Zawodnicy World Superbike nie mają jeszcze przerwy wakacyjnej. Już za dwa tygodnie czeka ich wyprawa do Stanów Zjednoczonych, na wielbiony przez fanów wyścigów tor Laguna Seca, ze słynnym „korkociągiem”. Kontuzjowany Chaz Davies oglądał zwycięstwo Marco Melandriego w Misano z garażu, opuścił więc już szpital.
Przypomnijmy, że zawodnik Ducati upadł na kilka zakrętów przed metą, prowadząc w sobotnim wyścigu na Misano. Jadący z tyłu Jonathan Rea najechał na niego, samemu również się przewracając. Davies od razu trafił w ręce lekarzy.
Walijczyk ma uraz kręgosłupa na odcinku lędźwiowym oraz kciuka, ale nie są to kontuzje, których leczenie ciągnęłoby się tygodniami. Chaz Davies planuje zatem powrócić do ścigania już za dwa tygodnie, właśnie w USA. Na ile te plany okażą się możliwe do zrealizowania, dowiemy się w najbliższych dniach. Davies ma przejść bowiem kolejne badania.
Jak tak dokładnie się przyjrzeć powtórce to Davies dostał obydwoma kołami Kawasaki w plecy, a konkretnie w tego „garba” i to chyba mogło jakoś wpłynąć na siłę uderzenia. I tak lepiej że to nie było w szyję bo mogło się źle skończyć.
Jeśli faktycznie wróci na Lagunę to czapki z głów.
Niech Chaz wraca jak najszybciej jak najzdrowszy!