Home / MotoGP / Ruszyły rozmowy Rossiego z Petronas Yamahą

Ruszyły rozmowy Rossiego z Petronas Yamahą

Szef ekipy Petronas Yamaha – Razlan Razali – ujawnił, że są już prowadzone rozmowy na temat zakontraktowania Valentino Rossiego na przyszły sezon. Siedmiokrotny mistrz świata MotoGP na razie nie ma umowy na rok 2021, wiadomo również, że nie zostanie w fabrycznym zespole Yamahy, bo jego miejsce obejmie Fabio Quartararo.

Rossi miał podjąć decyzję dotyczącą kontynuowania (lub nie) kariery po kilku tegorocznych wyścigach, ale sezon nie rozpoczął się jeszcze z powodu pandemii koronawirusa. Włoch skłania się więc do decyzji bez sprawdzenia aktualnej formy – i raczej będzie to decyzja na „tak”. W Petronas Yamasze miałby gwarancję pełnego wsparcia fabrycznego, a jego partnerem byłby Franco Morbidelli. Wykluczony jest duet Rossi-Jorge Lorenzo.

„Spotkaliśmy się z Yamahą i wiemy, jaka jest ich propozycja. Ale teraz musimy usiąść ze wszystkimi stronami i rozpocząć dogadywanie szczegółów. To jeszcze nie zostało zrobione. Na razie analizowaliśmy kwestie techniczne. Nie możemy zapominać, że Valentino musi pasować naszym sponsorom. Musimy zbalansować wydatki potrzebne na zatrudnienie go na rok i zobaczyć, co możemy dostać w zamian, jakie mogą być osiągi na torze czy wyniki.” – powidział Razali.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„To jasne, że mógłby do nas pasować w kwestii ekspozycji, wartość Valentino jest w tej sprawie ogromna. Na razie wszystko wygląda dobrze, ale musimy zacząć analizować szczegóły.” – dodał.

Razali powiedział również, że jedną z kluczowych spraw jest to, kto miałby wraz z Włochem przyjść do zespołu Petronasa. Malezyjczyk nie chce rozbijać aktualnej struktury pracowników technicznych w swojej stajni. „Daliśmy jasno do zrozumienia, że Petronas ma własny sztab techniczny i wolelibyśmy go nie rozkładać na czynniki pierwsze. Z pewnością, dwóch czy trzech techników Rossiego mogłoby z nim przyjść, ale wciąż trzeba to przedyskutować.”

Najbardziej prawdopodobne, że z fabrycznej Yamahy wraz z Rossim mogliby przejść jego nowy szef mechaników David Munoz oraz wieloletni mechanik, Alex Briggs. Razali dał jasno do zrozumienia, że chce dalej w swoim zespole Franco Morbidellego. Włoch nie zostanie więc zastąpiony np. Jorge Lorenzo, który myśli o powrocie do ścigania.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 16

  1. “To jasne, że mógłby do nas pasować w kwestii ekspozycji, wartość Valentino jest w tej sprawie ogromna. Na razie wszystko wygląda dobrze, ale musimy zacząć analizować szczegóły.” – dodał.

    Fajnie, że mówi o takich rzeczach – generalnie, im więcej słucham, czytam tresci od Razlana, tym bardziej rysuje mi się człowiek sporej głowy.
    Głowy, która nie daje sobie wcisnąc Lorenzo, który to w tej ekspozycji po tym jak obrobił Repsola, raczej do fajnego kształtowania wizerunku nie pasuje.

    Lorek mówił, że jak będzie chciał wrócić, to propozycji mu nie zabraknie. No, póki co do Yamahy nie ma wejścia, bo go nie chcą, mimo że jak Razlan zdradził, to Lorek by chciał, o Hondzie można zapomnieć, więc już dwóch grubych graczy odpada. Coraz słabiej to wygląda. Jeszcze się okaże, że Lorek będzie musiał płacić za swoje starty… Albo jeździć za darmo dla Ducati.

  2. Dopiero coś mówił że woli młodych od Rossiego czy Lorenzo ,że nie zamierza rozmów prowadzić itd…Prawda jest taka że nieważne co on woli bądź nie woli tylko tańczy tak jak mu włodarze Yamahy zagrają i gdyby mu wciskali Lorenza to spuściłby tylko pokornie głowe przytakując i tyle Faktycznie człowiek sporej głowy skoro pieprzy dla mediów co innego a jego działania są zgoła inne uzależnione o w w.fabryki

  3. Według mnie gdyby nie MV to Morbidelli już miałby kontrakt podobnie jak Fabio z Yamahą A Oni nie pozbędą sie ot tak MV bo za dużo w niego już 'wpakowali’ Poza tym jak sam wiesz oni są raczej stali w uczuciach do swoich kierowców i niechętnie wymieniają tylko inwestują Poza tym wiadome od dawna że Morbidelli musi jeszcze pojeździć w satelicie mimo że wolałbym go oglądać na motocyklu fabrycznym

    • Jak Morbidelli będzie na poziomie MV to pewnie go wezmą. Tyle, że nie jest. I raczej już nie będzie. A gościu, który jest podobno trzymany na siłę w Monsterze wygrał 6 z 7 ostatnich wyścigów zwycięskich dla Yamy i dwa razy kończył sezon na pudle

      • W pełni się zgadzam. To MV robił ostatnio wyniki Yamahay i pozbycie się go jest bez sensu. Morbidelli się poprawił, ale jeszcze daleko mu do MV i FQ.

        A Lorenzo nie pokazał ostatnio nic czym miałby przekonać do siebie. Testy też słabo. Niech się przejedzie z dziką kartą i pokaże czy ma jeszcze pazur, ale obstawiam, że będzie najgorszy z kierowców Yamahy.

      • Czy jeździli razem w jednym teamie ze porównujesz MV z Morbim ? Ja po tylu latach i przemeblowaniu przez niego mechaników oczekiwałem od niego trochę więcej i tyle Wiadome jest że ciężko jest rywalizować z mieszanką typu MM-Hrc czy Ducatem ale przecież to właśnie Oni (VR i MV) ukierunkowują rozwijanie i w którym najlepszy dla nich kierunku ma iść technologiczny rozwój maszyny Yamaha ma świetny sprzęt ,na miare po prostu..Yamahy co udowodniają satelici Nie twierdze ze robią błąd zatrzymując MV ale powinni mu dać jakiś jasny sygnał żeby wreszcie nawiązał jakąś walke z Marquezem czy Dovim a nawet Rinsem

      • Jak to ktoś kiedyś tutaj napisał – gdyby dawali punkty za testy przedsezonowe to MV byłby już nie raz mistrzem Może jak VR odejdzie to coś się zmieni – zobaczymy Jeśli chodzi o VR to uważam ze za szybko podjął decyzje o przejściu do satelity nie starując jeszcze w ani jednym wyścigu a jeszcze może pokazać jak się szybko jeżdzi

  4. Obserwuję to zjawisko od dłuższego czasu – artykuł jest głównie o Rossim, a połowa komentarzy i tak dotyczy Lorenzo, mimo, że został wspomniany jedynie przez autora artykułu, a nie w wypowiedzi szefa Petronasa.
    Kilka dni temu pod artykułem o Lorenzo mizerne dwanaście komentarzy, ale to i tak lepiej niż w przypadku artykułu o Rossim, który niby to podjął już decyzję czy dalej chce się ścigać, gdzie komentarzy pojawiło się zero.
    Potwierdza to dwie rzeczy, które dla mnie były oczywiste – jeśli Rossi zakończy karierę to będzie to wielkie wydarzenie, wielkie podsumowanie i dużo gadania 'o końcu pewnej ery’. To prawda, bo to wielki zawodnik, ale zaraz po tym… świat MotoGP przejdzie do porządku dziennego.
    Druga sprawa, że wraz z końcem kariery Lorenzo, przedłużającego się końca kariery Rossiego (oraz niedawnej Pedrosy) faktycznie kończy się pewna era w MotoGP. Jak dla mnie – bardzo dobrze i cieszę się, że coraz więcej miejsca jest dla innych zawodników, którzy jeszcze mają wiele do pokazania i zdobycia.

  5. rossi musi zostac jeszcze. wiekszosc chce go dalej ogladac idorna jeszcze dolozy do tego jak bedzie trzeba. wyniki wciaz wystarczajace pasja i motywacja tez wciaz jest . wartosc marketingowa ogromna , teraz zeby jezdzic to zgodzi sie przejsc nawet bez osobistej świty calej. i jakby trzeba bylo to sam nawet zmienil gumy . dogadaja sie

  6. Czemu ten cały Razlan tak oficjalnie skreśla Lorenzo?
    Przecież on już był dogadany z Petronasem, jak ogłaszał swoją”fejk emeryturę”.
    Przynajmniej tak tu twierdziło kilku świetnie zorientowanych ekspertów i bardzo chętnie wdawali się w polemikę, dlaczego mają rację.
    To komu w końcu wierzyć? Jakiemuś Azjacie, czy profesjonalistom od wróżenia z fusów?
    Ciężka sprawa…

  7. Jak ten Rasrali śmie wypowiadać się w ten sposób o Królu! To nie jest MV czy Morbi. Wielki szef haha. Trochę szacunku do 46! Na kolanach powinien VRa przyjmować!

  8. Rossi zawsze na propsie. Jest już „past his prime”, ale uwielbiam jego usposobienie i zaangażowanie oraz ogromny wkład w rozpromowanie tego sportu.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
168 zapytań w 1,511 sek