Już w najbliższy weekend Hector Barbera wystartuje w swoim pierwszym wyścigu World Superbike. Hiszpan, do niedawna jeżdżący w grand prix, zastąpi kontuzjowanego Leandro Mercado w barwach ekipy Orelac Kawasaki.
Barbera stracił miejsce w MotoGP z końcem 2017 roku. Jeździł dla zespołu Avintia Ducati. Rok później ścigał się w Moto2 w zespole Ponsa, ale z powodu incydentu alkoholowego został wyrzucony ze skutkiem natychmiastowym. Znalazł jednak swoje miejsce w World Supersport. Po kilku wyścigach w zeszłym roku dla Pucetti Kawasaki, rozpoczął sezon 2019 w ekipie Team Toth, dla której zdobył czwarte miejsce w Australii.
Nie wystartował jednak w miniony weekend w Aragonii – zniknął jego motocykl. Zespół, borykający się z problemami finansowymi, zgłosił kradzież. Sam Barbera już wcześniej zapowiadał, że nie zamierza pojechać w niedzielę ze względów bezpieczeństwa – skarżył się na brak pieniędzy w zespole i niedoinwestowaną maszynę.
Od razu kontrakt Barbery i zespołu Team Toth został rozwiązany. W ten sposób Hiszpan może pojechać w Assen w najbliższy weekend. Mercado w środę ma przejść zabieg operacyjny kontuzjowanej ręki, po zderzeniu z Allesandro Delbianco w miniony weekend w Aragonii. Argentyńczyk prawdopodobnie powróci na wyścigi we Włoszech, na torze Imola.
Źródło: motorsport.com
Wzorem tutaj niektórych geniuszy – Hector Barbera jako były zawodnik MotoGP, któremu udało się zdobyć 4 miejsce w Sepang w 2016 na dwuletnim Ducati, powinien pozamiatać stawkę razem z Bautistą ;)
Aż strach z którego roku ma Kawasaki ;)
Poradzi sobie, jest z MotoGP :D
Na tym motocyklu będzie 15 jak dojedzie. Bautista dostał najlepszy motocykl w stawce, wczesniej testował nie zdążył wypaść z rytmu. przesiadł się z Ducati na Ducati. było mu o wiele latwiej
Brakuje trzeciej opcji w sądzie : „kogo to obchodzi?”