Występ Maxa Biaggi w trzeciej rundzie mistrzostw świata Superbike stał do niedawna pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie Włoch postanowił spróbować wyjechać na tor w Hiszpanii i postarać się o zdobycie cennych punktów do klasyfikacji generalnej.
W oficjalnym Występ Maxa Biaggi w trzeciej rundzie mistrzostw świata Superbike stał do niedawna pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie Włoch postanowił spróbować wyjechać na tor w Hiszpanii i postarać się o zdobycie cennych punktów do klasyfikacji generalnej.
W oficjalnym komunikacie Biaggi pisze następująco: ”Razem z Marino Laghim oraz Massimo Corbascio zdecydowaliśmy się pojechać do Walencji, by spróbować się ścigać w tegorocznej trzeciej rundzie mistrzostw świata. Jesteśmy świadomi trudności z jakimi zmuszeni będziemy się spotkać, ale zacisnę zęby i zaufam opiece medycznej.”
Stan zdrowia nadgarstka Maxa jest daleki od optymalnego i jazda może okazać się niepotrzebnym ryzykiem dalszych komplikacji. Chęć zdobycia punktów oraz duch rywalizacji widać są nie do okiełznania. ”Moim celem jest ściganie się w obu przejazdach i zdobycie jak największej z możliwej liczby punktów. Minął miesiąc od czasu wypadku w Australii i dzisiaj zostanie całkowicie zdjęty opatrunek z mojego ramienia. Wykonywanie wszelkiego rodzaju ruchów ręką nie jest możliwe, a ściganie się podczas rundy w Walencji może okazać się niewykonywalne.”
Rehabilitacja nie przeszła najwidoczniej tak szybko jak spodziewał się tego Max. Tydzień czasu to jednak chyba zdecydowanie za mało by nadgarstek zdołał wrócić do naturalnej sprawności. ”Wykorzystaliśmy czas w ostatnim tygodniu pracując każdego dnia nad rehabilitacją po to, by zmniejszyć ból więzadeł. Będzie ciężko ale spróbuję!” zakończył optymistycznie Maximiliano.