Pod nieobecność Marka Marqueza, zeszłorocznego zwycięzcy, piątą edycję imprezy Superprestigio Dirt Track wygrał Amerykanin, JD Beach. Największe gwiazdy imprezy – zawodnicy MotoGP: Johann Zarco oraz Xavier Simeon nie zdołali dostać się do ostatniego, Superfinałowego przejazdu. Obaj zaliczyli upadki w trzecim przejeździe finałowym, decydującym o awansie do Superfinału.
W stawce Superprestigio obecni byli także były zwycięzca wyścigu MotoGP Toni Elias, oraz zawodnicy niższych klas: Remy Gardner, Albert Arenas oraz Fabio di Giannantonio. I to właśnie tej czwórce zawodników torowych udało się wejść do Superfinału. Odpadł m.in. mistrz kategorii World Supersport, Lucas Mahias.
W Superfinale, zgodnie z regułami turnieju, zmierzyli się oni z rywalami z klasy Open, a więc byli to etatowi flat-trackowcy. Ósemkę uzupełnili więc JD Beach, Brian Bauman, Ferran Cardus i Guillermo Cano. Superfinał rozegrano na dystansie 16 okrążeń.
https://www.youtube.com/watch?v=ZrL6WuqrJwM
Superfinałowy przejazd w Superprestigio
Już na początku Beach wyprzedził Eliasa i Cardusa i pomknął po zwycięstwo, mając przewagę jednej sekundy na mecie. Na drugie miejsce awansował jego rodak, Brian Bauman, a podium uzupełnił Ferran Cardus. Tuż za czołową trójką uplasował się Elias, będąc najlepszym z grona zawodników torowych. Piąty był di Giannantoion, szósty Arenas, siódmy Gardner, a ostatni – Cano.
Fot. dtxbarcelona.com
Ktoś coś, że Marquez wystraszył się Zarco? ;-)
W żartach, że jeden przychodzi, drugi odchodzi, zdarzyło mi się tak napisać :D
Bardzo dobrze , że Zarco nie walczył na „śmierć i życie” tylko potraktował imprezkę lajtowo.
Nie zniosłabym kolejnej wiadomości o poważnej kontuzji kluczowego zawodnika MGP. Takie imprezki to żaden prestiż, tylko PR. Taki Elias czy jemu podobni – co mają do stracenia ? Niech więc bawią się na całego. Zarco ma uważać na zdrowie i być rozważnym bo tytuł MŚ w MGP jest najcenniejszy :-))
Elias ma w perspektywie powrot do WSBK jesli Suzuki zdecydowaloby sie tam oficjalnie wrocic
A tak w ogóle to te zawody to straszne nudy. Jazda w kółko jak w żużlu tylko bez żużlu. Nudy, nudy, nudy. Prawie zasnęłam na tym 3 minutowym filmiku :-)))
Aj, ale żużel to tylko cztery okrążenia, bez hamulców, a w końcu Johann podobno nigdy nie hamuje? :D