W miniony weekend odbyła się 5 runda WMMP która odbyła sie na torze Poznań. Przez cały weekend pogoda dopisywała a to pozwoliło Domelowi na podkręcenie czasów w piątkowych treningach. Sobotnie kwalifikacje poszły znakomicie i Miński zawodnik uzyskał 8 czas w swojej klasie uzyskując nowy personalny rekord.
Cały wyścig to nieustanna walka o pozycje gdyż Mariusz jechał w ciasnej grupie zawodników. Ostatecznie dzięki nieustępliwości i woli walki na ostatnim okrążeniu zdołał wyprzedzić dwóch rywali a linię mety przekroczył na świetnej 8 pozycji w klasie Superbike co umocniło jego pozycje w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski.
Drugi wyścig który odbył się w niedzielę niestety nie będzie zaliczony do udanych. Po świetnym starcie i bardzo szybkim i regularnym tempie zaczęły się pojawiać problemy z przegrzewającymi się hamulcami. Niestety na 2 okrążenia do końca hamulce ostatecznie się poddały, a Domel zaliczył groźnie wyglądający upadek. Poobijany i z podejrzeniem złamania kości stopy trafił na badania do szpitala, jednak prześwietlenie wykluczyły złamanie.
W ostatni weekend września kolejne zawody i ostatnia runda Mistrzostw Polski połączona z europejską serią Alpe Adria gdzie Mariusz Domalewski zapowiada walkę do samego końca o jak najwyższa lokatę w klasie Superbike i utrzymanie prowadzenia w klasyfikacji debiutantów.
„Dobrze się czuje na naszym rodzimym torze i z racji jego bliskości najczęściej tam trenuję. Weekend zapowiadał się ciepło i słonecznie, a to z kolei oznaczało świetne ściganie. Piątkowe treningi to głównie praca nad ustawieniami motocykla i doborem mieszanek opon do sobotnich kwalifikacji i popołudniowego wyścigu.” – powiedział. „Na sobotnich kwalifikacjach postanowiłem wyjechać na 3-4 szybkie kółka. Taktyka ta okazała się strzałem w dziesiątkę gdyż na 2 mierzonym okrążeniu wykręciłem swój nowy życiowy rekord toru Poznań.”
„Do wyścigu startowałem mocno zmotywowany i za cel postanowiłem sobie zajęcie jak najwyższej lokaty. Sobotni wyścig był najlepszym w jakim brałem udział. Od startu do mety ciągła walka z innymi zawodnikami. Wyprzedzaniom nie było końca i do ostatniego okrążenia nie było pewne kto z grupki w której jechałem minie flagę z szachownica jako pierwszy. Ostatecznie pokonałem zawodników jadących przede mną i na metę wjechałem jako pierwszy z grupy w której walczyłem, i 8 w klasyfikacji Superbike.”
„Do niedzielnej rozgrzewki wyjeżdżałem z małym niepokojem, ponieważ w sobotnim wyścigu zaczęły się pojawiać problemy z przegrzewaniem hamulca. Kilka okrążeń z rana pozwoliło mi uwierzyć ze problemu nie ma. Niestety niedzielny wyścig miał zakończyć się dla mnie przedwcześnie. Po świetnym starcie i bardzo równym tempie problem z hamulcami powrócił po siedmiu okrążeniach. Z każdym kolejnym wydajność spadała, a ja wciąż próbowałem utrzymywać tempo. Na dwa okrążenia przed końcem wyścigu hamulce poddały się, a ja zaliczyłem dosyć groźnie wyglądający upadek. Trafiłem do ambulatorium a później na badania do szpitala gdzie wykluczono złamania.”
„Wiem ze mogłem zwolnic i bezpiecznie dowieźć punkty, ale stając na polach startowych wykreślam ze swojego słownika słowo „odpuścić” i walczę do samego końca. Za miesiąc ostatnia runda WMMP połączona z europejską seria Alpe Adria na czeskim torze Most, w której będę walczył o utrzymanie pozycji lidera w klasyfikacji debiutantów i wysokiej 6 pozycji w klasie Superbike. Jak zawsze obiecuję, że dam z siebie wszystko.” – zakończył.
Źródło: inf. prasowa