Johann Zarco uważa, że to forma Fabio Quartararo w otwierającym sezon wyścigu o GP Hiszpanii była powodem natychmiastowego powrotu Marca Marqueza po złamaniu ręki. Hiszpan podejmie próbę startu w GP Andaluzji, oceniając swoje możliwości podczas sobotniego treningu. Zawodnik Hondy we wtorek był operowany.
Pierwotnie, Marquez miał wracać dopiero najwcześniej na GP Czech w Brnie, co dałoby dodatkowe dwa tygodnie na leczenie. Tyle tylko, że strat punktowych po dwóch wyścigach mógłby już nie odrobić.
W pierwszym wyścigu Marquez ośmieszył całą stawkę MotoGP – bowiem najpierw spadł na koniec, a potem odrobił całe straty i dojechał do Mavericka Vinalesa, który był wiceliderem, i kwestią czasu było jego wyprzedzenie. I właśnie jedynie Fabio Quartararo wydawał się być poza zasięgiem, bowiem zawodnik Petronas Yamahy wypracował sobie kilkusekundową przewagę. Zdaniem Zarco Marquez obawia się powtórki i tego, że Quartararo będzie miał 50 puntów po dwóch pierwszych rundach.
„Być może nawet to przyczyniło się do jego upadku, ponieważ Fabio jest wyjątkowo szybki.” – powiedział o swoim rodaku Johann Zarco. „Od połowy poprzedniego sezonu to jeden z najszybszych zawodników, zdobywający pole position, bijący rekordy torów, obok Andrei Dovizioso praktycznie tylko on jeszcze walczy o zwycięstwa, finiszuje ułamki sekundy za Marquezem, walcząc z nim do ostatniego zakrętu.”
„To, co go (Marqueza) zmusza do powrotu, to to jak silny jest Fabio, jak potrafi szybko pojechać, zebrać wiele punktów, zwłaszcza że ma już ich 25. A mamy tylko 13 wyścigów, mistrzostwa są niemal o połowę krótsze niż zwykle.” – dodał zawodnik Avintii Ducati. Trzeba jednak pamiętać o tym, że mamy jeszcze trzy wyścigi na innych kontynentach, które póki co są przełożone, a nie odwołane.
Zarco powiedział również, że on raczej nie podjąłby się tak ryzykownej próby powrotu na tor kilka dni po złamaniu ręki. Nie ma jednak wątpliwości, że dr Xavier Mir podjął odpowiednie decyzje.
„Nie ścigałbym się z takim rodzajem kontuzji. Opieka medyczna jaką mam nie pozwoliłaby mi na to. Nawet gdybym chciał to zrobić za wszelką cenę, doradzaliby mi, aby tego nie robić. Dr Mir jest profesjonalistą, jeśli powiedział „tak” to w porządku. Ale z czysto fizjologicznego punktu widzenia, nie jest to dobre. Efekty mogą być długotrwałe. Możesz wybrać: zdobycie tytułu kosztem długotrwałych negatywnych efektów, albo brak tytułu, i brak następstw.” – skomentował.
Źródło: motorsport.com
Od kiedy GP Czech jest w Jerez? :D
…a skąd wiesz, że nie zrobią?!
W tym roku to wszystko możliwe ;-)
Zwracam trochę humorystycznie uwagę na błąd w tekście, a nie na to co jest możliwe, a co nie :)
Skoro Motocyklowe Mistrzostwa Polski odbywają się na Słowacji, to GP Czech może być w Jerez :)
Kiedyś w drugiej połowie lat 80 Grand Prix Portugalii odbyło się… w Hiszpanii. Mimo tego, że Portugalia miała wówczas swój tor wyścigowy, a konkretnie Estoril.
Zarko pieknie to ujął