Home / WMMP / Oskaldowicz drugim wicemistrzem Polski Superbike

Oskaldowicz drugim wicemistrzem Polski Superbike

Podczas ostatniej rundy Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski (WMMP), Janusz Oskaldowicz zapewnił sobie w miniony weekend w Poznaniu tytuł drugiego wicemistrza Polski najbardziej prestiżowej klasy Superbike.

53-letni Oskaldowicz, który w swoim dorobku ma 13 tytułów mistrza Polski, tydzień wcześniej w chorwackiej Rijece zagwarantował sobie tytuł wicemistrza Superbike międzynarodowej serii Alpe Adria, a do Poznania udał się z realnymi szansami na kolejne mistrzostwo kraju.

 

Mimo poważnej kontuzji lewej dłoni, jakiej nabawił się w Chorwacji, reprezentujący barwy zespołu BMW Petronas TG Motors, łodzianin ukończył oba wyścigi ostatniej rundy WMMP tuż za podium, w sobotę finiszując na piątej, a dzień później na czwartej pozycji.

 

Choć ostatecznie w klasyfikacji generalnej spadł z drugiego, na trzecie miejsce, Oskaldowicz na mecie i tak nie krył radości, a po zapowiedzi rewanżu w kolejnych sezonie, otrzymał od rywali i zgromadzonych na torze kibiców owacje na stojąco.

 

„Profesor” wszystkich dziewięć tegorocznych wyścigów WMMP ukończył w pierwszej szóstce, a cztery z nich na podium. Dwa ostatnie wyścigi sezonu wygrał Australijczyk, Gareth Jones. Mistrzem Polski klasy Superbike został z kolei Austriak, Andreas Meklau.

Janusz Oskaldowicz

„Mam mieszane uczucia, ponieważ weekend mocno utrudniła mi kontuzja lewej ręki; pęknięta kość i uszkodzony staw. W sobotę wystartowałem tak naprawdę tylko po to, aby dojechać do mety, kontrolować czwartego zawodnika w tabeli i przypieczętować tytuł drugiego wicemistrza. Po zażyciu środków przeciwbólowych jechało mi się fatalnie, ale plan został wykonany. W niedzielę wciąż miałem szanse na tytuł, więc pojechałem „na żywca”, bez otępiających leków. Ruszyłem do walki i sam byłem zaskoczony. Miałem świetne tempo i mimo bólu byłem bardzo zadowolony z czwartego miejsca. Po tym, jak rok temu złamałem kręgosłup, sezon zacząłem spokojnie, ale z każdym kolejnym wyścigiem rozkręcałem się. Jeździłem równo i na każdym torze poprawiałem swoje „życiówki”. Wiem, że muszę popracować nie tylko nas sobą, ale także nad sprzętem. BMW S1000RR to fantastyczny motocykl, jednak korzystałem z seryjnego silnika i maszyny rywali z czołówki, szczególnie Alpe Adria, były po prostu mocniejsze. To był jednak udany sezon. Dziękuję firmom BMW, Petronas, Shoei, IXSPID i wszystkim, którzy mnie wspierali. Obiecuję, że będę walczył, aby za rok wynik był jeszcze lepszy!”

AUTOR: TomekGP

Założyciel MotoSP.pl - Redaktor Naczelny portalu. Od ponad 10 lat związany ze sportami motorowymi na dwóch i czterech kółkach. Prywatnie zafascynowany motocyklami.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
157 zapytań w 1,561 sek