Casey Stoner z pewnością pierwszy dzień na oświetlonym torze w Katarze (na którym to wartość postawienia reflektorów wyniosła blisko sześć milionów euro) może zaliczy do udanych. Wykręcił on czas 1’55.330 co jest wynikiem gorszym od rekordu torCasey Stoner z pewnością pierwszy dzień na oświetlonym torze w Katarze (na którym to wartość postawienia reflektorów wyniosła blisko sześć milionów euro) może zaliczy do udanych. Wykręcił on czas 1’55.330 co jest wynikiem gorszym od rekordu toru Valentino Rossi’ego ustanowionego tu w roku 2007 o zaledwie 0.328sek.
O ile zwycięzca ubiegłorocznego GP na torze Losail może być usatysfakcjonowany, o tyle jego team-partner z zespołu Ducati Marlboro — Marco Melandri, z pewnością liczył na więcej.
Australijczyk przejechał 61 okrążeń katarskiego obiektu, a #33 — 70. Jednakże Włoch zaliczył dopiero 16-ty wynik dnia, ze stratą blisko 2.3sek do Stonera!
„Moje pierwsze wrażenie było takie, jakbym grał w grę „Need for Speed”,” komentował na gorąco Casey. „To jest zupełnie inne od tego, do czego zdążyliśmy przywyknąć. Nie jest to ani lepsze ani grosze, po prostu inne. Najbardziej interesującą rzeczą jest fakt, że mając ograniczoną widoczność, musisz bardziej ufać swoim umiejętnościom. To nie był zły początek,” zakończył „panujący” Mistrz Świata.
„Na początku było ciężko, ale z czasem przyzwyczajasz się do tych warunków, które są zupełnie inne niż normalnie,” mówił Marco Melandri. „Wykonali tu naprawdę świetną pracę. Uważam jednak, że w pewnych obszarach, jak między zakrętami 5 i 9 oraz zakrętem 14, można by było jeszcze coś poprawić. Przyczepność jest dobra, ale jedynym problemem jaki mamy, to wiatr,” zakończył były zawodnik Teamu Gresini Honda.
Zdjęcie: www.crash.net