Podczas sezonu 2014 dojdzie do kilku zmian w trakcie weekendu World Superbike. Komisja WSBK ogłosiła, że kwalifikacje będą wyglądały podobnie jak te w MotoGP. Zostanie skrócona też przerwa pomiędzy wyścigami w niedziele.
W serii World Superbike będą 3 treningi wolne. Najszybsi zawodnicy trafią od razu do drugiej, 15 minutowej, sesji kwalifikacyjnej. Dołączy do nich kilku najlepszych jeźdźców z Q1.
Kolejną nowością będzie skrócenie procedury startowej, a więc podczas, gdy wyścig zostanie zatrzymany, nie będzie już pół godzinnej przerwy pomiędzy jego wznowieniem.
W niedzielę, kiedy odbywają się aż cztery wyścigi – dwa Superbike, Supersport i Superstock 1000, pierwszy z nich rozpocznie się o 10:30 a ostatni o 14:30. Do tej pory drugi wyścig WSBK, kończący weekend, zaczynał się o 15:30.
Również przewidziane będą punkty karne dla zawodników, tak jak zostało to wprowadzone w tym roku w MotoGP. Z tą jednak zmianą, że punkty będą „wisiały” na koncie zawodnika przez pełne 12 miesięcy kalendarzowych, a nie zerowane na końcu danego sezonu.
Stary system kwalifikacji WSBK bardziej mi pasował od tego jaki jest teraz w MotoGP…
Choć mogli zmienić to tak, że w Q1 jest 21 kierowców, w Q2 – 15, a w Q3 – 9; każda z części trwa odpowiednio po 20, 15 i 10 minut. Taki system powinni dać i do WSBK, i do MotoGP.
W MotoGP nie ma tylu startujących
Jak tak dalej pójdzie to w WSBK i Motogp będą takie same przepisy i takie same tory a chyba nie o to chodzi, wiem, że jest kryzys, ale żeby upodabniać te dwie serie za wszelką cenę to chyba nie jest atrakcyjne.
Wszystko niby po to, żeby gorszy zespoły też miały swoje „5 minut” w transmisji tv ;)
No tak i wszystko jasne :) Liczy się kasa i tyle :)