Dwie awarie silników Yamahy podczas rundy o GP Włoch na Mugello zdaniem Yamahy mogą mieć związek z wadliwymi częściami, które zainstalowano w jednostkach napędowych. Silvano Galbusera – szef inżynierów Valentino Rossiego – wyjaśnił, dlaczego Yamaha nie mogła przed wyścigiem założyć w motocyklu #46 nowego silnika, w miejsce tego, który był używany już we wcześniejszej rundzie.
„To był po prostu pech. Obaj – Valentino i Jorge – jechali już na trzecim silniku, którego używali bez problemów we wcześniejszym wyścigu. Pierwsze dwa silniki miały już za sobą dwukrotnie pokonany limit kilometrów.” – powiedział Galbusera w wywiadzie dla Radio 24.
„Nie zrobiliśmy niczego inaczej niż zwykle, nie było nawet założonego innego wydechu. Awaria dwóch silników w tak małym odstępie czasu pozwala nam przypuszczać, że była to wadliwa partia, ale wciąż analizujemy, co właściwie się stało.” – dodał.
Wymiana silnika nie wchodziła w grę – Galbusera wyjaśnił, dlaczego: „Po pierwsze, silnik Valentino miał przejechany mniejszy dystans niż silnik Jorge. Byłoby również ryzykowne rozpoczynanie wyścigu na nowym silniku, który nie był wcześniej przetestowany.”
„Vale był na Mugello bardzo konkurencyjny, miał świetną formę. Jesteśmy dopiero po jednej trzeciej części sezonu i mistrzostwa nie skończyły się. We wcześniejszych latach miał świetne wyniki w Barcelonie i Assen. Jestem pewny, że będzie bardzo szybki.” – dodał.
Właśnie – niech tytuł rozstrzygnie się na torze a nie przez awarie i usterki. I mam tu na myśli nie tylko Yamahę ale wszystkie pozostałe marki motocykli które ścigają się w MotoGP. Inaczej to wszystko traci sens i pozbawia nas emocji, wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Starczy tego pecha – the show must go on !!!!
Po każdym wyścigu powinna być jeszcze rozstrzygająca walka na noże… Ewentualnie gołe pięści. Dopiero to pokazało by kto jest najlepszy !!!
Myślę że tu akurat mógłbyś się zdziwić. Bo o ile mi wiadomo, to Lorenzo od bardzo dawna trenuje jakieś sztuki walki.
Tak, też słyszałam – to się chyba nazywa origami ale nie wiem czy to się kopie czy boksuje :-)))
El Diablo ma racje – Jorge Lorenzo jest mistrzem Hiszpanii w K1 i Kickboxingu, to istny zabijaka. Nie wierzycie? Przeczytajcie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Lorenzo_Javier_Jorge
Chyba nie do końca o tego Jorge Lorenzo mi chodziło. Pamiętam jednak że kilka lat temu komentatorzy (wtedy jeszcze sportklubu) wspominali o tym. Przy okazji jakiej spinki między Lorenzo a Simoncellim. Mówili właśnie że taka konfrontacja między tą dwójką mogłaby być o tyle ciekawa, że Marco to największy zawodnik w stawce a Jorge właśnie coś tam trenuje.
@lukasso – dzięki za linka. Tak, masz rację – ale to jest jego brat bliźniak :-))
Oj, ja Wam tu daję Jorge Lorenzo, mistrza sztuk walki i słyszę, że to nie ten? Nie no…
Przecież JL to nawet posłanka Pawłowicz by rozjechała w klatce ;)
Już chyba żeby Rossi wygrywał wyścigi albo przynajmniej dojeżdżał do mety w przeciwnym razie poziom komentarzy przebija dno i nadal pikuje w dół. Nie wiem co bierzecie ale odstawcie to świństwo albo przynajmniej bierzcie połowę …. ;)
„lepiej” mi zeżarło….
o czym innym mogą pisac fani rossiego,jezeli rossi nie dojeżdza do mety???, no własnie napewno nie o nim.
Czy to nie dziwne że buce kibicują tylko bucom ?
Kogo masz na myśli
spoko, dradstar1 mówi o sobie,tak juz chłopak ma.