Valentino Rossi przyznał, że ciężko mu będzie odejść z MotoGP, niezależnie od tego, kiedy będzie musiał podjąć taką decyzję. Włoch na razie nie wie jeszcze, czy przedłuży kontrakt z Yamahą o kolejny sezon lub dwa – decyzja ma zostać podjęta na początku przyszłego sezonu. #46 musi wcześniej zobaczyć, czy jest w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Valentino Rossi wciąż chce walczyć o najwyższe cele, mimo że jest najstarszym w stawce MotoGP zawodnikiem.
„Celem wciąż pozostaje zdobycie mistrzostwa świata. Drugi cel to wygrywanie wyścigów. A następny – kończenie wyścigów na podium.” – powiedział Rossi po zakończeniu tego sezonu w wywiadzie dla speedweek.com.
2017 rok był trudny dla całego zespołu Yamahy, który trochę pogubił się, rozwijając motocykl. „Były trudne wyścigi jak w Jerez, Barcelonie, Spielbergu czy Motegi. W 2017 roku często przyjeżdżaliśmy na jakiś tor i opuszczaliśmy go z takimi samymi problemami. Nasz problem był i jest taki sam – zużycie opony na tylnym kole. Próbując rozwiązać kłopoty z 2016 roku stworzyliśmy sobie nowe.”
Rossi prowadzi swoją ekipę w juniorskich klasach, pomagając utalentowanym motocyklistom wspinanie się po szczeblach kariery. Naturalną kontynuacją takiej pracy jest zgłoszenie zespołu do MotoGP, jednak królewska klasa wymaga już zdecydowanie większego zaangażowania: „Interesujące byłoby stworzenie zespołu MotoGP. Ale to zupełnie inny świat. Potrzebujesz do współpracy producenta. Na razie działamy w niższych klasach, pomagając naszym młodym zawodnikom.”
Valentino Rossi na pewno przejedzie jeszcze jeden sezon. Co potem? Dowiemy się po kilku rundach sezonu 2018. „Boję się odejścia ze ścigania. Przeraża mnie ta wizja – pewnego dnia ciężko będzie znaleźć sobie inne zajęcie. Moje życie toczy się wokół MotoGP. Akademia to fajna sprawa, ale to nie to samo.” – zakończył Rossi.
Wiem, że kiedyś to nastąpi ale oby ta chwila nigdy nie nastąpiła :-(((
Nie mogę powiedzieć że nie rozumiem Twojego podejścia, ani że się z nim nie zgadzam. Ale jeśli kolejny sezon ma być równie kiepski w wykonaniu Rossiego jak ten miniony. To wolałbym aby jednak zakończył karierę i zajął się czymś innym. Bo mówiąc szczerze przykro będzie patrzeć jak ten wspaniały zawodnik powoli rozmienia swoją karierę i talent na drobne.
Ale Rossi nie rozmienia na drobne nic! Roger Federer, któremu w tenisie kibicuję, a jest kimś podobnym jak Rossi w Moto GP. To kosmita tenisa, też jest już stary, no znaczy się wiesz starszy no ;p Ale wciąż gra i walczy na korcie, pomimo, że bywało, że często przegrywał i odpadał już w pierwszych rundach. Ale nadal gra, pomimo, że może kąpać się w forsie, gra, bo kocha to i sprawia mu to przyjemność. I myślę, ze będzie grał dopóki zdrowie mu pozwoli :) A ja uwielbiam takich zawodników i podziwiam, i doceniam to co robią, nawet jeśli jest to #46 ;p
Nie można powiedzieć żeby Federer rozmieniał się na drobne bo wygrywa wielkie szlemy nadal więc jest na samym szczycie. Rossi analogicznego wielkiego szlema w motoGP zdobył ostatnio 8 lat temu więc tutaj wygląda to trochę inaczej. Oczywiście jak mu to sprawia przyjemność to niech jeździ i na pewno wszyscy będą zadowoleni tyle że z czasem nieuniknione jest to, że będzie coraz mniej konkurencyjny i jak rozumiem to miał na myśli @el-diablo mówiąc o rozmienianiu się na drobne. Będzie uprawiał ukochany sport ale na coraz niższym poziomie. Co się z resztą od 2015 roku już i tak dzieje. Inna sprawa na ile jest to jego zasługa a na ile czynników zewnętrznych.
Federer 15 razy nie wygrał finału w wielkim szlemie ;) Sporo osób twierdziło, że się rozmienia na drobne ;) ale jednak się udało :) i wygrał dwa razy
Z tym rozmienianiem się na drobne, to przesada. Kilka lat po zakończeniu kariery będzie się pamiętać, że już Rossi nie jeździł pod koniec kariery jak wcześniej, ale kilkanaście lat później będzie się pamiętać, że Rossi to 9 krotny mistrz. Jak spojrzy się w wyniki to też będzie mistrz 9x. A o gorszych rezultatach nie będzie się pamiętać. Także o to jak zostanie zapamiętany nie ma co się martwić.
zk@sia90 – Za tego Federera kocham Cię dozgonnie….przypomnę tylko, że Roger wygrał w tym sezonie 7 turniejów najwyższej klasy w tym 2 szlemy (Australię i Wimbledon) i przegrał tylko 5 razy w tym roku.
36 lat!!!
@ivar, owszem Federer teraz wygrywa Szlemy i ma formę, ale dobrych kilka lat temu, jak zaczął grać Rafa Nadal i Djoko, to coś się chyba w nim zacięło i potrafił przegrywać nawet w pierwszej rundzie już. I też wszyscy mówili, że powinien przestać grać, że rozmienia się na drobne, a teraz popatrz na Niego jak gra! ;p Nie mówię, aby Rossi jeździł wieczność w Moto GP, ale póki jest w czubie, potrafi wygrywać i walczyć, to czemu nie? Sam będzie na pewno wiedział kiedy odejść…
Hehe elektrycerz, ale faceci nie wiedzą co tzn. dozgonnie ;p A co do Federera to właśnie o tym mówię, trochę wcześniej, gdy przegrywał turnieje już na początku i nie był już nr 1 w klasyfikacji, to fani tenisa gadali, że Roger się skończył i że rozmienia się na drobne. A teraz znów czaruje swoja grą na korcie i wygrywa, uwielbiam go! ;d I myślę, że Federera i Rosiego będzie się pamiętać za to co kibicom dawali, a nie za to jak im szło pod koniec kariery i tak samo będę pamiętać, gdy starszy już będzie MM<3
RE: Hehe elektrycerz, ale faceci nie wiedzą co tzn. dozgonnie ;p >>
wiedza, wiedzą dlatego umierają wcześniej ;)
Tak pamiętam, zarówno kibiców jak i ekspierdów, którzy mówili , że Fedek już nigdy nic nie wygra…Teraz, oczywiście tłumaczą, że ten czy ów kontuzjowany, że nie ma tamtego czy owego. Jak się gra tak wysiłkowo i atletycznie i na granicy pozrywania wszystkiego w ciele jak szczupły Djokovic, uparcie ambitny Murrey czy biegający niezmordowanie Nadal to ciało powie w końcu stop.
I to jest również coś co się nazywa managing carrier, Ci panowie sami sobie zrobili krzywdę grając w stylu jakim grają.
Z tego samego powodu Djoko (atletycznym / fizycznym przygotowaniem, niesamowitym poświeceniem etc) pokonał Rogera w Wimbledonie (i to wtedy procentowało bo robiło różnicę w starciu gladiatorów) by AD 2016/17 zapłacić za TO cenę i aktualnie być nieobecnym. Trafnie ujął to Lechu Sidor. W tym sensie Federer w obecnej chwili (nie licząc Rafy) jest najlepszy, bo najlepiej zażydził swoją fizycznością mądrze nie ryzykując, gdzie nie powinien (w swoim wieku) a pozostali popełnili błędy przepracowania.
Miało być zarządził…:)
No właśnie. Szkoda by było, żeby tak jak napisał @el-diablo ta wspaniała kariera zakończyła się w taki sposób jak na przykład w tym roku. Tylko jedno zwycięstwo a wiele wyścigów w totalnej mgle. Na razie ze strony Yamahy nie widać oznak wielkiej poprawy i szukają czegoś jakby po omacku. Moment odejścia Rossiego zbiega się z momentem dużej słabości fabryki dla której jeździ i jest to przykre z pewnością nie tylko dla jego fanów ale i wszystkich kibiców sportu motocyklowego. Jeśli w nowym sezonie Yamaha będzie nadal błądziła to powinien poczekać do jakiegoś zwycięstwa – może nieco szczęśliwego jak w Assen i wtedy ogłosić zakończenie.
Nie lubię Rossiego to pewne, ale jeśli wciąż ma pasję i ściganie nadal mu sprawia frajdę, to nie wiem czemu miałby iść na emeryturę? Jak widać wciąż potrafi wygrywać, mieć podia i walczyć, a to ostatnie sprawia, że takich zawodników na torze cenię ;d Jak to któryś z zawodników powiedział? Coś, że teraz kasa nie jest już ważna, gdy ma się jej tyle, liczy się ściganie <3 I naprawdę wolę oglądać Rossiego na torze, niż kilku innych bezbarwnych z czuba ;p
Nie przesadzajmy z tą słabą formą Rossiego. Jest 5 w generalce a mało brakowało i byłby 4. Do kolegi zespołowego traci niewiele a to oznacza, że tragedii nie ma i problemy są głównie w motocyklu. A w zeszłym roku był 2 na koniec sezonu. Mimo iż jakiś czas temu stracił moją sympatię to trzeba przyznać, że nadal potrafi być szybki.
Podpinam się pod opinię. Dla mnie Valentino to w dalszym ciągu szybki i błyskotliwy na torze zawodnik, który wcale nie odstaje aż tak bardzo od reszty.
W sumie ciekawy rysuje się podział – widać, że fani Rossiego wymagają od niego dużo więcej, wręcz topowej formy, natomiast ci, którzy mają obojętny, ambiwalentny lub niechętny stosunek cenią jego wyniki dużo bardziej. Hmm, interesujące ;)
@thundercat Oczywiście bardzo szybki zawodnik z czołówki. Ale w kontekście tego artykułu to pytanie raczej czy Jemu to wystarcza. Nie sądzę, żeby 9-krotny mistrz świata po tym sezonie pocieszał się tym, że mało brakowało i byłby 4 w generalce. Chyba wszyscy wiemy jaki ma cel a jest od tego coraz dalej z roku na rok czy to ze swojej winy czy nie.
@krocket ja tam wolę innych zawodników ale nie mam wątpliwości po co Rossi startuje – z resztą mówi o tym otwarcie w tym wywiadzie. A prawda jest taka, że kolejne tytuły odjeżdżają i do rekordu Agostiniego też jakby dalej niż rok temu. Pytanie więc czy jemu samemu wystarczy motywacji, żeby walczyć „tylko” o 15 podium w karierze lub jakieś inne mniej istotne rekordy. A przydałoby się też zakończyć to wszystko efektownie na co szanse nie oszukujmy się maleją.
@ivar Rossi też wprost mówi, że nie wyobraża sobie życia bez ścigania. Z tego wniosek, że o ile faktycznie szansa na zdobycie kolejnego mistrzostwa jest z każdym sezonem coraz mniejsza (choć osobiście uważam, że Rossi ma mimo wszystko na to szansę) to jego obecne występy wcale nie są powodem do wstydu. Jeśli wystarczającą motywacją dla niego będzie lęk przed sportową emeryturą i jego wyniki w dalszym ciągu będą utrzymywać się na takim poziomie to można być spokojnym, że jeszcze długo pojeździ.
Pragne zauwazyc ze kiedys mowilo sie ze Lorenzo rozwija Yamahe itd. badz tez nie rozwija dla innych ale
Lorenzo przeszedl do Ducati i rozwoj jest widoczny natomiast od odejscia z Yamahy zaczely sie wpadki techniczne.
Nie wiem na ile faktycznie Lorenzo mial wplyw na rozwoj M1 ale pragne jedynie podkreslicz ten zbieg okolicznoci.
A czy Noriaki Kasai powinien zakończyć karierę? Moim zdaniem najgorsze by było gdyby Valdemar zakończył karierę a po roku emerytury ponownie wrócił. Tak zrobiło wielu wielkich sportowców i na dobre im to nie wyszło. Jego obecnośc w GP nadal cieszy fanów. Jak dla mnie nic już nie musi zdobywać, ważne ,że mimo wieku szabelkuje się z młodymi wojownikami. Jest nadal w czołówce. Co innego gdyby zamiatał tyły.
Widać że wyścigi są całym jego życiem. Tym różni się od zawodników typu Stoner dla których to zwykły zawód na parę lat. Ma serce do tego trzeba mu przyznać. I mimo ze kibicuję Marquezowi to chciałabym w przyszłości pojechać na któryś wyścig i zobaczyć na żywo to żółte szaleństwo jakie panuje na trybunach. Także Rossi trzymaj się nie dawaj.
Nie jestem fanką Rossiego, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić Moto bez niego…
Jestem jedna z wielu, która za nim nie przepada, ale mam pełen szacunek dla jego osiągnięć. I z uwagi na to nie chciałabym, aby ciągnął karierę spadając po równi pochyłej, co gorsza w jakiś słabszych zespołach. Już nie wspomnę o odgrzewaniu kotletów po przejściu na emeryturę. Niemniej powrót do wyścigu po złamaniu nogi, pokazał, że to raczej nie jego forma jest przyczyną słabszej konkurencyjności, a kierunek, w którym fabryka rozwijała motocykl. Także nie ferowałabym wyroków, tylko poczekała na 2018. Może pójdą po rozum do głowy, a on spokojnie dojeździ do 40tki. A potem niech się bierze, za Sky w Królewskiej, skoro MotoGP to całe jego życie. Powtórzę się, ale dla mnie takie międzysezonowe wywiady mają nakręcić atmosferę na kolejny sezon i zabić nudę w przerwie zimowej. Na pewno jest w nich wiele prawdy, ale też nie szła bym na ślepo za tym, co w nich jest :)