Valentino Rossi nie krył zadowolenia po ostatnich testach powyścigowych na torze Circuit de Barcelona-Catalunya. Włoch miał możliwość sprawdzenia innego podwozia. To, które stosowane było do tej pory, cały czas powodowało wiele problemów, które najbardziej ujawniły się podczas niedzielnego GP Katalonii. Zespół fabryczny Yamahy praktycznie nie istniał w wyścigu.
Rossi narzekał na nowy motocykl już od testów przedsezonowych, jednak mimo to ani na chwilę nie było realnego pomysłu, by wrócić do konstrukcji z 2016 roku. Takiej, na jakiej świetnie radzi sobie Johann Zarco z zespołu Tech 3.
„Zawsze mam problem na tym motocyklu podczas skręcania i na wejściach w zakręty, nigdy nie czuję się w stu procentach komfortowo. Dzisiaj mieliśmy nieco inne podwozie, Yamaha zawsze wkłada wiele pracy w ten element i ten jest lepszy. Podoba mi się. Bardziej preferuję taki motocykl, jest łatwiejszy w opanowaniu i lepiej odpowiadający mojemu stylowi jazdy. Motocykl skręca nieco lepiej i mogę wchodzić w zakręty szybciej. Preferuję taką jazdę – mogę jechać precyzyjniej, a także czerpać z jazdy większą radość.” – powiedział po testach Rossi.
„Pewne problemy wciąż są obecne, jak nadmierne obciążanie tylnej opony, ale tak czy inaczej, na tym torze jest ono całkiem spore.” – dodał włoski zawodnik Yamahy.
Źródło: motorsport.com
Trochę to przypomina sezon 2015 w wykonaniu Marqueza – problemy z nową ramą, potem powrót do starej i zaczynamy jechać lepiej. Czy podobnie będzie w przypadku VR46? Zobaczymy.
Teraz jego tor, jak nie teraz to kiedy ? :)
10 września ;)
Z pewnością na Assen będzie mu łatwiej, bo od 2013 na tym torze radził sobie zawsze dobrze, a Misano to tak w kratkę w sumie :)
Zobaczymy, ja stawiam na Marqa w Assen. Również jest to jeden z moich ulubionych torów, 93 też go lubi ;)
Martwię się tylko o dyspozycję Ducati… no chyba, że popada, w takiej sytuacji w zeszłym roku byli tu naprawdę mocni :)
No, Assen i Ducati to średnie połączenie, ale po ostatnich dwóch wyścigach, to ja już większych pieniędzy na nikogo bym nie postawił ;)