Jonathan Rea, który zakończył sezon z dwoma trzecimi lokatami w Portimao, może udać się na przerwę ze spokojną głową. Do sezonu przystąpił jako jeden z faworytów ale na skutek urazu, który wykluczył go na cztery weekendy oraz problemy z ustawieniami jego Castrol Hondy spowodowały, że wypadł z walki o mistrzostwo.
Brytyjczyk po powrocie do ścigania z wyposażoną w system fly-by-wire Hondą CBR 1000RR, zmienił formę zespołu, czego wynikiem było zwycięstwo na Imoli, pole position na torze Magny-Cours i dwa trzecie miejsca na torze Portmao. Dzięki temu Honda, która zajmowała ostatnie miejsce w tabeli producentów awansowała na przedostatnie miejsce wyprzedzając Suzuki.
Kończąc wyścig w Portugalii dwa razy na trzecim miejscu, Rea był zadowolony z faktu zakończenia tego sezonu z podwójnym podium, a teraz z niecierpliwością czeka na rozpoczęcie sezonu 2012 z dostarczonym nowym motocyklem CBR 1000RR oraz nowym team partnerem z MotoGP – Hiroshim Aoyamą.
„W pierwszym wyścigu czułem że jechałem szybko jak tylko mogłem, ale Sylvain (Guintoli) pokazał bardzo dobre tempo do czasu kiedy nie wyprzedził go Carlos (Checa) – gratuluję im wyniku. Miło było być w stanie walczyć o zwycięstwo w obu wyścigach, chociaż myślę, że w drugim wyścigu było jasne, gdzie traciliśmy do innych. Czułem że dobrze jechałem i motocykl też dobrze pracował w niektórych sektorach, ale nie we wszystkich gdzie tego potrzebowaliśmy.” – powiedział zdobywca dwóch trzecich miejsc w Portimao.
„W tym roku była to dla mnie taka podróż z dużą ilością wzlotów i upadków i to wspaniałe, że mogę zakończyć sezon bez kontuzji i ze zdobytym tutaj podium. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przeszli ze mną przez ten sezon, zespołowi i jego partnerom za wsparcie. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu 2012.” – zakończył zdobywca dziewiątego miejsca w klasyfikacji generalnej.