Home / MotoGP / Wiele atrakcji przed GP Australii

Wiele atrakcji przed GP Australii

Zawodnicy MotoGP nie mogli narzekać na brak atrakcji przed weekendem o IVECO Australia Grand Prix. Jedni udali się na konferencję prasową, inni do Maru Wildlife Park. Informacje z tych wydarzeń już poniżej.

Tor Phillip Island jest jZawodnicy MotoGP nie mogli narzekać na brak atrakcji przed weekendem o IVECO Australia Grand Prix. Jedni udali się na konferencję prasową, inni do Maru Wildlife Park. Informacje z tych wydarzeń już poniżej.

Tor Phillip Island jest jednym z najbardziej malowniczo położonych obiektów, a zarazem, dzięki swej konfiguracji, jest lubiany przez wszystkich zawodników. Leży jednak nad Cieśniną Bassa, dlatego też z pewnością pogoda „wtrąci swoje trzy grosze” w ten weekend.

Rossi: Kluczowy moment sezonu
Według Valentino Rossi’ego ostatnie trzy rundy będą kluczowe dla losu tegorocznej korony mistrzowskiej. Po ostatnim wyniku Włoch wie, że nie może sobie pozwolić na dalszą stratę punktów. Problemy z przyczepnością w Estoril sprawiły, że do mety dojechał on jako czwarty, przez co jego przewaga w klasyfikacji generalnej stopniała z 30-tu do 18-tu punktów. „Teraz czeka nas kluczowy moment sezonu. Mamy trzy rundy w niedługich odstępach czasu, więc będą one ważne do zrozumienia, kto będzie mistrzem,” stwierdził dziś „The Doctor”. Wie on, że zarówno Pedrosa jak i Stoner są w stanie wygrywać wyścigi, więc dla 30’latka z Urbino forma Australijczyka i Hiszpana może być zarówno pomocna, jak i wręcz przeciwnie. „Teraz, jeśli nie pracujemy na maksimum podczas treningów i nie jesteśmy w stu procentowej formie w wyścigu, dojeżdżamy na czwartym miejscu i tracimy sporo punktów.” Włoch wraz ze swoim zespołem musi jak najlepiej wykorzystać dany im czas, by poprawić swój motocykl. #46 jest jednak pozytywnie nastawiony do nadchodzącej rundy, podczas której to triumfował w latach 2001-2005. „Ten tor jest po prostu fantastyczny,” dodał sześciokrotny Mistrz Świata klasy MotoGP.

Stoner: Bez przerwy zwycięstwo nie byłoby możliwe
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Casey Stoner po raz kolejny bronił swojej decyzji o wycofaniu się z trzech wyścigów. Choć przez to stracił szansę walki o mistrzostwo, zapewnia, że problemy ma już za sobą. Jak się okazało, kłopotem było przetrenowanie i niedobór sodu, jednak Australijczyk zaliczył świetny powrót na torze Estoril. Po kilku miesiącach przerwy, #27 od razu finiszował na drugim miejscu, więc w ten weekend typowany jest w roli jednego z faworytów do zwycięstwa. „Jeśli ścigałbym się przez cały sezon i nie wrócił do Australii by dowiedzieć się co jest nie tak, walczenie o zwycięstwo przed moją publicznością z pewnością nie byłoby możliwe,” stwierdził 23’latek z Kurri-Kurri, który w ten weekend ma ogromne szanse na walkę o hat-trick na Phillip Island. Jak dodał Stoner, przed przerwą problemem nie było dla niego uzyskiwanie dobrych czasów okrążeń, jednak nie był w stanie utrzymać stałego tempa przez cały wyścig. „W tym roku zaliczyliśmy dwie wspaniałe wygrane, jednak nie jest to ilość jaką chcieliśmy czy mogliśmy osiągnąć. Podczas tych pięciu trudnych weekendów maszyna pracowała świetnie i miło jest mieć świadomość, że możemy wygrać niedzielny wyścig. Wiemy, że nasz pakiet pracuje o wiele lepiej tutaj niż w Portugalii, a tam i tak motocykl sprawował się fantastycznie. Zobaczymy, czy będziemy w stanie walczyć o triumf,” zakończył Mistrz Świata sezonu 2007.

Lorenzo: By wygrać tytuł, musimy triumfować w dwóch wyścigach
Hiszpan wie, że jeśli chce zdobyć koronę mistrzowską, musi triumfować w tym roku jeszcze dwa razy. Jorge Lorenzo, w swym zaledwie drugim sezonie w klasie MotoGP, do lidera klasyfikacji generalnej — Rossi’ego traci zaledwie osiemnaście punktów. „Po Estoril mam większą szansę nawiązania walki o tytuł. Od czasu Brna przewaga Valentino zmalała z 50-ciu do osiemnastu „oczek”. Do końca pozostały trzy rundy i wiemy, że jeśli pragniemy mistrzowska, musimy wygrać dwa wyścigi. Choć będzie to bardzo trudne, tak naprawdę nie mamy nic do stracenia, więc będziemy się starali,” powiedział zawodnik Fiat Yamahy. Aby zapewnić sobie tytuł v-ce mistrza świata 22’latek potrzebował będzie w ten weekend przynajmniej finiszu na podium, by nie przejmować się tym, co zrobią jego rywale. Podobnie jak Rossi, tak i „Por Fuera” jest przekonany, że zarówno Stoner, jak i Pedrosa mogą odegrać kluczową rolę w walce pomiędzy nimi. To, że Australijczyk i #3 są szybcy może okazać się dla Włocha lub #99 albo korzystne, albo wręcz przeciwnie.

Pedrosa: Odrębna walka o trzecie miejsce
Podobnie jak Stoner, tak i Dani Pedrosa uważa, że pomiędzy nimi rozegra się ostra walka o trzecie miejsce w tabeli generalnej i z pewnością nie będzie ustępowała tej o mistrzostwo. Obecnie to Hiszpan wyprzedza Casey’a, jednak po domowej rundzie dla tego drugiego, losy w tabeli mogą się odwrócić. Nie ma jednak co zawczasu spisywać zawodnika Repsol Hondy na straty. #3 bardzo lubi ten tor i przyznaje, że jeśli tylko nadarzy się okazja — powalczy nawet o zwycięstwo. „Zawsze świetnie się tu bawię, a w tych szybkich zakrętach można naprawdę cieszyć się jazdą, a także trochę poślizgać. Jednak kiedy jest zimno, robi się bardzo trudno!” stwierdził Dani. I choć rok temu przewrócił się już w drugim zakręcie, nie przejmuje się tym i z optymizmem patrzy na rozpoczynające się jutro Grand Prix.

Vermeulen: Chcę odejść w dobrym stylu
Australijczyk ma nadzieję, że nieprzewidywalna pogoda na torze Phillip Island może pomóc mu w powtórzeniu sukcesu z sezonu 2006, kiedy to stanął na podium przed własną publicznością. Po czterech latach spędzonych z Suzuki w MotoGP, w przyszłym roku Chris Vermeulen pojawi się jednak w stawce WSBK. Jak sam zaznaczył — trzy lata temu warunki w Australii były podobne do tych dzisiejszych, więc nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. „To był trudny sezon, jednak powoli, aczkolwiek systematycznie, poprawialiśmy motocykl. W Estoril wykonaliśmy kolejny krok naprzód, choć na tym torze nigdy nie szło nam najlepiej. Trzymajcie kciuki w ten weekend,” mówił #7, dla którego celem na ten sezon jest skończenie go na siódmym miejscu w tabeli. Nie jest to niemożliwe, bowiem plasujący się właśnie na tej pozycji Loris Capirossi wyprzedza „Krzysia” o zaledwie siedem punktów. „To bardzo mała starta, a gdyby udało mi się osiągnąć cel, byłbym bardzo szczęśliwy. Teraz jednak skupiam się na tych trzech pozostałych rundach a nie na przyszłym sezonie, bowiem chcę odejść w jak najlepszym stylu,” dodał. Warto zaznaczyć, że w tym roku żadnemu zawodnikowi jeżdżącemu na GSV-R nie udało się stanąć na podium.

Maru Wildlife Park wita!
Trzech zawodników motocyklowych Mistrzostw Świata odwiedziło dziś Maru Wildlife Park. Niedawno wspomniany Vermeulen, wraz z Marco Simoncellim oraz Julianem Simonem mogli podziwiać wiele zwierząt, charakterystycznych dla Australii. #7, Włoch oraz Hiszpan przyjrzeli się z bliska, a także nakarmili niektóre zwierzęta, w tym misie koala (które tak naprawdę nie są przecież misiami a torbaczami), kangury, dingo, wombaty, diabły tasmańskie a także słodkowodne krokodyle. „Lubię zwierzaki, a tu w Australii jest wiele dziwnych okazów. Fajnie, że mogłem odwiedzić ten park. Dodatkowo bardzo lubię ten tor,” stwierdził #58, który w przyszłym roku reprezentować będzie barwy zespołu San Carlo Honda Gresini w klasie MotoGP.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,187 sek