Home / MotoGP / Wszystko jasne – 70-30 procent winy w incydencie Alex Marquez – Bagnaia

Wszystko jasne – 70-30 procent winy w incydencie Alex Marquez – Bagnaia

Simon Crafar, który za rok obejmie stanowisko szefa Dyrekcji Wyścigowej skomentował ubiegłotygodniowy wypadek z GP Aragonii, kiedy zderzyli się Francesco Bagnaia z Alexem Marquezem. Nowozelandczyk uważa, że większą winę ponosi w tym przypadku Hiszpan, choć słowa z tytułu, że „wszystko jest jasne” trzeba wziąć w cudzysłów, bo Crafar nie miał do dyspozycji wszystkich możliwych zapisów wideo. No i jest to jego osobista opinia, choć nowa rola wskazuje, że chyba najistotniejsza dla przyszłości.

Incydent wzbudził ogromne kontrowersje i pojawiało się bardzo wiele sposobów na jego interpretacje i niesłuszne przypisywanie jednoznacznej winy, najczęściej w oparciu o osobiste sympatie do jednego lub drugiego zawodnika. Sędziowie byli jednak dość pobłażliwi i nie zdecydowali o żadnej karze, uznając, że do wypadku w dużej mierze przyczyniły się warunki torowe – bardzo słaba przyczepność poza linią wyścigową.

Bagnaia przeprosił tuż przed weekendem za wcześniejsze stwierdzenie, że jego rywal celowo doprowadził do kolizji, ale wciąż nie zmienił zdania i uważa, że wina leży po stronie Márqueza. Crafar w pewnym sensie przyznaje mu rację. Zdanie Nowozelandczyka ma o tyle duże znaczenie, że w końcu od 2025 roku będzie szefował sędziom wyścigowym i pokazuje to możliwe interpretacje przyszłych hipotetycznych sytuacji spornych.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Dobrze znam tor w Aragonii, przejechałem tam mnóstwo okrążeń” – powiedział. „Wiem, że kiedy szeroko wychodzisz z zakrętu 12, twój zakręt 13 jest popsuty. Nigdy nie zadowolisz wszystkich. Żaden z nas nie ma takiego dostępu do kamer jak Dyrekcja Wyścigowa, a ja ufam, że obejrzeli wszystkie. Spędzają dużo czasu na analizie i muszę szanować ich decyzje, bo mają więcej informacji niż my.”

„Ale moje przeczucie mówi mi, że większość winy leży po stronie Alexa. Tak to widzę, choć nie widziałem wszystkich ujęć, które ma Dyrekcja Wyścigowa.” Crafar został zapytany, czy Bagnaia powinien był zachować większą cierpliwość przy swoim manewrze. „Obstawiam, że teraz tego żałuje! Dlatego mówię 'większość winy’, a nie 'cała wina’. Enea Bastianini wykonał swój manewr bezpiecznie, na dwóch zawodnikach, podczas wyścigu.”– powiedział, odnosząc się do innego, tym razem zdecydowanie bardziej udanego wyprzedzania z tego miejsca.

„Odpowiedziałem, jak czuję. Chyba że jest coś, o czym nie wiem, a mogłoby zmienić moje zdanie. Oceniam winę na 70-30 po stronie Alexa. Do zderzenia doszło na sześć okrążeń przed końcem wyścigu. Bagnaia mógł zdobyć cenne punkty w walce o mistrzostwo. Dogonił Alexa zyskując o dwie i pół sekundy w ciągu kilku okrążeń. Gdyby pozwolił Alexowi (po błędzie) jechać dalej, ten miałby fatalny kąt wejścia, więc albo przejechałby zakręt bardzo wolno, albo wyjechał szeroko, a Pecco mógłby go wyprzedzić od wewnętrznej na kolejnym prawym zakręcie.”

Zamiast tego Bagnaia wyjechał z Aragonii bez punktów, tracąc 23 punkty do lidera mistrzostw, Jorge Martina. Skutki tego incydentu są odczuwalne także w ten weekend podczas MotoGP w San Marino. Bagnaia wciąż nie jest w pełni sił fizycznych, ponieważ nadal odczuwa skutki wypadku z niedzieli.

Źródło: crash.net
Fot. facebook.com/marquezalex23

Kliknij, aby pominąć reklamy

komentarze 4

  1. Przecież forumowicze ocenili już, że winny był Peco Bagania, nie rozumiem po co w ogóle pisać o opinie jakiegoś tam eksperta, który będzie za rok przewodniczyć komisji sędziowskie.
    Przecież to brat Mar..ec zka, więc sami nazwisko rozgrzesza go z wszystkiego .
    Tylko, żeby mu się za rok nie myliło jak brat też będzie jeździć na czerwono kogo przepuszczać, a kogo blokować za wszelką cenę.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
167 zapytań w 1,778 sek