MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Zespół SRT Yamahy nie ukrywa, że zależy mu na obecności malezyjskiego zawodnika w stawce w MotoGP. Co prawda w satelickiej ekipie Tech3 jeździł już Hafizh Syahrin, jednak postanowił zostać w tym zespole i przesiąść się na KTM-a. W Moto2 jednak będzie startował Khairul Idham Pawi – sensacyjny debiutant w Moto3 z 2016 roku, który wygrał dwa wyścigi.
Potem jednak kariera Malezyjczyka, specjalizującego się w deszczowych warunkach, utknęła w martwym punkcie: od razu przeniósł się do Moto2, gdzie przez dwa lata tylko trzykrotnie zapunktował. Dyrektor wykonawczy toru Sepang – Razlan Razali – chciałby, aby jego zawodnik odbudował się i zaczął odnosić sukcesy.
„Pawi to wciąż nasz skarb narodowy, jedyny Malezyjczyk, który wygrał wyścig grand prix. Szkoda, że tak szybko umieszczono go w Moto2. Nie wiem, jaki był ten plan. Ale mimo to, ma dzięki temu dwa lata wartościowego doświadczenia.” – powiedział Razali.
„Po Walencji wizytował w naszym zespole MotoGP. Pokazaliśmy mu wszystko i powiedzieliśmy: „Zobacz, masz dwa lata, żeby czegoś dokonać, bo chcemy, abyś był pierwszym malezyjskim zawodnikiem w tym zespole w MotoGP”. To powinno go zachęcić do zmotywowania się, skupienia i ciężkiej pracy. On wiem, że jeśli dobrze się spisze, to naturalny będzie awans w strukturach aż do MotoGP.”
Wydaje się, że w przypadku Pawiego istniała duża różnica w formie podczas wyścigów suchych i mokrych. Mimo dwóch doskonałych występów i zwycięstw w 2016 roku, inne wyścigi nie poszły już tak dobrze. Szef Sepang wierzy, że te różnice znikną.
„Coś gdzieś poszło źle. Musimy się tego dowiedzieć. Musimy wejść w jego głowę i dowiedzieć się, co to jest.” – skomentował Razali.
Źródło: crash.net
Fot. Red Bull
Nie wiem jak wy, ale ja Pawiego w królewskiej klasie nie widzą ani trochę.
Syahrina też mało kto widział.Spokojnie,odpowiedni wkład finansowy i wszystko może się wydarzyć.Jest za to jedno „ale”.Yamaha też ma zapewne swoje wymagania i na dzień dzisiejszy moim zdaniem zablokowali by taki transfer.Stąd ta gadka,że Khairul ma dwa lata na dokonanie „czegoś”.Na miejscu Razaliego szukałbym już innego Malezyjczyka.
Nie żebym obrażał Pawiego, ale do MotoGP powinni przychodzić najlepsi. A puki co on jest takim Simeonem v2.0.
Sorki,ale tym wpisem to obraziłeś Simeona moim zdaniem!
A ja trzymam mocno kciuki za Pawiego, że w Moto2 jeszcze namiesza :)
Nie uważam żeby Pawi był kiepskim kierowcą. Ale też nie uważam żeby był jakimś nadzwyczajnym talentem.
Możemy zachwycać się tym że w 2016r. wygrał na przesychającym torze ze slickami (Termas de Rio Hondo) i całkowicie mokry wyścig (Sachsenring), pomijając całkowicie to że w Brnie zaliczył wywrotkę a w Sepang zdobył 8. miejsce – najlepsze w karierze z pominięciem obu zwycięstw. Mimo to był on w stanie jechać w czołowej grupie walczącej o wygraną, ale – jak to każdemu się zdarza – po prostu zaliczył wywrotkę. A mógł dojechać nawet siódmy, i to kilkukrotnie.
Uważam ogólnie że za wcześnie poszedł do Moto2. Nawet z tymi 2 zwycięstwami przegrał na koniec sezonu choćby z Quartararo czy Oettlem, którzy nawet podium nie zdobyli.
Pawi w MotoGP – jeśli kogoś stać na bardzo kosztowne eksperymenty to proszę bardzo.
Oby tylko nie zabierał miejsca zawodnikom dużo, dużo lepszym i bardziej utalentowanym od niego.
W MotoGP powinni być tylko ci którzy są crème de la crème tego sportu.
A od kiedy to w motoGP jak i całej tej serii jeżdżą utalentowani ludzie. Przecież to zabawa wyłącznie dla bogatych dzieciaków, klanów rodzinnych dokładnie jak w naszej reprezentacyjnej piłce nożnej tylko na skalę światową. To tak samo jakby powiedzieć, że najbardziej utalentowanymi motocyklistami w Naszym Kraju są Szkopki, no bez jaj. Dobrze się ten cyrk ogląda, pokibicuje się, wymieni trochę cennych uwag i to wszystko, a talenty to poruszają się po ulicach i nigdy się tam nie dostaną bo brak $$$.