Casey Stoner nie przywiązuje specjalnej wagi do czasów okrążeń na testach w Malezji. Poza tym uważa, że miałby spory problem z walką o podium w najbliższym wyścigu w Katarze. Zaprzecza także ewentualnemu powrotowi do stawki.
Burzę wywołały czasy okrążeń, jakie Australijczyk z Kurri Kurri uzyskiwał podczas niedawno zakończonych testów na malezyjskim torze Sepang. Stoner uzyskał czas 2’01.070 i był szybszy od etatowych zawodników Ducati – Andrei Iannone i Dovizioso. I to pomimo rocznej przerwy od ostatnich testów z Hondą i 2,5 roku od ostatniego wyścigu w karierze byłego mistrza świata. Cały padok był pod wrażeniem osiągów Casey’a i wielu wieszczy nagły powrót do stawki MotoGP już od GP Kataru, na którym 30-latek wygrywał czterokrotnie.
Na pytanie włoskiej „La Gazetto dello Sport”, czy byłby wystarczająco szybki, aby stanąć na podium inauguracyjnej rundy na torze Losail, odpowiedział jednak krótko: – ,,Mówiąc uczciwie, to mało prawdopodobne”.
#27 podkreśla, że warunki wyścigowe to zupełnie inna bajka. Poza tym nie nie planuje wracać do regularnych startów: – ,,Ludzie mówią zbyt wiele. Twierdzą, że mogę się ścigać, bo jestem konkurencyjny. Ale ja jestem na emeryturze. Możliwe, że moje tempo spadłoby po pięciu lub sześciu okrążeniach. Mogę się już nie nadawać. Nie planuję startów w wyścigach”.
Australijczyk ponownie wypowiedział się na temat sytuacji z Hondą m.in. do fiasku z angażem na miejsce Daniego Pedrosy: – ,,Nie byłem tam tylko zarobić pieniądze, zrobić kilka okrążeń i to wszystko. Chciałem być zaangażowany i pomóc w razie problemów. Ale ktoś w Hondzie tego nie chciał. Tak jakby myśleli, że chciałem wrócić do wyścigów i stworzyć im jakiś problem”.
Zaprzeczył zarazem, że to Marc Marquez był „kością niezgody”: – ,,Marca nie obchodzi, kto z nim jeździ. Lubi walkę i ze mną czy beze mnie, nie ma to większej różnicy. Ale ludzie wokół niego myśleli inaczej. To było rozczarowujące, bo chciałem tylko pomóc”.
Skrytykował przy okazji Livio Suppo, byłego pracownika Ducati, a obecnie Hondy: – ,,Nigdy mnie nie rozumiał, bo też nigdy mnie nie słuchał. Gdyby wierzył we mnie i słuchał, wówczas wszystko byłoby prostsze. Nie muszę ścigać się, by znaleźć pasję. Mogę cieszyć się jazdą moimi motocyklami, będąc z dala od tego”.
Czy komentarz Casey’a Stonera całkowicie zamyka temat jego powrotu do stawki klasy królewskiej? Przekonamy się w najbliższym czasie. Każdy jednak z pewnością chciałby go jeszcze zobaczyć w starciu z kierowcami Yamahy, Hondy, Ducati i innymi.
źródło: www.autosport.com
Facet pierdzieli że aż żal słuchać. Co ty jesteś jakiś zbawiciel, uzdrowiciel czy jeszcze jakieś inne dziwadło. Powiedz jasno – chcesz się ścigać czy nie a nie mizdrz się tu jakaś panienka która nie może się zdecydować ” i chciałabym i się boję”. Stoner bądź facetem !!!!
Zawsze był cipką. Utalentowaną … Ale cipką. Podobnie jak lorenzo.
od Lorka się odwal:) a Stonera nigdy nie lubiłem, z tym że fajnie by było jak by wrócił
Wsiądź na moto ze złamanym obojczykiem i wszczepionymi śrubami kilkanaście godzin wcześniej… Wszyscy od Rossiego po Bautistę powiedzieli że to był wyczyn. Powiem więcej Gdyby Rossi w Assen nie wygrał to wszyscy by mówili o wyczynie Lorenzo… Tak więc daruj sobie komentarze rodem z Sowy o „cipkach”
Przecież powiedział „Nie planuję startów w wyścigach”.
To jest polityka. „Nie będę kandydować, nie, nie zamierzam kandydować …A potem „zmieniłem zdanie” – on też może tak. Jak ktoś go nie lubi „Słuchać” to radzę nie czytać jego wypowiedzi ;)
„Chciałem być zaangażowany i pomóc w razie problemów. Ale ktoś w Hondzie tego nie chciał.” Chyba czyjes ambicje przerosly talent.
k3 – skąd się biorą takie wnioski? Oglądałeś kiedyś jakieś wyścigi z jego udziałem?
Moze ciezko Ci bedzie w to uwiezyc, ale ogladalem wszystkie wyscigi od kiedy Alex Criville zdobyl tytul MS, w tym „kilka” na zywo. I uwazam, podobnie jak w HRC, z tego co widac, ze na Stonerze swiat sie nie konczy. A gosc udowadnia jaki to on strasznie chcialbyc pomocny a ci zli japonczycy go nie posluchali.
Niektórzy, pewnie nie wiedzą nawet kto to taki Criville, Doohan, Rainey, czy Schwantz – niie mówię tu o koledze lukasso. Honda zawsze miała specyficzne podejście. Jakoby motocykl był na pierwszym miejscu a zawodnik to trybik w machinie (takie przynajmniej miałem odczucia). Niestety nie zgodzę się z całym wieszaniem psów na Stonera, które jest na forum powyżej. Zaznaczam- kiedyś miałem o nim złe zdanie, zwłaszcza kiedy wygrał z rossim (którego wówczas ubóstwiałem) w swoim sezonie na ducati, nie mogłem tego przeboleć :) Ale nie o tym. Stoner był bebe bo powiedział to czy tamto ale jego ambicje nigdy nie przerastały talenty w przeciwieństwie co do niektórych (ostatni sezon pokazał oblicze tzw „legendy”). Mało tego, nie był piz… jak ktoś tam zasugerował. Wystarczy obejrzeć, poczytać itd kilka reportaży o nim, biografie etc. Bo słuchanie dziennikarzy nie zawsze daje obiektywny obraz. Wyśmiewanie się z zawodnika tej klasy za to, że powiedział co mu nie leżało w hondzie, czy za krytykę Rossiego ok ale jest nieuzasadnione. Poza tym…nikt się nie żali anie nie robi z siebie zbawcy. Przynajmniej ja tego tekstu tak nie odbieram. Ale, jeśli ktoś ma klapki na oczach „bo to Stoner” to zawsze dopowie sobie resztę, jak w pierwszym komentarzu o jakimś mizdrzeniu i byciu facetem. Stoner zrobi co będzie chciał, a jak ktoś ma podejście teraz zaraz NATYCHMIAST mów Stoner co zamierzasz bo ja chce wiedzieć a jak nie to p…jesteś to jego problem a nie Stonera.
Nie chodzi o to kto ile, kogo i jak dlugo ogladal ( do komentarza Mieczyslawa), odpowiedzialem tylko na post lucassa. Nie mialem takze zamiaru Stonerowi zarzucac braku umiejetnosci, choc nadal twierdze ze pierwszy tytul to bylo wstrzelenie sie ducati z motocylkem w tamtejsze przepisy idealnie i stad ten sukces, ktorego pozniej nie powtorzyli juz z zadnym modelem GP. Nie rozumiem tylko Stonera, kiedy niespelna pare miesiecy temu byl gotow zastapic na dystansie „pelnego wyscigu” Daniego Pedrose, i jak wnioskuje stad rozlaka z Honda i caly ten foch, a teraz kiedy Ducati daje mu szanse teoretycznie-praktycznie mysle ze tez-gosc sie wykreca, ze nie jest gotowy nie ma tempa itp. Przypomina mi to troche starania Lakersow o Denisa Rodmana (NBA) kiedy wszystkie kontrakty i sprawy z zerwaniem kontraktu z Bulls i z umowami sponsorskimi byly pozalatwiane, Rodman powiedzaial ze gra w koszykowke juz go nie interesuje. ;-). Pozdrawiam
Też myślę, że mistrzostwo z 2007 Stoner zawdzięcza wstrzeleniu się w przepisy Ducati i Bridgestone’om (Micheliny dostały ostro po tyłku od Japońców na niektórych GP), ale nie zapominajmy jednak, że był to zupełnie inny Stoner od tego z 2006 (który tylko glebił z małymi przebłyskami) – w 2007 była to naprawdę równa i bezwypadkowa jazda. Może i odjeżdżał na prostej Rossiemu w Katarze czy Katalonii, ale jednak i tak trzymał odpowiednie tempo w krętych częściach toru. Loris Capirossi już tak dobrze sobie nie radził (choć to już nie ta forma była, jednak, gdy miał jeszcze swoje przebłyski, to objeżdżał Stonera, Rossiego i Pedrosę).
Co do zakończenia kariery – kiedyś spotkałem się z wypowiedzą bodajże jego ojca z 2007 roku:
„He’s got his property investments and he doesn’t spend his money on frivolous things,” Colin says. „He’s looking ahead to the time he stops riding. Casey has never looked at motorcycle racing as a long-term thing.”
„I doubt if he’ll continue to ride for as long as Mick Doohan did. I’ll be surprised if he rides beyond the age of 30. He’s got a maximum of another 10 years, I reckon.”
Więc mówienie, że odszedł z powodu słabej psychiki jest nie na miejscu :/ Wygrał mistrzostwo 2011, był głównym kandydatem do obrony w 2012 i na pewno byłby w 2013.
Ja jednak wierzę, że zobaczymy Caseya na Phillip Island w tym roku, choć mówi „nie i nie” :) a tempa z pewnością by mu teraz brakowało, ze względu na brak ćwiczeń fizycznych – przypomnijcie sobie, jak jeździł Troy Bayliss rok temu w SBK (no dobra, wiek nie ten, ale Stoner, póki nie ćwiczy regularnie, też traciłby tempo pod koniec wyścigu) :)
Sorki, że tak późno odpisuję, ale byłem zajęty ostatnio dość mocno :)
Odnośnie kto kiedy zaczął oglądać, to ma to oczywiście znaczenie – można sobie porównać kto jak się ścigał i z kim i jak się zmagał z czym i z kim. k3 ma szczęście, że mógł oglądać np całą karierę Rossiego w najwyższej klasie. Ja zacząłem od sezonu 2000 i wiem, że Rossi dopiero zaczął się zmagać z talentem równym sobie, gdy do stawki dołączył słaby psychicznie i fizycznie Pedrosa oraz mocny psychicznie i fizycznie Stoner. Dziwi mnie fakt, że nie widzicie potencjału Stonera – mówię do jego sceptyków – on pokazał, że umie jeździć na wszystkim… i jak tylko zaczął w najwyższej klasie, wiedziałem, że to nieprzeciętny gość. To co pokazał później powinno powstrzymać wszelkie negatywne komentarze na jego temat. Panowie (i Panie), to jest jeden z największych talentów jakie gościły na torach wyscigowych, czy Wam się to podoba czy nie :) On ma takie tempo, że ja nie mogę zdzierżyć, że go już nie ma… fuck ;) -Kochani, to jest Mr. Galacticos jak 93, 46, 99, 26 ;)