MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Początek weekendu w Misano jest dla Hafizha Syahrina koszmarny. Malezyjczyk był szybszy jedynie od zupełnego debiutanta, Christophe’a Ponssona. Poza tym, od rana jego tempo było bardzo słabe, niektóre z okrążeń pokonując nawet ponad 10 sekund wolniej od najlepszych. Nic więc dziwnego, że stojący na czele ekipy Tech3 Yamahy Herve Poncharal nie szczędził swojemu zawodnikowi słów krytyki.
„Kiedy natrafiasz na takie problemy, chciałbyś wiedzieć co się dzieje, by je rozwiązać. A ja szczerze mówiąc, nic nie wiem. Zawsze będę wyrażał się szczerze i jasno. Rano, wyłączając małe problemy techniczne z motocyklem, był wolniejszy o 11 do 17 sekund na każdym okrążeniu, co nie jest normalne. Potem z nim rozmawiałem, chciałem mu powiedzieć, że jeśli jest coś nie tak z maszyną, albo nie czuje się na niej dobrze, żeby przyszedł i porozmawiał z zespołem na temat pracy.” – powiedział Herve Poncharal.
„Przejeżdżanie okrążeń z tempem gorszym o ponad 10 sekund do najlepszego jest absolutnie bezsensowne. Tracisz rytm, tracisz wszystko. To niewiarygodne, że czasem musisz mówić profesjonalnemu zawodnikowi takie podstawowe rzeczy.” – dodał szef zespołu Tech3 Yamahy. „Nie wiem, od kilku wyścigów ma problemy większe niż na początku roku. Szczerze mówiąc nie wiem o co chodzi, rozmawiałem z jego sztabem menedżerskim, dziś też porozmawiamy, ale on wygląda, jakby był nieobecny. „
Co na to sam zawodnik? „Począwszy od Brna zacząłem mieć problemy. Nie wiem dlaczego. Tracę wyczucie przodu, to dlatego źle czuję się na motocyklu. Kiedy zwalniam hamulec i motocykl nie pomaga mi w skręcaniu, to muszę trzymać go aż do zakrętu, przez co jadę wolno. Musimy o tym pogadać. Mówi, żeby ciężko pracować i nie stresować się.” – powiedział Hafiz Syahrin. „Nie wiem, czemu mam aż takie problemy z motocyklem. Naprawdę chciałbym być szybszy, i dlatego nakładam tak wielkie obciążenie na motocykl i na samego siebie.”
Źródło: motorsport.com
