Eugene Laverty dopiął swego i w sezonie 2020 będzie jeździć w fabrycznej ekipie BMW, obok Toma Sykesa (najprawdopodobniej). Zastąpi przeciętnie spisującego się Markusa Reiterbergera.
13-krotny zwycięzca wyścigów World Superbike jeździł wcześniej dla tej samej ekipy – prowadzonej przez Shauna Muira – w 2017 i 2018 roku, kiedy był to zespół, korzystający z motocykli Aprilii. W 2019 został wybrany do prowadzenia fabrycznego programu BMW.
Laverty (który jest 2-krotnym wicemistrzem świata World Supersport i wicemistrzem World Superbike) mocno żalił się, że nie został w SMR na 2019 rok, zamiast tego udało mu się dostać miejsce w ekipie Go Eleven Ducati. Na razie ma jedynie 41 punktów, ale sezon naznaczony jest kontuzjami.
Przeciwnie do Reiterbergera, wielki potencjał BMW pokazuje w tym roku Tom Sykes. Brytyjczyk już trzy razy stawał na podium. Póki co nie ma jeszcze podpisanej umowy, ale nic nie wskazuje na to, by miał odejść gdzie indziej. BMW zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji producentów.
No to się trochę dzieje w WorldSBK, przynajmniej jeśli chodzi o kontrakty.
Jezeli mowa o sciganiu tez sie dzieje. Swietny kierowca wygrywa z mocniejszym motocyklem. Czytaj Rea vs Bautista. Van der Mark i Yamaha tez mocno sobie w tym sezonie poczynaja. Zobaczymy co z kontuzja. Sykes tez ladnie jezdzi. Jest walka mimo ze liderow generalki bylo na razie tylko dwoch. W MotoGP wiadomo kto zostanie mistrzem. W WSBK walka bedzie chyba do samego konca.
Wcale nie jest powiedziane że Rea wygrywa na słabszym motocyklu. Zobacz gdzie jest Davies który jakoś w zeszłym roku wygrywał z Rea a w tym niby zapomniał jak się jeździ. Bautista powinien zebrać jaja do kupy i odrobić tą stratę czego mu życzę
Fajnie by było jakby za niego wskoczył na stałe Tommy Bridewell. Dobrze się spisuje na każdym torze w Bsb w tym roku.
Bridewell to świetny zawodnik, który nigdy nie miał topowego sprzętu. W tym roku wreszcie dostał konkurencyjny motocykl i wyniki są świetne.