Aprilia powraca w 2017 do serii Mistrzostw Świata Superbike roku z wyraźnie większym wsparciem fabryki niż w minionym sezonie. Z zespołem Milwaukee Shauna Muira marka z Noale zyskała silnego partnera, a zakontraktowani na przyszłe występy zostali szybcy zawodnicy – Eugene Laverty i Lorenzo Savadori.
Jasnym jest, że nadchodzący sezon nie będzie niedzielną przejażdżką. Podczas ostatniego dnia posezonowych testów w Jerez wykrystalizował się fakt, że to Kawasaki nadaje ton zmaganiom, a za „Zielonymi” podąża Ducati. Yamaha, Honda i BMW są na wysokości swojego wzroku, podobnie jak marka z Noale.
Eugene Laverty podczas testów wypróbował dwa motocykle, które znacząco się od siebie różniły. Największą różnicą był silnik i podwozie. Na obu motocyklach irlandzki zawodnik i jego zespół mieli problemy z hamowaniem silnikiem, co kosztowało trochę osiągów i wywołało reakcję łańcuchową. Za to wyczucie motocykla w szczycie zakrętu było bardzo dobre. Gdy Laverty zwalniał dźwignię hamulca i dodawał gazu uznawał to za pozytywny punkt motocykla. Team traci jednak na innych płaszczyznach.
„Z innym podwoziem nie byłem wystarczająco mocny na hamowaniu. Będzie lepiej, ale najpierw muszę znowu się przyzwyczaić do tego jak najlepiej wykorzystywać przednią oponę Pirelli. Do tego potrzeba czasu, a przez cały rok w MotoGP musiałem inaczej podchodzić do hamowania. Do następnego testu musimy wykombinować jak połączyć zalety obu motocykli.”
Irlandczyk mógł jednak być dość zadowolony ze swojej jazdy. „Gdy spróbowałem pojechać 1:40 min zmieniłem motocykl i osiągnąłem to, co założyłem. Dobre było to, że na zużytych oponach byłem naprawdę zwinny i szybki, ale na nowych gumach nie wychodziło mi to. Motocykl nie chciał wtedy prowadzić się tak dobrze. Przynajmniej wiemy już, w jakim kierunku powinny potoczyć się prace.”
Wicemistrz Świata Superbike z sezonu 2013 zwrócił uwagę na inną charakterystykę opon Pirelli w porównaniu do czasów, kiedy był obecny w tej serii Mistrzostw. W jego opinii opony są na dobrym poziomie, a największą różnicą w porównaniu do 2013 roku jest motocykl, który mocno się zmienił. „Gdy we wtorek wypróbowałem jedną z konfiguracji podwozia, nie spodobało mi się ono i przebudowaliśmy je. Na innym z marszu byłem o sekundę szybszy i o na zużytych oponach.”
Laverty jest zadowolony z wyczucia motocykla Aprilii, która pracuje tak jak to sobie zapamiętał, dzięki czemu od razu mógł być na niej szybki. Zaznacza jednak, że wciąż mógłby być jeszcze szybszy.
Pozostaje jeszcze sporo pracy nad przełożeniami, ponieważ RSV4 ma dużo momentu obrotowego, a standardowa skrzynia biegów nie daje takiej precyzji jak można by oczekiwać. Dodatkowo na wszystkich torach trzeba zastosować podobne przełożenia.
A jak sprawa ma się z przepustnicą, która od 2017 roku będzie odpowiadała tym w seryjnych motocyklach drogowych? „Inżynierowie i elektronicy Aprilii są na tyle sprytni, że wiedzą jak przekazać zawodnikowi właściwe wyczucie maszyny. Motocykl obecnie jest łatwiejszy do prowadzenia niż w 2013 roku. Odkąd Sylvain Guintoli został w 2014 roku Mistrzem Świata poczyniono duże postępy.”
Źródło: Speedweek.com