej poszukac alternatywnego wyjscia z tej farsy.Powinien pracowac z najlepszymi zespolami by siegac po zwyciestwa.Stoner doszedl do tego wniosku kilka lat za pozno,ale lepiej pozno niz wcale.
zgadzam się moim ideałem jest honda i jeśli Stoner bedzie się je trzymał będzie wygrywał ale cały czas twierdze że ducati wygrało tytuł tylko przez udane wejście w erę 800. Ale Rossi musi je przerobić i wygrywać lub odejść z motogp! Wygłupił się z tym przejściem zawsze tak uważałem!
Valentino byl moim idolem od poczatku jego kariery.Z racji mojego wieku pamietam jego wyczyny Honda 500ccm,pozniej 990ccm,po przejsciu do Yamahy 800 ccm.On zawsze byl najlepszy.Kiedy oznajmil,ze przechodzi do ducati,wiedzialem,ze robi blad,bo dukat to nie ta liga co Honda,Yamaha,czy nawet Suzuki.Mysle,ze gdyby jezdzil w zeszlym zezonie Suzuki Alvaro Bautisty osiagnalby radykalnie lepsze wyniki.Ktos z przedmowcow stwierdzil,ze ducati to motcykl specyficzny i jedyny w swoim rodzaju,na ktorym trzeba umiec jezdzic.Otoz twierdze.ze ten ktos ulegl magii marketingowcow z ducati,ktorzy ten kit wciskaja ludziom od lat i sprzedaja przecietne motory za gruba kase.To haslo jest dobre dla tych,ktorzy chca wierzyc,ze kupili megamotocykl skoro zaplacili kupe salaty.Jednak w moto gp liczy sie perfekcja i nie ma handicapu jak w SBK.I tu czar ducati pryska.Dlaczego w SBK maja zawsze przewage poj. silnika.Przeciez to tak jakby licealista wpadl do podstawowki,spuscil lomot czteroklasistom i po wszystkim obwieszczal swiatu ze jest niepokonany.Kogo obchodzi,ze ubzdurali sobie L2,ktorego koncepcja wedlug ducati jest opcja doskonala,pod warunkiem,ze maja wieksza poj.od konkurencji,Kogo obchodzi,ze maja dwa cylindry mniej.Aprilia skopiowala silnik v4 Hondy,BMW R4 Suzuki i daja rade przy poj, litra.Z testow publikowanych w motocyklowych periodykach wynika za kazdym razem,ze ducati wyprzedza konkurencje pod kazdym wzgledem.Zawsze same ochy i achy.Jezdzace dziela sztuki.Najlepszy silnik a podwozie lata swietlne przed reszta swiata,A jak to sie ma do rzeczywistosci to kazdy widzi.Japonskim konstrukcjom nie dorastaja do piet.To z poligonu moto gp. wypracowane technologie i rozwiazania przenikaja najpierw do SBK a potem do seryjnych maszyn.Tytul w 2007 ducati zdobylo dzieki szwindlom i kamikadze w osobie Caseya.Ten gosc po prostu nie bal sie smierci co niejednokrotnie moglo skonczyc sie tragicznie.Vale nie musi niczego udowadniac.Jest najlepszy z najlepszych i na pewno nie powinien ryzykowac wiecej niz to konieczne w tej dyscyplinie.Dajcie mu Honde czy Yamahe a znowu zabaczymy go na podium.Czego sobie i pozostalym milionom fanow zycze.
Słusznie prawisz andy!
WSBK od lat robiło przewały, ponieważ w „zarządzie” serii było 90% Włochów!! i promowali swoją markę!
A może Rossi powróci do MotoGP np. z BMW! To byłoby coś ciekawego :)
@andy: „Tytul w 2007 ducati zdobylo dzieki szwindlom i kamikadze w osobie Caseya.” Mozesz cos wiecej powiedziec, jakie to szwindle Ducati robilo? A co do Casey’a: nie rozumiem tez, dlaczego piszesz Kamikaze? Potrafil jezdzic na Ducati? Potrafil. W ostatnim sezonie z Ducati Stoner 3 razy wygral GP, 2 razy był drugi i 4 razy trzeci. Malo imponujace? Szwindel? Czy dla Rossiego po prostu popsuli moto, zeby wloch na wloskim moto nie wygral? No ale pewnie masz jakas swoja teorie.
A co do Rossiego: Ja rowniez ogladam „z racji wieku”, jak to ujales, MotoGP od bardzo dawna i tez kibicowalem Rossiemu, ale glownie nie dlatego, ze wygrywal, a dlatego, ze walczyl. A teraz, wydaje mi sie, facet jakby odpuszcza (wiek?). I to bylo widac juz w ostatnim sezonie z Yamaha, gdzie Lorenzo moim zdaniem wyrastal na zdecydowanego lidera zespolu. Jedyne, z czym sie moge zgodzic, to SBK: to rzeczywiscie nie fair. Ale w MotoGP juz nie maja Handicapu, zreszta co widac po rezultatach Valentino.
Pbr piszesz ze ogladasz motogp od dawna ok, ale chyba ogladasz nie dokładnie albo nie kazdy wyscig, piszac ze Rossi odpuszcza i to juz od sezonu 2010 , nic glupszego od dawna nie slyszalem:D nie bede zajmowal sie sezonem 2011 i 12 bo tu nie ma o czym mowic bo Ducati nie pasuje rossiemu, i Rossi nie pasuje do Ducati. Ale w 2010 widziales wyscig w Japonii jak Lorenzo polecił na skarge bo Vale za stro jechal i nie dal mu wskoczyc na podium:P Widziales kto w 2010 r wygral pierwsza runde w Katarze? Widziales jak po złamaniu nogi w pierwszym wyscigu cieli sie ze Stonerem w GP niemiec? po okolo 40 dniach od zlamania, gdzie normalny czlowiek po takim zlamaniu 6 miesiecy sikał by do Kaczki:D .i w generalce zają na koniec sezonu 3 miejsce opuszczajac 4 czy 5 wyscigi. Wiec co Ty pleciesz o jakims odpuszczaniu z racji wieku? juz od sezonu 2010?. Zacznij ogladac dokladniej motogp! i jestem pewny ze gdyby nie ten wyppadek na mugello walczyl by na rowni z Lorenzo o tytul i kto wie jak to by sie skonczylo. a drugiej rzeczy jakiej jestem pewien to ze gdy by dostal motocykl taki jaki potrzebuje od ducati albo dalej jezdzil na Yamasze , walczyl by jak za dawnych lat.
Rossi znalazł się w czarnej d*pie – to nie podlega dyskusji. Ale stało się to w głównej mierze za sprawą jego samego, a dokładniej jego arogancji. Zgubiło go przekonanie, że jest w stanie zrobić z Ducati motocykl, na którym można wygrywać bez ryzykowania życiem, tak jak to miało miejsce z Yamahą w 2004 r. Tylko że w tym przypadku zabrakło Barrosa i Furusawy, którzy przygotowali nową Yamahę na koniec 2003 roku. Nie zamierzam umniejszać załug Valentino, ale nie chcąc przekłamywać historii przyznać trzeba, że wówczas Rossi i JB mieli nieporównywalnie mniej do zrobienia, bo dostali niemal gotowy motocykl. Dopracowali ustawienia i… hurra! Z Ducati – oupsss… nie wyszło. Przynajmniej na razie jeszcze nie wyszło.
Teraz jego powrót na japoński motocykl (o czym wszyscy tu się tak szeroko rozpisują) jest w zasadzie niemożliwy. A w każdym razie nie na fabryczny. I to nawet gdyby podkulił ogon i położył uszy po sobie (co trudno mi sobie wyobrazić) przyjmując rolę drugiego jeźdźca w teamie. Po prostu, tak Honda, jak i Yamaha już nie potrzebują Rossiego do zdobycia tytułu. Ba! Rossi mógłby wręcz temu zaszkodzić – mógłby odbierać punkty Lorenzo bądź Stonerowi, zależnie od opcji RC213 czy M1. Poza tym (i tu znów wina jego arogancji), czy ktokolwiek z was przypuszcza, że Casey albo Jorge zgodzą się na współpracę z nim w jednym teamie? Chyba nikt. I słusznie, bo to byłoby myślenie życzeniowe. Nie jest też szczególnie opłacalna (i to dla obu stron) przesiadka Valentino na motocykl niefabryczny, bo:
1. ani w interesie Yamahy, ani Hondy nie jest dawać Rossiemu motocykl pokrewny z fabrycznym i ryzykowanie, że będzie stanowił mocną konkurencję do tytułu dla fabrycznego teamu
2. pamiętajmy, że obie marki zrobią wszystko żeby przedłużyć kontrakty swoich kierowców nr 1, a że obydwu zalazł mocno za skórę, można się spodziewać, iż byłoby im mocno nie w smak gdyby dostał sprzęt taki sam jak któryś z nich.
3. Na motocyklu niefabrycznym Rossi może walczyć co najwyżej o podium ale nie o zwycięstwo, a to go z pewnością nie zadowoli.
Powiedzmy sobie szczerze – dla Hondy i Yamahy Rossi stał sie niewygodny. Jego nadzieją przy takim obrocie sprawy jest Dorna, która bez Rossiego i jego wyników leży i kwiczy. Bo to właśnie Walentemu MotoGP zawdzięcza zwiększenie swojej popularności o 80, a może i 180 procent. Dla Dorny Rossi znaczy kasa. A przy jej katastrofalnych błędach organizacyjnych ostatniej dekady, które dodatkowo zbiegły się z globalnym kryzysem, utrzymanie Valentino na gridzie w możliwie jak najlepszej formie może oznaczać „być albo nie być” całego cyklu (no, tu może trochę przesadziłem). Ale tak czy inaczej Dorna, przy swojej mocno zachwianej pozycji może niewiele wskórać przy próbie wsadzenia Walusia na fabryczny motocykl w niefabrycznym (najprawdopodobniej przy takiej opcji własnym) teamie.
Tak naprawdę to jego jedyną realną szansą – tyleż na wyniki, co na zachowanie twarzy – jest pozostanie z Ducati i zabranie się do roboty. I on, i JB, i Ducati. Albo się dogadają, albo polecą na pysk. I to może być tragiczny koniec. Rossiego – bo odejdzie w niesławie, pokonany, i przez motocykl, i przez swojego aktualnie największego przeciwnika – Caseya, który na Ducati (tylko w znacznie gorszej konfiguracji) potrafił być jednym z czterech „aliens”. Dla Ducati – bo w swoim zadufaniu pozwoliło sobie na stratę jedynego kolesia, który ogarniał tę niedopracowaną maszynę i wydało „połowę budżetu” na gościa, który jedyne co był w stanie zrobić, to po prostu powiedzieć prawdę i przekonać motocyklowy świat do tego, że Bolonia to nie Hamamatsu i nie potrafią tam robić motocykli GP.
Zanim zaczniecie mnie obrzucać błotem chcę dodać, że choć już od pewnego czasu miałem takie właśnie przemyślenia, to jednak cały ten wywód jest oparty zdaniu kilku ludzi, których autorytet jest niepodważalny: David Emmett, Mat Brit, Dean Adams i Kenny Roberts Jr.
Na koniec zacytuję tego ostatniego: „I don’t take anything away from Valentino Rossi, at all. He’s talented. He’s amazing. Now he is fighting a lot of gremlins on and off the bike. He’s fighting, struggling, in probably four of eight areas that you need to win races. He’s fighting feel, electronics and speed and more. Racing right now is just no fun. Life for him right now is probably no fun, but at the same time, that’s what racing is normally like. You don’t have the perfect bike every season. If you see it once in your career you’re lucky.” Walenty zawsze to szczęście miał. Zawsze był we właściwym miejscu o właściwej porze. Aż przeszarżował i… właśnie zaczyna rozumieć, co znaczą prawdziwe wyścigi.
Ja chciałbym powiedzieć że Rossi jeździł z Lorenzo w 1 teamie i to była fatalna sytuacja – odszedł Rossi zostawił młodemu dobrą M1. Arogancki byłby gdyby wywalił do z yamahy bo przecież był jego konkurencja i tak dalej być nie mogło.
Wywalił go z Yamahy?! Czy ja dobrze rozumiem? A jak to niby miałby go wywalić? Czy to Yamaha płaciła Rossiemu czy odwrotnie? Bo jeśli to jemu płacili – nie miał nic do gadania w sprawie Lorenzo. Mógł się co najwyżej obrazić, co zresztą – jakże spektakularnie – zrobił.
Inna rzecz, że wcześniej to właśnie Rossi zablokował angaż Stonera do Yamahy w 2006 roku. Wiedział co w trawie piszczy, bo w końcu tak wytrawny kierowca jak on, bez trudu dostrzegł niesamowity potencjał tego chłopaka. No i jeszcze jedna, bardzo istotna rzecz przemawiała na niekorzyść Caseya – Jeremy Burgess, który bardzo się interesował postępami młodego rodaka. Pamiętajmy, że obaj to Aussie. Walenty postąpił bardzo przezornie, bo zapewne Jezza wkrótce zmieniłby stronę boxu. Gdyby nie to, to kto wie ile dziś tytułów miałby Rossi, a ile Stoner.
@Krystek: Również pamiętam Doohan’a, Crivielle’a czy Kenny Robertsa (któremu z racji kiepskiego moto kibicowałem,, zresztą jego tytuł był niezłym zaskoczeniem), McCoy’a, Nakano… było wielu wspaniałych kierowców i żadnemu (a napewno Rossiemu) nie ujmuję talentu. A jak się Rossi „ciął” z Gibernau to poprostu do tej pory oglądam powtórki. Ale kiedyś moim zdaniem jeździł na max’a cały czas (moim skromnym zdaniem zawsze miał genialną maszynę), a w ostatnich 2 latach, może 3 tylko wtedy, gdy jego moto było naprawdę silne (czyli na Ducati defacto nigdy). Takie mam odczucie – mogę się przecież mylić: każdy z nas pewnie widzi to trochę inaczej. Co do komentarza Cezara: powiem tylko brawo! Naprawdę. Zwłaszcza przytoczony cytat: to jest coś, czego Rossi nie doświadczył w najwyższej klasie: motocykl nie jest idealny ;). Życie.
Tak, tamte czasy były lepsze. Obecne wyścigi nie mają się co równac z latami panowania Vale. Rywalizacja była w dechę! :))
Zgadzam się w 100%, zacząłem kibicować Rossiemu jeszcze jak wygrywał w 250 z Haradą, potem był wielki boom,
zwyciężał z Crivielle, był cierniem w oku dla maxa któremu zabierał spod nosa tytuły, at co robił z Gibernau to w ramki oprawiać.
I w końcu przyszedł taki czas gdzie stawia się na gwiazdę jednego sezonu, a ktoś taki jak rossi idzie pojeździć na wrotkach…
Valentino mimo wszystko zostanie w Ducati, jeżeli nie dostanie do swojej dyspozycji fabrycznego motocykla w „swoim teamie”. Może słowa wypowiedziane po wyścigu w Katarze trawią w końcu do Bolonii i uda im się dogadać z JB i VR. Tylko czy Ducati będzie wstanie dla Valentino przykładowo zrezygnować z silnika o rozwarciu cylindrów 90 stopni na może nawet rzędówke na wzór Yamahy ? Czas pokaże.
WYDAJE MI SIĘ ŻE NIKT Z WAS NIE JEŹDZIŁ NIGDY MOTOCYKLEM.7-8 LAT TEMU TECHNOLOGIA BYŁA INNA MOTOCYKLE BYŁY PORÓWNYWALNE A ROSSI BYŁ SZYBKI I MŁODSZY ALE KAŻDY SIĘ STARZEJE.TO TAK JAK W FORMULE1 JAK VETEL MIAŁ BOLID JAK STRZAŁA TO I WYGRYWAŁ WSZYSTKO.PEWNIE MACIE RACJE 9 TYTUŁÓW ZDOBYŁ FUKSEM.A STONER CO PRZEGRAŁ OSTATNIO BO GO NADGARSTEK BOLAŁ MIĘCZAK,WEDŁUG MNIE STONER JEŻDZI TYLKO SZYBKO A COBY GDYBY MIAŁ WALCZYĆ JAK ROSSI.POZA 2008 NA LAG UNA SECA NIC CIEKAWEGO W JEGO WYKONANIU NIE WIDZIAŁEM.
@rafi: Nie jezdzilem nigdy moto z GP, ale Ty pewnie tez nie, wiec nie rozumiem twojego komentarza (jezdzilem za to wieloma seryjnymi, ale nie wiem co to ma do rzeczy). Na jakiej podstawie twierdzisz, ze moto 7-8 lat temu byly porownywalne? IMO zawsze jeden badz dwoch producentow ma przewage nad reszta. Do tej pory byla to glownie Honda, czasem Yamaha. Co do nadgarstka – no coz, moze to i nie przeszkadza w dojezdzie do spozywczego po bolki, ale w wyscigach przy tych przeciazeniach to moze byc naprawde problem. Co pokazal Stoner? Pokaz mi drugiego zawodnika, ktory zdobyl choc ulamek podiow na Ducati z tego, co on zdobyl. Bo taka pierdola, ze mial mistrza 2x na nowym moto juz w pierwszym sezonie to pewnie dla takiego mistrza jak Ty to pikus. A skad wiesz, jakby walczyli na tych samych maszynachc z Valentino? Rossi kedys wspaniale walczyl, ale praw fizyki (wbrew temu, co mowia niektorzy) nie naginal, nie ma cudow: Jak ktos przebija sie z dalszych pozycji do przodu to po prostu ma lepszy sprzet (oczywiscie musi miec tez umiejetnosci). I tu analogia do F1 doskonale pasuje. Zreszta… Nie rozumiem, dlaczego sie tak wielu ludziom nie podoba Stoner (jako kierowca, nie dyskutuje z jego „image”). Ja bede zawsze bronil innych zawodnikow niz Rossi (ktory obroncow ma chyba w nadmiarze). Lorenzo i Stoner to obecnie najlepsi wg. mnie kierowcy. To nie znaczy, ze daze ich jakas szczegolna sympatia, ale w przeciwienstwie do niektorych, mam do nich wielki szacunek (jak i do pozostalych kierowcow) i doceniam ich osiagniecia.
W sumie to też nie rozumiem takich komentarzy, że Stoner nic nie pokazywał, że tylko Rossi walczył na torze. Zwycięstwa Stonera pewnie przychodziły na Ducati bez jakiejkolwiek walki, i nie mówię tutaj o sezonie 2007, ale np 2009, te wszystkie gleby w 2010 też pewnie pojawiały się podczas gdy Stoner nie walczył. A że w poprzednim sezonie wydawało się, że nie walczy, to efekt tego, że był na tyle szybki, że tylko nieliczni mogli stawać z nim w szranki, bo reszta była po prostu za wolna. W poprzednim sezonie walczył do samego końca, w każdym wyścigu i nie odpuścił pomimo tego, że tytuł mistrza miał zapewniony.
W ogóle to mam wrażenie, że dla co niektórych to jak Valentino nie jedzie w czołówce to na torze już nikt nie walczy. Jest tylu świetnych kierowców w klasie królewskiej, że walki na pewno nam nie zabraknie, bo każdy jest spragniony zwycięstw.
I na koniec to o czym pisał Pbr; wszyscy mamy wiele szacunku dla Rossiego, ale innym zawodnikom też się on należy, co udowadniają w każdy weekend wyścigowy.
Cezar: Rossi dopiero teraz się dowiedział, co to są prawdziwe wyścigi??? heh… nie komentuje bo właściwie nie ma czego komentować.
Twierdzisz, że Rossi zdobył swoje tytuły bo miał dobry motocykl? Oczywiście, że miał, no i co z tego? Inni nie mieli? Ja uważam, że inni też mieli ale Rossi był lepszym kierowcą i dlatego to on wygrywał.
Piszesz o prawdziwych wyścigach… dla mnie prawdziwymi wyścigami nie są te z zeszłego sezonu, kiedy to 3 repsole jadą na czele i tylko jedna yamaha w rękach mistrza świata próbuje im dorównać. Dla mnie prawdziwe wyscigi to ten z laguna seca- po ktorym Stoner zsikał się w pieluchę albo z gp kataloni, gdy lorenzo zostal wyprzedzony w ostatnim zakręcie albo nawet sachsen z 2006, gdy pieciu zawodnikow wlaczylo o zwyciestwo. To sa prawdziwe wyscigi, nie dominacja jednego zawodnika ktory wygrywal wszystkie treningi a potem w wyscigu wyprzedzal na prostych. I zauwaz , że najwięcej pojedynkow, wyprzedzen zawsze mial Rossi, wiec zarzucanie mu,że nie wie co to są prawdziwe wyscigi jest wręcz ŻAŁOSNE.
TERAZ NA KAWASAKI GO DAĆ…