Home / MotoGP / Także Lorenzo kwestionuje bezpieczeństwo przed GP Austrii

Także Lorenzo kwestionuje bezpieczeństwo przed GP Austrii

Jorge Lorenzo

Również Jorge Lorenzo dołączył do osób, które obawiają się o bezpieczeństwo na torze Red Bull Ring przed austriacką rundą MotoGP. Zdaniem Hiszpana, szczególnie niebezpieczny jest zakręt numer #2.

Większość stawki MotoGP testowała na Red Bull Ringu podczas dwudniowych testów, zorganizowanych przez Ducati. Wyścigi grand prix w Austrii rozegrane zostaną po raz pierwszy od 1997 roku.

Jako pierwszy swoje obawy o tor wyraził Casey Stoner, tester Ducati. Wtóruje mu Lorenzo. Jego zdaniem, ryzykowne jest przejeżdżanie prawego zakrętu #2, który ma w strefie dohamowania lekki łuk w lewo. Gdyby kierowcy wypadli w tym miejscu, znaleźliby się na kursie kolizyjnym z barierami, postawionymi w niedużej odległości.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Są tam trzy lub cztery zakręty, które mogą być szczególnie niebezpieczne w przypadku motocykli MotoGP. Ściany są tam naprawdę blisko, zwłaszcza na hamowaniach. Dla mnie najgorszy jest zakręt #2, ponieważ dojeżdża się do niego z szybkością 340-350 km/h i odbija lekko w lewo. Na tej strefie hamowania ściana jest bardzo blisko toru.” – powiedział zawodnik Yamahy.

„Jeśli zblokuje się przód motocykla podczas hamowania, i wciąż będzie się po lewej stronie, motocykl wyleci w kierunku ściany. To mogłoby być bardzo niebezpieczne.” – dodał aktualny mistrz świata. Ale to niejedyne trudne miejsce zdaniem Lorenzo.

„W innych strefach hamowania nie wychylasz się, więc są mniej niebezpieczne, ale nie są perfekcyjne. Ostatni zakręt, jeśli na wyjściu zaliczysz high-side’a, to uderzysz w ścianę. Z całą pewnością nie jest to najbezpieczniejszy tor w mistrzostwach.” – zakończył swoją ocenę Jorge Lorenzo.

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 19

  1. Suzuka wyleciała z kalendarza m.in. przez zbyt bliską bandę przy szykanie przed prostą startową (tam gdzie wypadek miał Katoh). Tu banda też jest równie blisko ale według organizatorów jest ok. Jaki jest sens wyścigów w tym miejscu poza pieniędzmi od Red Bull’a?

  2. Szkoda, bo tor jest pięknie położony, coś jak mugello, brno czy spa. Taki klasyk. Gdyby tylko dało się poprawić to na co narzekają zawodnicy..
    Nie to co współcześnie budowane tory – lotniska, w moim odczuciu pozbawione tego klimatu danego miejsca. Ale nie dziwię się, kwestie bezpieczeństwa są najważniejsze.

  3. Kasa rządzi tym światem – tak było, jest i będzie po kres wszechświata.
    Trudno mi o tym pisać ale zmian na tym torze możemy doczekać się dopiero po tym jak jakiś zawodnik , w którymś z tych niebezpiecznych miejsc, zginie. Niestety ale wtedy to już będzie za późno. Przykre to i smutne.
    JL jest jaki jest ale myślę że i jemu i Stonerowi można w tym temacie zaufać. Skoro tak mówią doświadczeni zawodnicy-praktycy, to DORNA powinna reagować – ale kasa, kasa, kasa, kasa……płynie. :_-(((

  4. Lorenzo powinien dolaczyc do Stonera jako tester. Wtedy jezdzili by sobie po pustym torze bez innych zawodnikow w bezpiecznej od siebie odleglosci. P. S. „dojeżdża się do niego z szybkością 340-350 km/h”. Po pierwsze troche chyba przesadzil, top speed w motogp jest cos kolo 350 (354 na mugello jezeli dobrze kojaze) ustalone przez Iannone i to na owiele szybsxym torze i prostej niz ta na RBR, po drugie wiedzac ze jest tam taki zakret mozna chyba dojezdzac do niego z nieco nizsza predkoscia?

  5. @k3 – zawodnik ma jeździć po to aby wygrał. Jeśli ktoś jechałby tak aby do zakrętu dojeżdżać z niższą (bezpieczną) prędkością to jego przeciwnik aby go wyprzedzić będzie chciał do tego zakrętu dojechać z nieco wyższą prędkością a kolejny za nimi zrobi podobnie. Każdy opóźni na maxa hamowanie. Wiec że w wyścigach nie ma pojęcia „niższa prędkość” – rozumiem że chodzi ci o „bezpieczną prędkość”. W wyścigach chodzi o wygraną a wygrywa ten kto jedzie najszybciej. Każdy chce wyprzedzić każdego – jak więc ustalić z jaką bezpieczną/niższą prędkością mają się w danym wyścigu poruszać zawodnicy. K3 – to co napisałeś to utopia. Sorry – bez urazy.

    • Nie. Chodzilo mi raczej o to, ze zawodnik wiedzac ze jest tam taki zakret, i wedlug Lorenzo dojezdza sie do niego w zakresie predkosci 340-350 to raczej nie znajdzie sie nikt, kto z powodu wyprzedzania innego zawodnika pojedzie dajmy na to 360 i wyskoczy na sciane czolowo. Raczej tez nie znajdzie sie nikt kto bedzie zwalnial do 160 bo jak napisalas wyscigi sa po to aby wygrywac. Ta „nizsza predkosc” to wlasnie blizej tych 340-330 a potem szybszw wyjscie z zakretu lub wejscie na wiekszej predkosci i chamowanie w zakeecie

  6. @KasiaKowalska To nie do końca tak jak piszesz, wygrywa przede wszystkim ten, który dojedzie do mety. Nie zawsze wygrywa najszybszy na torze zawodnik, przykład Rossi i Assen. Ja wiem, że głupio wygląda stwierdzenie bezpieczna jazda, przy takich prędkościach, ale to wcale nie oznacza, że dla zawodników cos takiego nie istnieje. Wystarczy pooglądać Marqueza w tym sezonie.

    • @lamozord – jeśli zawodnik wygrał wyścig to znaczy że był najszybszy w przekroju całego wyścigu. Jeśli ktoś w czasie wyścigu był szybszy od późniejszego zwycięzcy ale niestety nie ukończył wyścigu bo się przewrócił to może oznaczać że był za szybki w stosunku do tego na co pozwalał tor lub pogoda lub że popełnił błąd. Jak by na to nie patrzeć – ten który jest pierwszy na mecie ten jest najszybszy i jest zwycięzcą wyścigu :-))

      • Trudno się z Tobą nie zgodzić, prawda w 100% :)

      • Nie zgodzę się z tym pokrętnym, kobiecym rozumowaniem. Zwycięstwo w wyścigu nie oznacza jednocześnie, że ktoś był najszybszy. Należy to sprecyzować – przejechał dystans wyścigu w najlepszym czasie (a i to nie zawsze, bo ktoś może wygrać wyścig przez dodanie karnych sekund zwycięzcy).

      • Ja bym tylko dodał wyjątki, gdy jest awaria motocykla lub gdy zdejmuje kogoś Andrea Iannone :D

      • @KasiaKowalska ma rację – każdy kto wygra wyścig, był najszybszy ze stawki. Nie ma innej możliwości :) Ten, który będzie miał najlepszy czas na danym dystansie, tzn najniższy, najmniejszy, najkrótszy, czy jakby tego nie nazwać, będzie miał też najwyższą średnią prędkość z całego dystansu, a tylko taka się liczy podczas wyścigu, czyli przejedzie dany dystans najszybciej = będzie najszybszy. Ten kto przejedzie najlepiej jedno kółko w kwalifikacjach, jest najszybszy, ale w kwalifikacjach, ale jeśli ktoś przejedzie jedno kółko szybciej od najszybszego w całym wyścigu, nie znaczy, że był szybszy od tego co wygrał, bo to nie kwalifikacje itd. Ten co nie dojedzie do mety, nie był najszybszy, bo wedle reguł zawodów, nie może takim być itd
        A to, że nie zawsze najszybszy w wyścigu jest w ogóle najszybszy (najlepszy) to chyba normalne ;) To chyba plusy :)

        @k3 – zgadzam się z Tobą, Lorek pofrunął – nie ma zakrętów gdzie lecisz 350/h w MotoGp :) Jednak nie da się zrobić łatwo nakazu, czy też innego rozwiązania, by zawodnicy zwalniali. Jak ktoś zwolni, to KK powiedział, ktoś inny z tego skorzysta. Można by wydzielić obszar z ograniczeniem, które albo by zawodnicy włączali, albo z automatu by się wszystkim włączało – jednak ja nie widzę w najbliższej przyszłości takiego rozwiązania. Moim skromnym zdaniem, MotoGp popełnia błąd dopuszczając zawody na tak niebezpiecznym torze. Oby się nikt tam nie rozbił.
        przdr

  7. Nie chodzi o samą prędkość tylko o idealnie dobrany do niej moment hamowania , co jest szczególnie niebezpieczne podczas treningów, gdy szukasz limitów przyczepności ,oraz w kwalifikacjach gdzie maksymalnie opóźniasz hamowanie aby uzyskać jak najlepszy czas przejazdu.

  8. Użytkownik na Crash.net wspominał o on boardzie Iannone z Austrii to podaję, bo wcześniej był Rosberg https://www.youtube.com/watch?v=4oVjn6L-GKY

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
210 zapytań w 1,425 sek