Dziś prezentujemy Państwu wywiad z młodym i utalentowanym zawodnikiem – Radkiem Prządką, który debiutuje na torze w wyścigach Pucharu Suzuki GSX-R.
MotoGP.pl: Witaj! Najpierw prosił bym Cię o przedstawienie się naszym czytelnikom.
Dziś prezentujemy Państwu wywiad z młodym i utalentowanym zawodnikiem – Radkiem Prządką, który debiutuje na torze w wyścigach Pucharu Suzuki GSX-R.
MotoGP.pl: Witaj! Najpierw prosił bym Cię o przedstawienie się naszym czytelnikom.
Radosław Prządka: Witam. Nazywam się Radek Prządka i od tego sezonu rozpoczynam wreszcie ściganie na torze.
Niedługo skończę 22 lata, pochodzę z Ryk -miasteczka w woj. lubelskim. Poza wyścigami motocyklowymi interesuję się elektroniką, informatyką, lubię sporty wytrzymałościowo-siłowe; kolarstwo, bieganie, pływanie itd.
MotoGP.pl: W jakiej klasie startujesz w tym sezonie i na jakim motocyklu?
RP: Na początek zdecydowałem się na starty w pucharze GSX-R i po pierwszych doświadczeniach uważam to za dobry wybór. Do startów w tej klasie skłonił mnie jeden z nowych kolegów poznanych na pierwszych treningach w Poznaniu na jakich byłem (i jedynych zarazem). Już rok temu zakupiłem motocykl GSX-R 600 SRAD dość wiekowy bo wybity jest na nim 1998 rok produkcji. Zdecydowałem się na ten motocykl z powodów finansowych ale uznałem tez ze na pierwszy sezon nauka na o wiele cięższym i słabszym niż najnowsze maszyny motocyklu zaprocentuje w przyszłości. Oczywiście jest też o wiele większa satysfakcja, gdy uda się wyprzedzić nowy model i na dodatek 1000-ąc :)
MotoGP.pl: Jakie przeróbki znalazły się w twoim motocyklu?
RP: Co do przeróbek to z mojej strony polegało to na wymontowaniu wszystkiego co niepotrzebne na torze, a co jest w wersji street. Co do innych zmian to robił je poprzedni właściciel i ja sam nie wiem do końca co jest w nim zrobione. Na pewno posiada sportowy filtr powietrza, oleju, wydech, tylnie zawieszenie sportowe z regulacją zębatki, dysze gaźnikowe oraz zmienioną mapę zapłonu efektem czego jest ze motocykl ”wyżej się kreci”. Dzięki temu udało się troszkę zmniejszyć przewagę do nowych seryjnych motocykli.
MotoGP.pl: Jak Ci poszło w pierwszym wyścigu pucharu?
RP: W pierwszym starcie poszło mi troszeczkę poniżej oczekiwań moich i osób, które były ze mną. Było dość pechowo dlatego, że na samym starcie sędzia zauważył ze nie mam kulki na dźwigni hamulca za co miałem być zdyskwalifikowany. Dopiero gdy wszyscy ruszyli do okrążenia rozgrzewającego główny sędzia zawodów uznał ze oklejenie taśmą felernej dźwigni wystarczy. Na starcie stałem wiec zdenerwowany a objawiło się to zbyt ostrym puszczeniem sprzęgła następnie złą decyzją o bardzo szybkim wejściu w pierwszy zakręt, gdzie było dość tłoczno i skończyło się wyjechaniem, aż za barierki. Na szczęście nie uszkodziłem motocykla i po chwili udało mi się wrócić na tor a nawet dojechać na 5-tym miejscu – wiec jak na pierwszy wyścig z wyjazdem poza tor uważam, że było nieźle.
MotoGP.pl: Jak oceniasz swoje szanse w walce o zwycięstwo w pucharze?
RP: Co do szans na zwycięstwo to oczywiście mam je tak jak obecnie każdy zawodnik pucharu. Na pewno nie skupie się na modyfikacji motocykla czy jego zmiany jedynie na nauce regulacji zawieszenia. Najważniejsze to dopracowanie techniki jazdy — wiem już gdzie mogę urwać parę sekund, bo czas który obecnie osiągnąłem – 1:49.363 na pewno nie jest wszystkim na co mnie stać.
MotoGP.pl: A czy masz już strategicznego sponsora na obecny sezon?
RP: Jeśli chodzi o sponsora to nie mam zupełnie żadnego – wszystkie wydatki pokrywam z własnej kieszeni nie licząc pomocy kolegów podczas pobytu na torze. Jeśli ktoś lub jakaś firma była by gotowa zainwestować w nowego zawodnika to jestem otwarty na propozycje, ponieważ jak każdy wie ten sport nie ma górnej granicy wydatków i temat ten stanowi chyba jeden z największych problemów.
MotoGP.pl: Jaka była twoja motocyklowa przyszłość zanim trafiłeś na tor?
RP: Tor nie jest miejscem, gdzie zaczynałem swoją przygodę z motocyklami bo od najmłodszych lat pasjonowały mnie szybkie motocykle i wyścigi ale nie śniłem nawet, że uda mi się kiedyś startować w wyścigach motocyklowych. Nawet, gdy miałem już sportowy motocykl o ściganiu na torze myślałem jak o czymś nie realnym dla „zwykłych” ludzi. Na poważnie o tym zacząłem myśleć dopiero, gdy poznałem Arka Michalskiego, który wytłumaczył mi jak to w ogóle wygląda ściganie w Polsce, że jest to możliwe w zasadzie dla każdego. Później jeszcze spotkałem Łukasza Sachę, który mieszka dość niedaleko mnie i dzięki któremu moja decyzja o startach również się umocniła.
MotoGP.pl: Dziękuję za poświęcony czas i życzę powodzenia!
RP: Ja również dziękuję i mam nadzieje, że po następnej rundzie będę mógł się Wam pochwalić czymś więcej. Do zobaczenia!
Radek nas prosił aby w razie potrzeby podać do niego kontakt, w przypadku gdy znajdzie się jakiś sponsor zainteresowany wsparciem go podczas kolejnych rund.